Bagażowy chaos na Fiumicino
Reklama
Na rzymskim lotnisku Fiumicino już od kilku tygodni są problemy z bagażami - pasażerowie na swoje walizki czekają nawet po kilka godzin. Wiele z nich ginie, odnajdując się po kilku dniach. Końca problemów nie widać, a chaos wręcz się pogłębia.
Dziennik "Corriere della Sera" podał, że w pierwszym tygodniu sierpnia, gdy zaczęły się tradycyjne już w szczycie sezonu kłopoty na Fiumicino, tylko 46 procent bagaży dostarczono na czas. Tymczasem według międzynarodowych standardów, wskaźnik ten musi wynosić 90 procent.
Włoskie media poinformowały dziś (29.08), że w najbliższym czasie ma zostać odebrana licencja dwóm firmom - Alitalii i Flightcare - w których gestii znajduje się obsługa bagażowa.
W liście, opublikowanym na łamach "Corriere della Sera", dyrektor rzymskich lotnisk Fabrizio Palenzona przyznał, że jest bezradny wobec pogarszającej się sytuacji na lotnisku Leoanrda da Vinci; na nic zdają się jego wielokrotne apele o jej poprawę i interwencję instytucji państwowych z rządem na czele.
Nie pomagają także kary, jakie Alitalia otrzymuje regularnie od włoskich służb za opóźnienia w dostarczaniu bagaży i liczne przypadki ich zgubienia. W ciągu dwóch ostatnich miesięcy firma dostała już 60 grzywien na łączną sumę 120 tysięcy euro.
Problem oczywiście nie dotyczy tylko pasażerów Alitalii. Z bagażami kłopoty mają pasażerowie większości linii lotniczych, korzystający z największego lotniska w Rzymie.
Dziennik "Corriere della Sera" podał, że w pierwszym tygodniu sierpnia, gdy zaczęły się tradycyjne już w szczycie sezonu kłopoty na Fiumicino, tylko 46 procent bagaży dostarczono na czas. Tymczasem według międzynarodowych standardów, wskaźnik ten musi wynosić 90 procent.
Włoskie media poinformowały dziś (29.08), że w najbliższym czasie ma zostać odebrana licencja dwóm firmom - Alitalii i Flightcare - w których gestii znajduje się obsługa bagażowa.
W liście, opublikowanym na łamach "Corriere della Sera", dyrektor rzymskich lotnisk Fabrizio Palenzona przyznał, że jest bezradny wobec pogarszającej się sytuacji na lotnisku Leoanrda da Vinci; na nic zdają się jego wielokrotne apele o jej poprawę i interwencję instytucji państwowych z rządem na czele.
Nie pomagają także kary, jakie Alitalia otrzymuje regularnie od włoskich służb za opóźnienia w dostarczaniu bagaży i liczne przypadki ich zgubienia. W ciągu dwóch ostatnich miesięcy firma dostała już 60 grzywien na łączną sumę 120 tysięcy euro.
Problem oczywiście nie dotyczy tylko pasażerów Alitalii. Z bagażami kłopoty mają pasażerowie większości linii lotniczych, korzystający z największego lotniska w Rzymie.