Problemów Boeinga ciąg dalszy. Audyt FAA miażdzący dla firmy
Po styczniowym incydencie lotu Alaska Airlines FAA przeprowadziła audyt sprawdzając proces produkcyjny boeingów 737 MAX, który wykazał aż 97 nieprawidłowości. W 33 z 87 kontrolowanych procesów odkryto znaczące zaniedbania.
Reklama
W styczniu br w samolocie boeing 737 MAX 9 linii Alaska Airlines podczas lotu odpadły drzwi awaryjne. Oprócz śledztwa mającego wyjaśnić przyczyny incydentu, Federalna Agencja Lotnictwa przeprowadziła również sześciotygodniowy audyt mający za zadanie sprawdzić procesy produkcji i kontrolę jakości w Boeingu i dostawcy kadłubów do MAX-ów, firmie Spirit AeroSystems. Wyniki kontroli nie zostały oficjalnie ogłoszone, jednak wgląd do prezentacji je zawierające mieli dziennikarze New York Times, którzy donoszą o wykazanych w audycie licznych nieprawidłowościach i zaniedbaniach.
Boeing został oceniony negatywnie w aż 33 z 87 sprawdzanych aspektach, kontrolerzy odkryli łącznie 97 różnych nieprawidłowości w procesie produkcji. Dotyczą one głównie nieprzestrzegania własnych procedur i instrukcji oraz błędów w procesie kontroli jakości.
- Kontynuujemy wdrażanie natychmiastowych zmian i opracowujemy kompleksowy plan działania w celu zwiększenia bezpieczeństwa i jakości oraz budowania zaufania naszych klientów i ich pasażerów
- powiedział Jessica Kowal, rzecznik prasowa Boeinga.
Kolejny audyt dotyczył montażu zatyczki do drzwi i według kontrolerów to właśnie Spirit AerosSystems zawiódł w tej kwestii. Wynika z niego, że mechanicy Spirit nie byli dobrze przygotowani do swojej pracy i nie znali wszystkich procedur. Inne audyty, których Spirit nie przeszedł dotyczyły między innymi drzwi ładunkowych i montażu okien w kadłubie samolotu. Kontrola wykazała również takie absurdalne zachowania pracowników firmy jak używanie karty hotelowej do sprawdzenia uszczelek w drzwiach, czy wykorzystywanie mydła w płynie w charakterze smaru. Łącznie Spirit AeroSystems zostało ocenione negatywnie w 7 z 13 kontrolowanych aspektach.
Wyniki audytu bardzo mocno odbiły się na giełdowych notowaniach firmy, której wartość akcji od początku roku spadła już o aż 30 proc.