Faro to labirynt wąskich brukowanych uliczek, przy których stoją niewielkie domy we wszystkich kolorach tęczy. Łagodne zimowe światło i kompletne pustki w tym mieście powodują, że spacer tymi ulicami to doskonały relaks.

Stare miasto, czyli Cidade Velha, to serce Faro. Położone na niewysokim wzgórzu i otoczone jeszcze średniowiecznymi murami jest miejscem, gdzie zabytki, takie jak pochodząca z XIII w. katedra, mieszają się z codziennym życiem. Muzea, restauracje, brukowane zaułki, a tuż obok suszące się na ulicy pranie - Cidade Velha nie ma atmosfery wyludnionego zabytku. Ta część Faro wciąż żyje.

Azulejos, czyli słynne ceramiczne płytki pokryte szkliwem będące symbolem Portugalii (choć spotykane również w innych krajach) nie są w Faro tak popularne jak w Lizbonie. Mimo to na ulicach można często spotkać niewielkie fragmenty zdobień lub szyldów wykonane z tych płytek. A zdarzają się nawet całe elewacje wykonane z azulejos.

Podczas gdy w Polsce drzewa przeczekują zimę pozbawione liści, w Portugalii cały czas pogoda pozwala na ich rozwój. W grudniu rosnące przy wielu ulicach w Faro drzewa pomarańczowe owocują, a dorodne, soczyste pomarańcze na wyciągnięcie ręki tylko potęgują pozytywne wrażenia związane z przyjemnym klimatem tego miasta.

Słońce świeci w Faro przez ponad 3 tys. godzin rocznie. Nawet zimą temperatura w tym mieście rzadko spada poniżej 10 stopni Celsjusza, a często zdarza się, że jest nawet powyżej 15 stopni. Zacumowane w marinie jachty i motorówki oraz bezchmurne niebo powodują, że w środku zimy można w Faro poczuć się jak na letnich wakacjach.

fot. Dominik Sipinski

Jeśli chcecie zatrzymać się w Faro, to polecamy Hostel 1878.