ETS: Zakaz uczestnictwa dla linii z USA
Reklama
Prawna bitwa o europejski System Handlu Emisjami (ETS) wkroczyła na najwyższy możliwy poziom. Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych, niższa izba amerykańskiego Kongresu, pracuje nad ustawą, która zakaże przewoźnikom z tego kraju uczestnictwa w ETS.
Prace trwają w Komitecie Transportu i Infrastruktury. Proponowaną ustawę popierają zarówno Demokraci, jak i Republikanie. Oznacza to, że na pewno zostanie przegłosowana, choć możliwe są niewielkie zmiany w treści. Mało prawdopodobne jest jednak, by zmieniono jej główne zapisy.
Jeśli ustawa wejdzie w życie przed 1 stycznia 2012 r., kiedy ETS obejmie lotnictwo, powstanie bezprecedensowa sytuacja. Z jednej strony europejscy regulatorzy będą wymagać, by wszystkie linie latające do Europy, także amerykańskie, uczestniczyły w systemie. Z drugiej jednak strony, prawo Stanów Zjednoczonych, pod które podlegają tamtejsze linie lotnicze, będzie jasno zabraniać im udziału w ETS-ie.
- Niesprawiedliwy ETS jest jasnym pogwałceniem prawa międzynarodowego i stawia amerykańskich przewoźników w pozycji utraty konkurencyjności - powiedział John Mica, przewodniczący Komitetu z Partii Republikańskiej.
- Wprowadzając tę ustawę nie odrzucamy całkowicie konceptu kontrolowania emisji dwutlenku węgla. Podobnie jak administracja Obamy, sprzeciwiamy się jednak samodzielnym krokom ze strony UE, które naruszają suwerenność Stanów Zjednoczonych - dodał Nick Rahall z Partii Demokratycznej.
W ustawie, poza zakazem uczestniczenia w ETS-ie, znalazło się również wezwanie do negocjacji, by amerykańscy przewoźnicy nie zostali ukarani. Swoje poparcie dla proponowanego aktu wyraziły Amerykańskie Stowarzyszenie Transportu Lotniczego (US ATA) oraz IATA.
Dominik Sipiński
Prace trwają w Komitecie Transportu i Infrastruktury. Proponowaną ustawę popierają zarówno Demokraci, jak i Republikanie. Oznacza to, że na pewno zostanie przegłosowana, choć możliwe są niewielkie zmiany w treści. Mało prawdopodobne jest jednak, by zmieniono jej główne zapisy.
Jeśli ustawa wejdzie w życie przed 1 stycznia 2012 r., kiedy ETS obejmie lotnictwo, powstanie bezprecedensowa sytuacja. Z jednej strony europejscy regulatorzy będą wymagać, by wszystkie linie latające do Europy, także amerykańskie, uczestniczyły w systemie. Z drugiej jednak strony, prawo Stanów Zjednoczonych, pod które podlegają tamtejsze linie lotnicze, będzie jasno zabraniać im udziału w ETS-ie.
- Niesprawiedliwy ETS jest jasnym pogwałceniem prawa międzynarodowego i stawia amerykańskich przewoźników w pozycji utraty konkurencyjności - powiedział John Mica, przewodniczący Komitetu z Partii Republikańskiej.
- Wprowadzając tę ustawę nie odrzucamy całkowicie konceptu kontrolowania emisji dwutlenku węgla. Podobnie jak administracja Obamy, sprzeciwiamy się jednak samodzielnym krokom ze strony UE, które naruszają suwerenność Stanów Zjednoczonych - dodał Nick Rahall z Partii Demokratycznej.
W ustawie, poza zakazem uczestniczenia w ETS-ie, znalazło się również wezwanie do negocjacji, by amerykańscy przewoźnicy nie zostali ukarani. Swoje poparcie dla proponowanego aktu wyraziły Amerykańskie Stowarzyszenie Transportu Lotniczego (US ATA) oraz IATA.
Dominik Sipiński