Będzie nowy Boeing?
Dominik Sipiński
Reklama
Czy już wkrótce Boeing zdecyduje się rozpocząć nowy projekt samolotu wąskokadłubowego, który zastąpi 737? Niewiarygodne, biorąc pod uwagę problemy z modelem 787 - a jednak tak właśnie prognozuje znane nowojorskie biuro Buckingham Research Group.
Analitycy z amerykańskiej spółki przewidują, że nowa maszyna Boeinga byłaby odpowiedzią na Airbusa A320neo. Europejski samolot, który ma trafić do użytku w 2016 roku, zostanie wyposażony w nowe silniki, które zmniejszą spalanie paliwa aż o 15%. Przed dwoma dniami linia IndiGo złożyła zamówienie na 150 maszyn tego typu.
Zgodnie z raportem Buckingham Research Group, dla Boeinga korzystniejsze jest zaprojektowanie nowego modelu niż kolejne unowocześnianie konstrukcji 737. Jeśli prace rozpoczęłyby się w 2012 roku (a być może nawet przed końcem obecnego roku), nowy typ mógłby wejść do użytku jeszcze w 2017/18 roku, a oszczędności w kosztach obsługi wyniosłyby aż do 25%.
Analitycy sugerują, że w związku z rosnącymi cenami paliw zaprojektowanie nowego, bardziej oszczędnego modelu będzie w dłuższej perspektywie opłacalne. Poprzednio Buckingham przewidywał, że nowy Boeing trafi do użytku około roku 2020, jednak konkurencja ze strony A320neo powinna przyspieszyć ten termin. Nowojorskie biuro prognozuje, że Boeing rozwinie dwa modele: jeden mieszczący 120-180 pasażerów (zastąpi 717 i 737-600, -700 i -800) oraz drugi większy, o dłuższym zasięgu, mieszczący 180-240 pasażerów (zastąpiłby 757 i 737-900).
Buckingham wskazuje, że jakiekolwiek nowe projekty będą musiały uwzględnić lekcje wyciągnięte z projektu 787. Oznacza to ostrożniejsze wykorzystanie najnowszych technologii i materiałów kompozytowych, które są odpowiedzialne za znaczną część opóźnienia Dreamlinera. Równocześnie jednak przeniesienie niektórych rozwiązań z najnowszego modelu jest kluczowe, aby osiągnąć zapowiadaną poprawę efektywności.
Jeśli Boeing zdecyduje się na rozpoczęcie prac nad nowym modelem, będzie musiał zmagać się ze zrozumiałym brakiem zaufania ze strony klientów. Choć modele 737 od wielu lat są najpopularniejszymi odrzutowcami pasażerskimi świata, to wieloletnie opóźnienie pierwszych dostaw 787 Dreamlinera wzbudziło nieufność linii lotniczych. Problemy ze zdobyciem tak wielkiej ilości zamówień, do jakich przyzwyczaiła nas rodzina 737 (Classic i NG) mogą wiązać się nie z brakiem zaufania do samego samolotu, ale z problemami z czasową dostawą - zwłaszcza pierwszych egzemplarzy.
Dominik Sipiński
Analitycy z amerykańskiej spółki przewidują, że nowa maszyna Boeinga byłaby odpowiedzią na Airbusa A320neo. Europejski samolot, który ma trafić do użytku w 2016 roku, zostanie wyposażony w nowe silniki, które zmniejszą spalanie paliwa aż o 15%. Przed dwoma dniami linia IndiGo złożyła zamówienie na 150 maszyn tego typu.
Zgodnie z raportem Buckingham Research Group, dla Boeinga korzystniejsze jest zaprojektowanie nowego modelu niż kolejne unowocześnianie konstrukcji 737. Jeśli prace rozpoczęłyby się w 2012 roku (a być może nawet przed końcem obecnego roku), nowy typ mógłby wejść do użytku jeszcze w 2017/18 roku, a oszczędności w kosztach obsługi wyniosłyby aż do 25%.
Analitycy sugerują, że w związku z rosnącymi cenami paliw zaprojektowanie nowego, bardziej oszczędnego modelu będzie w dłuższej perspektywie opłacalne. Poprzednio Buckingham przewidywał, że nowy Boeing trafi do użytku około roku 2020, jednak konkurencja ze strony A320neo powinna przyspieszyć ten termin. Nowojorskie biuro prognozuje, że Boeing rozwinie dwa modele: jeden mieszczący 120-180 pasażerów (zastąpi 717 i 737-600, -700 i -800) oraz drugi większy, o dłuższym zasięgu, mieszczący 180-240 pasażerów (zastąpiłby 757 i 737-900).
Buckingham wskazuje, że jakiekolwiek nowe projekty będą musiały uwzględnić lekcje wyciągnięte z projektu 787. Oznacza to ostrożniejsze wykorzystanie najnowszych technologii i materiałów kompozytowych, które są odpowiedzialne za znaczną część opóźnienia Dreamlinera. Równocześnie jednak przeniesienie niektórych rozwiązań z najnowszego modelu jest kluczowe, aby osiągnąć zapowiadaną poprawę efektywności.
Jeśli Boeing zdecyduje się na rozpoczęcie prac nad nowym modelem, będzie musiał zmagać się ze zrozumiałym brakiem zaufania ze strony klientów. Choć modele 737 od wielu lat są najpopularniejszymi odrzutowcami pasażerskimi świata, to wieloletnie opóźnienie pierwszych dostaw 787 Dreamlinera wzbudziło nieufność linii lotniczych. Problemy ze zdobyciem tak wielkiej ilości zamówień, do jakich przyzwyczaiła nas rodzina 737 (Classic i NG) mogą wiązać się nie z brakiem zaufania do samego samolotu, ale z problemami z czasową dostawą - zwłaszcza pierwszych egzemplarzy.
Dominik Sipiński
gość
wroord
Tomaszm1