ETS znowu w ogniu krytyki
Reklama
Europejski System Handlu Emisjami (ETS) znowu jest ostro krytykowany. Kilka dni temu pisaliśmy o sprzeciwie chińskich przewoźników wobec europejskiego mechanizmu. Amerykańska Federalna Agencja Lotnictwa (FAA) również nie jest z niego zadowolona.
Julie Oettinger z FAA, odpowiedzialna za sprawy międzynarodowe i ochronę środowiska, skrytykowała decyzję UE, aby jednostronnie wprowadzić system ETS. Według Oettinger, walka z emisjami dwutlenku węgla jest problemem globalnym i wymaga zintegrowanych działań.
Najwięcej sprzeciwu, zarówno ze strony chińskich, jak i amerykańskich linii, budzi przymusowe uwzględnienie przewoźników spoza UE w systemie ETS.
- Choć używamy najbardziej wydajnych i ekologicznych samolotów, jakie istnieją, emisje nadal rosną. Jeśli emisja rośnie w jednym regionie, w innym musi zostać zredukowana. Europa zdecydowała, że chcę podjąć akcję w tym kierunku - broni decyzji UE Michael Rossell, brytyjski przedstawiciel przy ICAO.
Amerykańscy przewoźnicy nie zgadzają się z tą argumentacją. W 2009 Stowarzyszenie Transportu Lotniczego (ATA) i trzy linie wchodzące w jego skład (American Airlines, Continental Airlines i United Airlines) wniosły sprawę do brytyjskiego sądu. Amerykanie uważają, że uwzględnienie ich w systemie ETS łamie Konwencję Chicagowską. Sprawa w ubiegłym roku została przekazana do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
- Uważamy, że mamy bardzo silne argumenty. Mamy nadzieję, że sprawa zostanie rozstrzygnięta w tym roku, zanim ETS wejdzie w życie - powiedział Timothy Pohle, odpowiedzialny za sprawy środowiska w ATA.
Dominik Sipiński
Julie Oettinger z FAA, odpowiedzialna za sprawy międzynarodowe i ochronę środowiska, skrytykowała decyzję UE, aby jednostronnie wprowadzić system ETS. Według Oettinger, walka z emisjami dwutlenku węgla jest problemem globalnym i wymaga zintegrowanych działań.
Najwięcej sprzeciwu, zarówno ze strony chińskich, jak i amerykańskich linii, budzi przymusowe uwzględnienie przewoźników spoza UE w systemie ETS.
- Choć używamy najbardziej wydajnych i ekologicznych samolotów, jakie istnieją, emisje nadal rosną. Jeśli emisja rośnie w jednym regionie, w innym musi zostać zredukowana. Europa zdecydowała, że chcę podjąć akcję w tym kierunku - broni decyzji UE Michael Rossell, brytyjski przedstawiciel przy ICAO.
Amerykańscy przewoźnicy nie zgadzają się z tą argumentacją. W 2009 Stowarzyszenie Transportu Lotniczego (ATA) i trzy linie wchodzące w jego skład (American Airlines, Continental Airlines i United Airlines) wniosły sprawę do brytyjskiego sądu. Amerykanie uważają, że uwzględnienie ich w systemie ETS łamie Konwencję Chicagowską. Sprawa w ubiegłym roku została przekazana do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
- Uważamy, że mamy bardzo silne argumenty. Mamy nadzieję, że sprawa zostanie rozstrzygnięta w tym roku, zanim ETS wejdzie w życie - powiedział Timothy Pohle, odpowiedzialny za sprawy środowiska w ATA.
Dominik Sipiński