Podniebne kolizje. Kiedyś ptaki, dziś też drony

25 czerwca 2019 09:00
Kiedyś niebo należało do ptaków i owadów, ponad 100 lat temu zagościły na nim też samoloty. Od tego czasu zaczęły się zdarzać podniebne kolizje. Dziś zagrożeń jest znacznie więcej, ale i metody zapobiegania są znacznie bardziej zaawansowane.
Reklama
Kolizje z ptakami stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa lotów i spowodowały już wiele wypadków w tym tych z ofiarami śmiertelnymi. Szacunkowo rocznie tylko w Stanach Zjednoczonych dochodzi do 13 tys. kolizji. Na szczęście statystycznie tylko jeden wypadek na miliard godzin lotu spowodował śmierć człowieka. W 65 proc. zdarzeń uderzenie ptaka spowodowało jedynie drobne uszkodzenia samolotu. Na nieszczęście dla ptaków, w starciu z samolotem są one zawsze na przegranej pozycji.

Większość kolizji ma miejsce, gdy ptak zderza się z przednią szybą lub jest zasysany do silników samolotu podczas startu lub lądowania. Łączne koszty napraw są szacowane na 1,2 mld dolarów. Według ICAO w latach 2011-2014 doszło do ponad 65 tys. zderzeń z ptakami. Jednocześnie nieoficjalnie mówi się, że 80 proc. wszystkich kolizji nie jest nigdzie zgłaszane. Dotyczy to zwłaszcza lotów General Aviation i wojskowych.

Gdzie i kiedy najczęściej dochodzi do kolizji?

Uderzenia ptaków najczęściej zdarzają się podczas startu lub lądowania i na małej wysokości. Według ICAO, 90 proc. wszystkich zdarzeń miało miejsce w pobliżu lotnisk, natomiast FAA podaje, że mniej niż 8 proc. kolizji miało miejsce na wysokości ponad 900 metrów. Za to aż 61 proc. wypadków zostało zanotowanych na wysokości poniżej 30 metrów. Co ciekawe, nad Wybrzeżem Kości Słoniowej na wysokości 11,3 kilometrów w samolot uderzył sęp. Była to do tej pory rekordowa zaobserwowana wysokość, na którą wzniósł się ptak. Nie mniej jednak spotkanie ich na wysokości przelotowej zdarza się bardzo rzadko.

Wzmożonym okresem zderzeń z ptakami są pory migracji tych zwierząt, które przypadają od marca do kwietnia (maksymalnie do czerwca) oraz od września do października. Co więcej zdecydowana większość kolizji ma miejsce w dzień, bo ptaki nie lubią latać w nocy. Jednak w sezonach migracyjnych zderzenia w nocy na wysokości ponad 500 metrów n.p.m. zdarzają się siedem razy częściej niż w dzień.

W Stanach Zjednoczonych większość zderzeń pochodziła od ptactwa wodnego - 30 proc., następnie mew - 22 proc., drapieżników - 20 proc. oraz gołębi - 7 proc.

Nie tylko ptaki

Problemem dla samolotów są także duże zwierzęta lądowe jak np. jelenie i kojoty. W latach 1990-2013 w Stanach Zjednoczonych odnotowano 1000 kolizji z jeleniami i 440 z kojotami. Mniejsze zwierzęta na lotnisku też mogą zaszkodzić. Przykładowo na lotnisku Stansted zagnieżdżają się króliki, których odchody przyciągają z kolei myszy, te natomiast przyciągają sowy, z którymi mogą zderzyć się samoloty.

Potencjalnym zagrożeniem są także owady, w 1911 r. przyszłemu generałowi Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, Henrykowi H. Arnoldowi do oka wpadła pluskwa, przez co młody oficer prawie stracił kontrolę nad swoim samolotem. Z kolei w 1986 r. boeing B-52 podczas misji szkoleniowej wpadł na niskiej wysokości na rój szarańczy. Załoga straciła widoczność i była zmuszona do przerwania misji i kontynuowania lotu wyłącznie przy użyciu przyrządów (IFR). Natomiast w 2010 r. australijski Urząd Bezpieczeństwa Lotnictwa Cywilnego wydał ostrzeżenie dla pilotów o potencjalnych zagrożeniach związanych z lotem przez rój szarańczy, do których należy m.in. utrata mocy silnika, utrata widoczności oraz zatkanie rurki Pitota.


Wraz z rozwojem techniki na niebie oprócz ptactwa pojawiły się również drony, które są nie mniej szkodliwe dla startujących i lądujących. Skalę utrudnień spowodowanych przez te bezzałogowe obiekty latające najlepiej odczuło lotnisko w Gatwick pod koniec ubiegłego roku.

Drony przez swoja stosunkową łatwą dostępność i dość niską cenę oraz proste sterowanie stają się coraz bardziej powszechne. Nieodpowiedzialne zachowanie operatorów tych bezzałogowych statków, jak pokazuje historia może sparaliżować lotnisko i spowodować wielomilionowe straty. Istnieje również niebezpieczeństwo wykorzystywania dronów do celów terrorystycznych i celowe nakierowywanie ich na samoloty. Oprócz samego paraliżu komunikacyjnego zderzenie drona z samolotem może mieć znacznie poważniejsze skutki niż ze zwykłym ptakiem. Dlatego też instalowanie na lotnisku sprzętu do wykrywania dronów jest krokiem w dobrą stronę.

Sposoby zapobiegania

W uproszczeniu są trzy podejścia mające na celu graniczenie skutków zderzeń z ptakami. Pierwsze podejście to projektowanie samolotów, tak aby były bardziej odporne na uderzenia, drugi to usunięcie ptaków z lotnisk, a trzecie to usunięcie samolotów z obszarów zajmowanych przez duże grupy ptaków.

Odpowiednia konstrukcja

Większość dużych silników odrzutowych jest zaprogramowana w ten sposób, że po "połknięciu" ptaka o wadze do 1,8 kg silnik automatycznie się wyłącza. Wielokrotne kolizje z ptakami (np. ze stadem ptaków) w dwusilnikowym samolocie odrzutowym są bardzo poważnym zdarzeniem, ponieważ mogą one unieruchomić wiele systemów pokładowych, co wymaga podjęcia działań awaryjnych w celu wylądowania samolotu.

Z kolei stateczniki muszą wytrzymać zderzenie z ptakiem o wadze 3,6 kg. Okna kokpitu w samolocie odrzutowym muszą być w stanie wytrzymać zderzenie z ptakiem o wadze do 1,8 kg.

Początkowo, testowanie zderzeń z ptakami przez producentów polegało na wycelowaniu tuszy ptaka z armaty gazowej i systemu sabot w kierunku badanej maszyny. Tusza została później zastąpiona odpowiednimi blokami gęstości, często żelatynowymi, aby ułatwić testowanie. Obecne testy przeprowadzane są głównie za pomocą symulacji komputerowej, chociaż końcowe testy zazwyczaj obejmują pewne eksperymenty fizyczne.

Wielu producentów silników odrzutowych stosuje białe spirale w środku swoich silników. Podczas gdy na ziemi służy to jako wskaźnik dla załogi, mówiący o tym, że silnik pracuje, w powietrzu wygląda to jak białe koło, które zniechęca ptaki do wlatywania do środka silnika.

Na podstawie zalecenia amerykańskiego NTSB, EASA w 2017 r., a następnie rok później FAA, zaproponowała, aby silniki wytrzymywały uderzenie ptaka nie tylko przy starcie, gdzie turbowentylatory pracują z najwyższą prędkością, ale także przy wznoszeniu i zniżaniu, gdy pracują wolniej.

Zarządzanie przyrodą

Ornitolodzy opracowali wiele sposobów zarządzania dzikimi ptakami w okolicach lotnisk. Te generalnie dzielą się na dwie kategorie - sposoby śmiercionośne i nieśmiercionośne. Zarządzanie nieśmiercionośne może dzieli się na manipulację siedliskiem, wykluczenie, wizualne, słuchowe, dotykowe lub chemiczne środki odstraszające oraz relokację.

Manipulacja środowiskiem polega na usunięciu lub zmniejszeniu zasobów pożywienia na terenie lotnisk. Podstawowym źródłem pożywienia dla ptaków jest lotniskowa trawa, oczywiście nie jest sposobem pozbycie się trawników, ale skuteczne jest obsadzenie terenu wybranymi gatunkami traw, których nie lubią ptaki. Ponadto zaleca się utrzymywanie trawy na wysokości 17-35 cm poprzez regularne koszenie i nawożenie.


Obecność terenów podmokłych w pobliżu lotnisk przyciąga ptactwo, zwłaszcza te wodne, które jest najbardziej szkodliwe dla latających samolotów. Dlatego w celu ograniczenia liczby ptaków bagna są osuszane, zaś stojąca woda jest przepompowywana z dala od lotniska. Montuje się także siatki druciane.

Kolejny sposób to tzw. wykluczenie. Oczywiście pozbycie się ptaków z całego środowiska w okolicy portu lotniczego jest niemożliwe, ale da się wykluczyć np. jelenie lub inne ssaki przyciągające ptaki. W tym celu buduje się płoty o wysokości trzech metrów z podpórkami z drutu kolczastego. Ogrodzenia te, używane jako ogrodzenie obwodowe, służą również do odstraszania osób nieupoważnionych. Wykazano, że 4,6-metrowe ogrodzenia są skuteczna w odstraszaniu jeleni w 98 proc. przypadków.

W przypadku ptaków kluczowe jest uniemożliwienie im zakładania gniazd i siadania na budynkach oraz elementach. W tym celu w miejscach, w których gnieżdżą się ptaki stosuje się wentylatory oraz metalowe kolce.

Straszaki

Najprostszym sposobem na wyeliminowanie ptaków z lotnisk jest ich odstraszenie, do którego wykorzystuje się tresowane ptaki drapieżne i psy, kukły oraz lasery. Trzeba jednak sobie zdawać sprawę, że ptaki i psy muszą być bardzo dobrze wytresowane i cały czas powinny pozostawać pod kontrolą swoich opiekunów. Przykładowo na Lotnisku Chopina wykorzystywanych jest kilkanaście sokołów.

Kukły drapieżników z powodzeniem są wykorzystywane do rozpraszania mew i sępów, natomiast lasery działają najefektywniej wraz ze spadkiem poziomu oświetlenia otoczenia. Należy mieć na względzie, że lasery mogą oślepić również pilotów czy kontrolerów, stąd wykorzystywane są urządzenia, które automatycznie wyłączają wiązkę po przekroczeniu pewnej wysokości, eliminując ryzyko, że ta świeci bezpośrednio na samolot i wieżę kontroli ruchu lotniczego.



Na lotniskach stosuje się także straszaki dźwiękowe takie jak np. armaty, materiały pirotechniczne i urządzenia bioakustyczne. Specjalne armaty są w stanie wytwarzać odgłosy rzędu 130 decybeli i mogą być zaprogramowane do wystrzału w wyznaczonych odstępach czasu, mogą być zdalnie sterowane lub aktywowane ruchem. Ze względu na ich stacjonarną i często przewidywalną naturę, zwierzęta mogą się do nich przyzwyczaić. Żeby odstraszyć ptaki strzela się również ze strzelby, pistoletu na flarę lub ze specjalistycznej wyrzutni. Zwierzęta wykazują różny stopień przyzwyczajenia do pirotechniki. Minusem tego rozwiązania jest możliwość chybienia strzału przez personel oraz możliwość zaprószenia pożaru. Popularne jest także odtwarzanie nagranych odgłosów ptaków drapieżnych, co odstrasza wiele gatunków ptaków.

Oprócz powyższych, na niektórych lotniskach wykorzystywane są także substancje chemiczne - antracylan metylu i antrachinon. Pierwszy środek natychmiastowo wywołuje nieprzyjemne uczucie, przez co odstrasza zwierzę. Jest on najbardziej efektywny dla przejściowych gromad ptaków. Z kolei Antrachinon ma działanie przeczyszczające i nie jest natychmiastowy. Jest on skuteczny w odstraszaniu populacji zamieszkujących dzikie tereny, ale wymaga czasu, aby ptaki instynktownie nauczyły się omijać zakazane terytorium.

Najlepiej przesiedlić

Przesiedlenie ptaków i innych zwierząt dzikich to najlepsza metoda w opinii ornitologów i opinii publicznej. Jest to jednak kosztowne i czasochłonne, zaś przed przesiedleniem wymagane jest uzyskanie odpowiednich zezwoleń. Trzeba wziąć także pod uwagę wskaźniki śmiertelności i ryzyko przeniesienia chorób. Jeśli przesiedlenie całości populacji jest niemożliwe lub zwierzęta za bardzo się rozmnożyły stosuje się tzw. kontrolę populacji. Nadmiar zwierzyny jest odstrzeliwany i usuwany. Dlatego duże znaczenie ma skrupulatne prowadzenie obserwacji zwierząt w celu określenia liczby zwierząt.

fot. Wikipedia (NMOS332), Wikimedia

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy