Polska dynamicznym rynkiem
Reklama
W dzisiejszym wydaniu Gazety Wyborczej została zaprezentowana obszerna diagnoza polskiego rynku lotniczego, jak i prognoza na przyszłość. Poniżej prezentujemy wybrane wnioski zaprezentowane w tymże artykule:
W ub.r. liczba pasażerów w Polsce wzrosła aż o 26 proc. - to jeden z najlepszych wyników w lotniczym biznesie na świecie. Z polskich lotnisk skorzystało 9 mln pasażerów - wynika z ogłoszonych w tym tygodniu danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
W Polsce działają m.in. Centralwings, Germanwings, SkyEurope, easyJet, Ryanair. Wspólnie z Air Polonią, która była największym polskim niskokosztowcem, ale zawiesiła połączenia w grudniu 2004 r., przewieźli w ub.r. ponad 1,2 mln osób. To dwa razy więcej, niż zakładali najwięksi optymiści wśród analityków.
Prognozy rozwoju rynku są obiecujące, z naszych szacunków wynika, że tanie linie przewiozą ok. 2 mln osób w tym roku z i do Polski - komentuje Piotr Kociołek, prezes Centralwings, taniej linii należącej do LOT.
Jednak nie tylko tani przewoźnicy napędzają wzrost. Z boomu skorzystały również tradycyjne linie i one też zacierają ręce i liczą zyski. Lufthansa - druga co do wielkości linia w Polsce (po LOT) - zwiększyła swe przewozy pasażerskie o 26 proc. Przewiozła pół miliona pasażerów pomiędzy Polską a Niemcami i uznała w tym roku Polskę za najważniejszy swój rynek na świecie obok Chin i Indii. Polski LOT przewiózł w ub.r. ponad 4 mln pasażerów, czyli "tylko" o 7 proc. więcej niż rok wcześniej. Firma przechodzi restrukturyzację, tnie koszty, ale sygnalizuje, że będzie chciała uruchamiać nowe połączenia.
Analitycy rynku studzą entuzjazm przewoźników. Polska jest obiecującym rynkiem, ale aby przyjąć chętnych pasażerów, potrzebujemy lepszej infrastruktury: lotnisk o lepszej przepustowości i rozwiniętych portów lotniczych w regionach. Na regionalną potęgę powoli zaczyna wyrastać Kraków. Chce tam latać Ryanair, jedna z największych tanich linii w Europie. Na początku wystartuje do miast, z którymi połączenia ma już konkurent - SkyEurope. Zapowiada się więc cenowa wojna.
Więcej szczegółów w dzisiejszym wydaniu Gazety Wyborczej
Marian Wargacki
W ub.r. liczba pasażerów w Polsce wzrosła aż o 26 proc. - to jeden z najlepszych wyników w lotniczym biznesie na świecie. Z polskich lotnisk skorzystało 9 mln pasażerów - wynika z ogłoszonych w tym tygodniu danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
W Polsce działają m.in. Centralwings, Germanwings, SkyEurope, easyJet, Ryanair. Wspólnie z Air Polonią, która była największym polskim niskokosztowcem, ale zawiesiła połączenia w grudniu 2004 r., przewieźli w ub.r. ponad 1,2 mln osób. To dwa razy więcej, niż zakładali najwięksi optymiści wśród analityków.
Prognozy rozwoju rynku są obiecujące, z naszych szacunków wynika, że tanie linie przewiozą ok. 2 mln osób w tym roku z i do Polski - komentuje Piotr Kociołek, prezes Centralwings, taniej linii należącej do LOT.
Jednak nie tylko tani przewoźnicy napędzają wzrost. Z boomu skorzystały również tradycyjne linie i one też zacierają ręce i liczą zyski. Lufthansa - druga co do wielkości linia w Polsce (po LOT) - zwiększyła swe przewozy pasażerskie o 26 proc. Przewiozła pół miliona pasażerów pomiędzy Polską a Niemcami i uznała w tym roku Polskę za najważniejszy swój rynek na świecie obok Chin i Indii. Polski LOT przewiózł w ub.r. ponad 4 mln pasażerów, czyli "tylko" o 7 proc. więcej niż rok wcześniej. Firma przechodzi restrukturyzację, tnie koszty, ale sygnalizuje, że będzie chciała uruchamiać nowe połączenia.
Analitycy rynku studzą entuzjazm przewoźników. Polska jest obiecującym rynkiem, ale aby przyjąć chętnych pasażerów, potrzebujemy lepszej infrastruktury: lotnisk o lepszej przepustowości i rozwiniętych portów lotniczych w regionach. Na regionalną potęgę powoli zaczyna wyrastać Kraków. Chce tam latać Ryanair, jedna z największych tanich linii w Europie. Na początku wystartuje do miast, z którymi połączenia ma już konkurent - SkyEurope. Zapowiada się więc cenowa wojna.
Więcej szczegółów w dzisiejszym wydaniu Gazety Wyborczej
Marian Wargacki