LOT: Więcej Dreamlinerów, wraca Newark
Do 2020 r. LOT chce mieć we flocie 16 boeingów 787 Dreamliner - ponad dwa razy więcej niż obecnie. W nowej strategii, zaprezentowanej dziś (8.09) w Krynicy, przewoźnik zapowiedział też powrót lotów do Newark i więcej tanich biletów.
Do 2020 r. LOT zamierza osiągnąć trwałą rentowność i zwiększyć liczbę pasażerów do 10 mln z ok. 4,3 mln w ubiegłym roku. Rynkowy udział linii ma wzrosnąć do 25 proc. W 2015 r. było to 19,4 proc.
fot. Dominik Sipinski, Piotr Bożyk
- Punktem wyjścia dla planu naszego dalszego rozwoju jest jak najlepsze wykorzystanie faktu, że rynek przewozów lotniczych w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej będzie rosnąć i to o wiele szybciej niż w innych krajach Europy. Szacujemy, że tylko w Polsce będzie przybywać pasażerów w tempie około 5 proc. w skali roku. To dla nas ogromna szansa - mówi Rafał Milczarski, prezes LOT-u.
Przewoźnik zamierza koncentrować się na lotach dalekodystansowych. LOT chce rozwijać siatkę połączeń do Azji i Ameryki Północnej. Poza już ogłoszonym połączeniem do Seulu, które wystartuje 17 października br. polska linia przywróci też rejsy do położonego w pobliżu Nowego Jorku Newark - zgodnie z tym, o czym pisaliśmy wcześniej. Trasa ta była obsługiwana do jesieni 2012 r. Rejsy te będą obsługiwane najpierw cztery, a potem pięć razy w tygodniu i wystartują na początku sezonu letniego 2017 r.
- To ważne połączenie dla Polonii - mówi Milczarski. Dodaje: - Rejsy dalekodystansowe to najbardziej dochodowa część biznesu lotniczego, a LOT jako jedyna linia lotnicza w regionie ma potencjał, by je rozwijać. Koncentrować będziemy się głównie na rozwoju połączeń do Ameryki Północnej oraz do najważniejszych ośrodków biznesowych w Azji. Szczególnie interesujące z naszej perspektywy są połączenia do Azji Centralnej i na Bliski Wschód. Położenie geograficzne Warszawy pozwala na stworzenie bezkonkurencyjnej oferty połączeń do krajów takich jak Kazachstan czy Iran.
O uruchomieniu lotów do Kazachstanu i Iranu wielokrotnie wspominali już przedstawiciele przewoźnika i władz państwowych. Zapewne obydwa te kierunki ruszą w 2017 r. LOT zapowiada, że już wkrótce ogłosi kolejne nowości na przyszły rok. Nowe trasy daleko- i średniodystansowe będą wiązały się też z poszerzeniem oferty rejsów europejskich. Dzięki temu LOT chce do 2020 r. osiągnąć 50-proc. wskaźnik transferów w swojej głównej bazie w Warszawie.
Milczarski zastrzega jednak, że po 2020 r. LOT może przestać mieścić się na Lotnisku Chopina. Wtedy - w jego ocenie - potrzebne będzie nowe centralne lotnisko - Milczarski mówił już o tym w wywiadzie dla Pasazer.com.
Do tej pory rozwój LOT-u hamowały braki flotowe, szczególnie w segmencie samolotów średniej wielkości o ok. 150 miejscach. Przewoźnik ma tylko trzy wysłużone boeingi 737-400. Wkrótce ma to się jednak zmienić.
- Już w przyszłym roku do naszej floty dołączy kilka pierwszych egzemplarzy nowych maszyn wąskokadłubowych. Jesteśmy na ostatnim etapie negocjacji w tej sprawie. Do tego spodziewamy się dostawy dwóch nowych boeingów 787 Dreamliner [już zamówionych - red.]. Docelowo będziemy dążyć do uproszczenia i ujednolicenia naszej floty - tłumaczy Milczarski.
Samoloty będą pozyskiwane w leasingu operacyjnym, dzięki czemu LOT poradzi sobie bez inwestora zewnętrznego. Przewoźnik szacuje, że w 2020 r. będzie użytkował w sumie około 70 maszyn, w tym 16 Dreamlinerów (obecnie jest ich sześć) i około 15 nowych samolotów wąskokadłubowych powyżej 150 foteli.
Milczarski dodaje, że LOT zamierza rywalizować nie tylko siatką połączeń, ale i ceną. Linia planuje coraz więcej promocji dostosowanych do poszczególnych grup klientów oraz rozwój oferty produktów i usług dodatkowych.
- To oznacza koniec z wizerunkiem LOT-u jako drogiej linii lotniczej. Podróżowanie PLL LOT może być tanie i jednocześnie zapewniać to, czego nie nie oferują pasażerom linie niskokosztowe, czyli na przykład możliwość bezpłatnego przewiezienia bagażu czy bezpłatny poczęstunek na pokładzie - mówi Rafał Milczarski. - Będziemy umacniać współpracę z agentami, którzy stanowią trzon naszej sprzedaży w segmencie korporacyjnym, a z drugiej strony chcemy zwiększyć zasięg i udział w sprzedaży naszej strony lot.com, która ma być źródłem najlepszych ofert dla pasażerów najbardziej wrażliwych na cenę.
Razem z rozwojem LOT zamierza inwestować w rozwój zespołu. Do 2020 r. zamierza pozyskać około 400 nowych pilotów oraz ponad 1000 nowych członków personelu pokładowego.
- To wiąże się wypracowaniem rynkowego mechanizmu wynagradzania i motywacji osób, które z nami współpracują. Będziemy kładli duży nacisk na budowę dojrzałej kultury organizacyjnej, tworzenie jasnych i transparentnych ścieżek karier i zarządzanie talentami. Wszystko to oczywiście przy intensywnym otwartym dialogu ze związkami zawodowymi działającymi w naszej firmie - mówi Milczarski. LOT będzie też dbał o jak najwyższy poziom niezawodności operacyjnej. Cel to utrzymanie regularności połączeń na poziomie 99 proc. i punktualności na poziomie 87 proc.
fot. Dominik Sipinski, Piotr Bożyk