Nowy lowcost powstanie na Islandii

Pod koniec marca 2019 r. islandzki przewoźnik niskokosztowy WOW Air zaprzestał działalności. Linia została założona w 2011 r. i próbowała na wiele sposobów odtworzyć model biznesowy linii Icelandair. Przewoźnikowi się to jednak nie udało i po drodze popełniono kilka poważnych błędów, które finalnie doprowadziły do bankructwa.

Według byłych pilotów winę za bankructwo ponoszą dziennikarze, a były dyrektor generalny uważał, że zamówienie szerokokadłubowych A330 było błędem, zaś większość analityków jest zdania, że model biznesowy nie miał sensu, biorąc pod uwagę konkurencję ze strony Icelandaira.

Islandzkie media donoszą, że dwóch byłych członków zarządu WOW Air planuje uruchomienie jesienią tego roku linii lotniczej na Islandii, która ma roboczą nazwę WAB Air. W rzeczywistości przewoźnik dostanie prawdopodobnie inną nazwę, skrót "WAB" może oznaczać po angielsku We are back, czyli w tłumaczeniu - jesteśmy z powrotem.

Według planów nowa linia ma początkowo dysponować sześcioma samolotami i obsługiwać 14 kierunków w Europie i Ameryce Północnej. W ciągu najbliższych 12 miesięcy linia ma zatrudniać 500 osób, przewieźć ponad 1 mln pasażerów oraz wygenerować przychody na poziomie 160 mln dolarów.

Inwestorem strategicznym ma być Avianta Capital, irlandzki fundusz inwestycyjny, który ma wyłożyć ok. 40 mln dolarów w zamian za 75 proc. udziałów. Co ciekawe, współwłaścicielką funduszu jest córka jednego z założycieli linii Ryanair. Pozostałe 25 proc. ma należeć do spółki Neo, której współwłaścicielem jest były szef operacji lotniczych WOW Air, a także członek zarządu, który pracował w dziale analiz finansowych WOW Air. W nową linię ma nie być zaangażowany Skúli Mogensen, były prezes WOW Aira, który wcześniej również chciał odtworzyć swoją firmę.

fot. mat. prasowe