Konflikt Ryanaira z Dublinem

Władze dublińskiego lotniska podniosły opłaty pasażerskie o prawie 50 proc. Irlandzki niskobudżetowy przewoźnik zagroził, że jeżeli władze stołecznego portu lotniczego nie wycofają się ze swoich planów, ten wycofa dziewiętnaście zbazowanych w Dublinie boeingów 737 MAX i skasuje siedemnaście tras. Na tę chwilę nie wiadomo, których tras miałoby to dotyczyć.

- Głównymi czynnikami wpływającymi na decyzję Ryanaira jest oszałamiająca, 45-procentowa podwyżka opłat pasażerskich narzucona przez Dublin Airport Authority (DAA), niezmiennie złe zarządzanie wydatkami kapitałowymi oraz brak znaczącego programu zachęt środowiskowych. Wyzwania te doprowadziły do ​​ograniczenia 17 tras i przeniesienia całej floty „Gamechanger” z siedzibą w Dublinie. Składa się ona z 19. samolotów zaprojektowanych z myślą o zmniejszonej emisji i hałasie. Zostaną one zbazowane w alternatywnych europejskich portach lotniczych, które aktywnie zachęcają linie lotnicze do operowania cichszego i emitującego mniej CO2. Lotnisko w Dublinie, to nie Heathrow. Dublin konkuruje o ruch z innymi europejskimi portami lotniczymi, a w obliczu malejącej liczby miejsc w samolotach po zakończeniu pandemii, porty lotnicze muszą zareagować zachętami, aby przyciągnąć tę mniejszą pulę miejsc w samolotach. Niestety DAA jest nieświadome tego, co dzieje się na lotniskach w innych częściach Europy i zamierza podnieść opłaty o 45 procent, co będzie miało niezwykle szkodliwe konsekwencje dla Irlandii - pisze w swoim oświadczeniu linia Ryanair.

Na odpowiedź władz portu lotniczego nie trzeba było długo czekać. Prezes Kenny Jacobs uważa, że Ryanair po pierwsze zawyża dane, a po drugie doskonale wie, że to nie port lotniczy, a Irish Airport Authority (IAA) ustala pułapy podwyżek. Jednocześnie prezes nie zaprzecza, że dublińskie lotnisko rzeczywiście chciało znaczącego podwyższenia opłat. Pierwotnie miały one w tym roku wzrosnąć z obecnych 8,50 euro do 12,58 euro, by w 2026 roku ponieść je do 14,58 euro. Ostatecznie jednak irlandzki regulator rynku lotniczego zgodził się na niższe opłaty, które będą wynosiły kolejno 8,68 euro w 2024 roku i 11,73 euro w roku 2026. Warunkiem jest jednak wywiązanie się przez lotnisko z obietnic inwestycyjnych. Podwyżka opłat miała służyć właśnie finansowaniu planowanych inwestycji, które zostały wycenione na około 2,5 mld euro.

Dublin nie jest pierwszym lotniskiem, z którym Ryanair popada w konflikt. Wielokrotnie wspominaliśmy o konflikcie pomiędzy irlandzkim przewoźnikiem a warszawskim Modlinem. Ponadto istnieje również spór linii z portem lotniczym w Kopenhadze, a także z włoskim rządem, czego efektem miałaby być redukcja oferty lotów na Sardynię.