Porozumienie do kosza, będzie strajk?
Reklama
Rada Nadzorcza PLL LOT odrzuciła w poniedziałek (12.9) wynegocjowane wiosną porozumienie ze Związkiem Zawodowym Personelu Pokładowego. Może oznaczać to ponowne zaognienie konfliktu z związkiem, a nawet strajk stewardess.
Porozumienie dotyczyło m.in. dodatkowego dnia przerwy po lotach ze zmianą strefy czasowej oraz przywrócenia urlopu kondycyjnego od przyszłego roku.
- Do takiej decyzji doprowadził proces oceny zasad pracy w firmie oraz analizy ekonomicznej PLL LOT S.A. Stanowisko Rady Nadzorczej oparte zostało również na porównaniu warunków pracy personelu pokładowego w innych liniach w Europie i w Polsce. Zaznaczono, że zgoda na powyższe porozumienie spowodowałaby nieuzasadnione obciążenie finansowe spółki - informuje Biuro Prasowe PLL LOT.
Zarząd ma jednak opracować nowe reguły pracy personelu pokładowego, które będą uwzględniać możliwości ekonomiczne przewoźnika oraz odpowiednio motywować pracowników.
Nie udało nam się uzyskać komentarza od Elwiry Niemiec, szefowej ZZPP. Jednak z jej wcześniejszych wypowiedzi można wnioskować, że odrzucenie porozumienia przez Radę Nadzorczą skłoni zrzeszone w związku stewardessy i stewardów do akcji protestacyjnej, a co najmniej zaogni trwający już ponad 2 lata spór zbiorowy z zarządem firmy.
Jak udało się nam ustalić, w zakończonym niedawno referendum strajkowym prowadzonym przez ZZPP frekwencja wyniosła 46%. Oznacza to, że zabrakło 4% do tego, by referendum było wiążące, pomimo zdecydowanego opowiedzenia się głosujących za akcją strajkową. Dotarły do nas jednak sygnały, że w trakcie referendum osoby odmawiające udziału były poddawane presji ze strony związkowców.
W oficjalnym piśmie Elwira Niemiec oskarża z kolei zarząd PLL LOT m.in. o zastraszanie pracowników i zniechęcanie ich do głosowania. Można się spodziewać zdecydowanej odpowiedzi przewoźnika, choć nie otrzymaliśmy jeszcze żadnej potwierdzonej informacji. Na świecie takie zarzuty często kończą się sprawą w sądzie i oskarżeniem o pomówienie.
Dominik Sipiński
Porozumienie dotyczyło m.in. dodatkowego dnia przerwy po lotach ze zmianą strefy czasowej oraz przywrócenia urlopu kondycyjnego od przyszłego roku.
- Do takiej decyzji doprowadził proces oceny zasad pracy w firmie oraz analizy ekonomicznej PLL LOT S.A. Stanowisko Rady Nadzorczej oparte zostało również na porównaniu warunków pracy personelu pokładowego w innych liniach w Europie i w Polsce. Zaznaczono, że zgoda na powyższe porozumienie spowodowałaby nieuzasadnione obciążenie finansowe spółki - informuje Biuro Prasowe PLL LOT.
Zarząd ma jednak opracować nowe reguły pracy personelu pokładowego, które będą uwzględniać możliwości ekonomiczne przewoźnika oraz odpowiednio motywować pracowników.
Nie udało nam się uzyskać komentarza od Elwiry Niemiec, szefowej ZZPP. Jednak z jej wcześniejszych wypowiedzi można wnioskować, że odrzucenie porozumienia przez Radę Nadzorczą skłoni zrzeszone w związku stewardessy i stewardów do akcji protestacyjnej, a co najmniej zaogni trwający już ponad 2 lata spór zbiorowy z zarządem firmy.
Jak udało się nam ustalić, w zakończonym niedawno referendum strajkowym prowadzonym przez ZZPP frekwencja wyniosła 46%. Oznacza to, że zabrakło 4% do tego, by referendum było wiążące, pomimo zdecydowanego opowiedzenia się głosujących za akcją strajkową. Dotarły do nas jednak sygnały, że w trakcie referendum osoby odmawiające udziału były poddawane presji ze strony związkowców.
W oficjalnym piśmie Elwira Niemiec oskarża z kolei zarząd PLL LOT m.in. o zastraszanie pracowników i zniechęcanie ich do głosowania. Można się spodziewać zdecydowanej odpowiedzi przewoźnika, choć nie otrzymaliśmy jeszcze żadnej potwierdzonej informacji. Na świecie takie zarzuty często kończą się sprawą w sądzie i oskarżeniem o pomówienie.
Dominik Sipiński