Regulacje slotowe utrudniają rozwój LOT-u
Konieczność utrzymywania stałego rozkładu (slotów) na największych lotniskach Europy ogranicza elastyczność działań LOT-u.
Reklama
Ze sprawozdania z działalności zarządu LOT-u za 2022 r. wynika, że spółka boryka się nie tylko z koniecznością ograniczania strat i poprawy rentowności, ale wyzwaniem stały się również regulacje dotyczące historyczności slotów (okno czasowe na start i lądowanie samolotów) w największych portach Europy. Ten problem zyskał na znaczeniu od listopada 2022 r., kiedy weszło w życie zmienione rozporządzenia Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej z 1993 r. w sprawie wspólnych zasad przydzielania czasu na start lub lądowanie w portach lotniczych Wspólnoty. Wprowadzone zmiany są konsekwencją pandemii COVID-19 oraz agresji Rosji na Ukrainę.
Przed wybuchem pandemii przewoźnik w celu utrzymania przydzielonego slotu musiał wykonać 80 proc. operacji z nim związanych. Była to reguła, którą w skrócie, po angielsku, nazywana jest: Use It Or Lose It (tzn. wykorzystaj lub strać). Podczas koronakryzysu, który zredukował dramatycznie liczbę operacji lotniczych tę zasadę zawieszono. Parametr wykorzystania slotów nie obowiązywał od marca 2020 r. do końca sezonu Zima ‘20/21, czyli do marca 2021 r. Umożliwiło to liniom lotniczym zachowanie slotów pomimo ich niewykorzystywania.
W sezonach Lato ‘21 i Zima ‘21/22 wprowadzano już wskaźnik wykorzystania slotów na poziomie 50 proc. Następnie, w sezonie Lato ’22, podniesiono go do 64 proc. LOT był więc zobowiązany do wykonania 64 proc. zadeklarowanych wcześniej lotów w każdej serii slotów. Nieuzyskanie tego parametru oznaczało utratę historycznego rozkładu i utrudniony powrót na dane, zazwyczaj ważne, lotnisko w następnych latach.
Wreszcie w październiku 2022 r. Unia Europejska przyjęła nowelizację rozporządzenia slotowego. Zmienione przepisy pozostawiły wskaźnik na przed pandemicznym poziomie 80 proc., co zmusiło linie lotniczych, chcące utrzymać historyczne sloty, do realizacji większej liczby operacji pomimo słabszego załadowania samolotów. Jednocześnie Komisja Europejska uzyskała uprawnienie do tymczasowego regulowania wysokości wskaźnika wykorzystania slotów, jeżeli wymaga tego nadzwyczajna sytuacja np. związana z pandemią COVID-19 lub agresją Rosji w Ukrainie.
W obecnie trwającym sezonie Lato ‘23 stosuje się więc już w pełni przed pandemiczną zasadę 80 proc. Dla LOT-u oznacza to mniejszą elastyczność dostosowywania operacji do popytu, bo narodowy przewoźnik musi. uwzględnić konieczność utrzymania historyczności slotów lotniskowych, zarówno w Warszawie jak i w na takich lotniskach jak Londyn Heathrow, Paryż Charles de Gaulle, Amsterdam, Frankfurt czy Monachium.
Kierownictwo LOT-u, aby zaradzić temu ograniczeniu, prowadzi negocjacje z koordynatorami slotowymi w poszczególnych państwach, co pozwala minimalizować wpływ regulacji slotowych na skalę działalności firmy. Nie bez powodów jednym z głównych założeń strategicznych spółki pozostaje obrona strategicznej pozycji LOT-u w kluczowych portach Europy Zachodniej i Ameryki Północnej w szczególności w kontekście posiadanych slotów lotniskowych. Kwestia slotów pozostaje jednym z bólów głowy Michała Fijoła, nowego prezesa zarządu narodowego przewoźnika.
Fot.: Materiały prasowe