Emirates: Do Auckland bez postojów
Bezpośrednie połączenie przyniesie dużą oszczędność czasu, nawet do 3 godzin w każdą stronę. Lot z największego miasta ZEA do Nowej Zelandii potrwa 16 godzin w jedną stronę. O godzinę i 15 minut dłuższy będzie rejs powrotny.
Dodatkowe rotacje będą dodatkiem do istniejącej już oferty Emirates. W tej chwili linia oferuje 2 tys. miejsc dziennie do Nowej Zelandii w obu kierunkach.
- Zwłaszcza turyści zyskają nowe opcje - podróżując do Auckland z międzylądowaniem w Australii na jednym z trzech dziennie rejsów A380, lecąc bezpośrednio do Auckland lub na południową wyspę jednym lotem dziennie do Christchurch - powiedział cytowany przez "The National" Szejk Ahmed bin Sajed Al Maktoum, prezydent Emirates Group.
Emirates w dalszym ciągu będzie rozwijać swoją flotę boeingów B777 oraz airbusów A380, by móc zaoferować kolejne nowe bezpośrednie trasy długodystansowe.
Trasa z Dubaju do Auckland będzie obsługiwana boeingami B777-200 LR, zabierającymi na pokład 266 pasażerów w trzyklasowej konfiguracji.
Także niedawno Qatar Airways ogłosiły rozpoczęcie bezpośrednich lotów do Dohy do Auckland. Podróż ze stolicy Kataru będzie zajmować 18 godzin i 34 minuty i także będzie wykonywana boeingami B777-200 LR.
To nie koniec nowości: katarskie linie lotnicze zapowiedziały także uruchomienie bezpośredniej trasy z Dohy do Santiago de Chile, jednak do tej pory żadne szczegóły nie zostały podane.
Do kręgu długich podróży w 2018 r. dołączy też Singapore Airlines, który planuje przywrócić trasę z Singapuru do Nowego Jorku. Mają ją obsłużyć nowe airbusy A350-900 ULR (ultra long range).
Podobne plany ma także australijski Qantas, który po otrzymaniu boeingów B787-9 Dreamliner chce otworzyć bezpośrednią trasę z Perth do Londynu Heathrow, a w dalszej przyszłości także bezpośrednie połączenia z Melbourne i Sydney do stolicy Wielkiej Brytanii.
fot. Piotr Bożyk