KE: Zmieńcie umowy z Rosją!
Reklama
Od wczoraj (16.02.) Polska jest w grupie unijnych krajów, od których Komisja Europejska oczekuje renegocjacji umów lotniczych z Federacją Rosyjską. Zastrzeżenia unijnych komisarzy dotyczą polsko-rosyjskiej umowy z 2002 roku, która sprzeczna jest z prawem Unii Europejskiej, a jej zapisy zagrażają konkurencji i narzucają konieczność uiszczania opłat za przeloty nad syberyjską częścią Rosji.
Komisji Europejskiej nie podoba się zapis, który jasno określa, że w przypadku lotów do dalekiej Azji (chociażby do miast Chin czy Japonii) te będą możliwe dopiero po podpisaniu stricte komercyjnego porozumienia między dwoma przewoźnikami (PLL LOT i Aerofłot), co jest jednoznaczne z wysokimi opłatami za przeloty.
Rosja narzuca takie opłaty wszystkim przewoźnikom, wykorzystując fakt, że przez Syberię wiedzie najkrótsza trasa z Europy do krajów Azji Południowo-Wschodniej. KE od ponad 20 lat bez powodzenia zabiega o zniesienie opłat, twierdząc, że są nielegalne z punktu widzenia prawa międzynarodowego (konwencja chicagowska), i narażają pasażerów na wyższe koszty biletów. KE szacuje, że w 2008 r. unijni przewoźnicy zapłacili z tego tytułu około 420 mln dol., które trafiają głównie do Aerofłotu - donosi PAP.
Ponadto tego rodzaju porozumienia są sprzeczne z unijnymi przepisami o ochronie konkurencji, gdyż linie lotnicze nie powinny być zmuszane do zawierania umów handlowych z bezpośrednim konkurentem- twierdzi KE.
Rosja nadal różnicuje kraje Unii Europejskiej i nie uznaje zasady równości wobec obowiązującego w Unii prawa. W dwustronnych umowach Rosja wciąż narzuca różne warunki różnym przewoźnikom - zależnie od kraju "pochodzenia". W ocenie komisarzy, jest to niezgodne z przepisami i zakłóca zasady konkurencji.
Jeden z elementarnych unijnych zarzutów dotyczy także zapisu w polsko-rosyjskiej umowie sprzed 9 lat, który jasno określa, że Polskie Linie Lotnicze LOT i Aerofłot mają uzgadniać ceny biletów między stolicami Polski i Rosji. Problem ten dotyczy zresztą nie tylko naszego kraju.
Jesienią ubiegłego roku KE wysłała wezwanie do uchybień jedenastu krajom unijnym, wczoraj do grupy dołączyło sześć (w tym Polska), zatem problem ten dotyczy już ponad połowy krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej.
Komisji Europejskiej nie podoba się zapis, który jasno określa, że w przypadku lotów do dalekiej Azji (chociażby do miast Chin czy Japonii) te będą możliwe dopiero po podpisaniu stricte komercyjnego porozumienia między dwoma przewoźnikami (PLL LOT i Aerofłot), co jest jednoznaczne z wysokimi opłatami za przeloty.
Rosja narzuca takie opłaty wszystkim przewoźnikom, wykorzystując fakt, że przez Syberię wiedzie najkrótsza trasa z Europy do krajów Azji Południowo-Wschodniej. KE od ponad 20 lat bez powodzenia zabiega o zniesienie opłat, twierdząc, że są nielegalne z punktu widzenia prawa międzynarodowego (konwencja chicagowska), i narażają pasażerów na wyższe koszty biletów. KE szacuje, że w 2008 r. unijni przewoźnicy zapłacili z tego tytułu około 420 mln dol., które trafiają głównie do Aerofłotu - donosi PAP.
Ponadto tego rodzaju porozumienia są sprzeczne z unijnymi przepisami o ochronie konkurencji, gdyż linie lotnicze nie powinny być zmuszane do zawierania umów handlowych z bezpośrednim konkurentem- twierdzi KE.
Rosja nadal różnicuje kraje Unii Europejskiej i nie uznaje zasady równości wobec obowiązującego w Unii prawa. W dwustronnych umowach Rosja wciąż narzuca różne warunki różnym przewoźnikom - zależnie od kraju "pochodzenia". W ocenie komisarzy, jest to niezgodne z przepisami i zakłóca zasady konkurencji.
Jeden z elementarnych unijnych zarzutów dotyczy także zapisu w polsko-rosyjskiej umowie sprzed 9 lat, który jasno określa, że Polskie Linie Lotnicze LOT i Aerofłot mają uzgadniać ceny biletów między stolicami Polski i Rosji. Problem ten dotyczy zresztą nie tylko naszego kraju.
Jesienią ubiegłego roku KE wysłała wezwanie do uchybień jedenastu krajom unijnym, wczoraj do grupy dołączyło sześć (w tym Polska), zatem problem ten dotyczy już ponad połowy krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej.