Podsumowanie czerwca w europejskich liniach
Dominik Sipiński
Ryanair nadal ucieka europejskim rywalom pod względem liczby przewożonych pasażerów, a dynamicznie rosnący Norwegian za chwilę przegoni pogrążoną w kryzysie linię airberlin.
Reklama
Kolejny miesiąc dwucyfrowego wzrostu liczby pasażerów linii Ryanair spowodował, że irlandzka linia nadal dominuje na europejskim niebie. Nie wydaje się, by jakikolwiek inny przewoźnik mógł odebrać jej tytuł największej w Europie. W czerwcu Ryanair obsłużył 10,6 mln pasażerów, o 11 proc. więcej niż przed rokiem.
Ryanair zawdzięcza wzrost przede wszystkim nowo otwieranym trasom. Liczba tras przewoźnika w porównaniu do czerwca 2015 r. zwiększyła się o ok. 30. Jak wynika z danych OAG Schedules Analyser, wśród połączeń, których rok wcześniej Ryanair nie obsługiwał, znalazły się m.in. loty krajowe w Niemczech z Kolonii-Bonn do Berlina-Schonefeld, a także rejsy międzynarodowe z Berlina-Schonefeld do Brukseli, z Amsterdamu do Dublina i z Londynu-Gatwick do Belfastu.
W czerwcu Ryanair zaoferował pasażerom 11,23 mln miejsc, co przełożyło się na bardzo wysoki wskaźnik wypełnienia. Wyniósł on 94,4 proc. - również pod tym względem Ryanair jest liderem wśród czołówki przewoźników w Europie.
Na drugim miejscu pod względem liczby pasażerów cały czas jest grupa Lufthansa - Lufthansa, Austrian Airlines, Swiss, Eurowings i Germanwings. Koncern w czerwcu obsłużył 10,21 mln pasażerów (wzrost o 0,2 proc.) przy oferowaniu na poziomie 12,99 mln miejsc i wypełnienie równym 78,6 proc. Mimo że pod względem liczby pasażerów Lufthansa przegrywa z Ryanairem o niemal 400 tys., to pod względem oferty jest zdecydowanie największa i wyprzedza irlandzkiego konkurenta o niemal 1,8 mln miejsc.
Niemiecki koncern powoli goni trzeci gracz na rynku - International Airlines Group, czyli koncern zrzeszający British Airways, Iberię, Aer Lingusa i Vuelinga. Wzrosty tego koncernu są większe, choć dystans dzielący rywali wciąż pozostaje spory. W czerwcu IAG zanotował wzrost liczby pasażerów o 7,1 proc. do 9,45 mln osób. Pod względem liczby oferowanych miejsc jest bardzo blisko Lufthansy - w czerwcu wystawił na sprzedaż 12,65 mln foteli. Średnie wypełnienie wyniosło zatem tylko 74,7 proc.
Warto odnotować, że IAG przewozi o ponad milion pasażerów miesięcznie mniej niż Ryanair, ale oferuje o niemal 1,5 mln miejsc więcej. To, podobnie jak w przypadku Lufthansy, dobitnie pokazuje jedną z głównych różnić między niskokosztowymi liniami point-to-point, a tradycyjnymi przewoźnikami hubowymi.
Kolejni gracze przewożą już znacznie mniej pasażerów: Air France-KLM wraz z Transavią i HOP! w czerwcu obsłużył 6,99 mln pasażerów (spadek o 1,9 proc.) przy średnim wypełnieniu 67,9 proc., easyJet - 6,94 mln osób (wzrost o 5,8 proc.) przy średnim wypełnieniu 92,4 proc., a Turkish Airlines - 5,1 mln (spadek o 3,8 proc.) przy średnim wypełnieniu 72 proc.
W czołowej dziesiątce wyróżnia się jeszcze linia Norwegian. Na razie to wciąż dopiero dziewiąty przewoźnik w Europie, ale udało jej się już na stałe wyprzedzić lokalnego rywala, SAS. Duże wzrosty dobrze rokują na przyszłość. W czerwcu Norwegian urósł o 13 proc. do 2,78 mln pasażerów, przy wysokim, 88,5-proc. wypełnieniu. Przed norweską linią jest pogrążony w kryzysie (-2,7 proc. do 2,94 mln pasażerów w czerwcu) airberlin. Niewykluczone, że w najbliższych miesiącach Norwegian przeskoczy niemieckiego rywala.
Norwegian zawdzięcza wzrost niemal 40 nowym trasom w porównaniu do czerwca 2015 r. Wśród najważniejszych nowych połączeń są rejsy z Sztokholmu-Arlandy, Kopenhagi i Helsinek do Londynu-Gatwick oraz krajowa trasa w Finlandii z Helsinek do Oulu.
fot. Dominik Sipinski
grafika Dominik Sipinski
gość
marcowy
jsg
kidloco
krzysiekl