Europejskie lotniska gonią wyniki z 2019 r.

Tab. 1

Po sześciu miesiącach 2022 r. na pierwszym miejscu zameldował się Stambuł IGA, co nie stanowi niespodzianki. Tuż za nim stanęły Londyn Heathrow i Paryż Charles De Gaulle. Kolejnymi trzema lotniskami, którym udało się obsłużyć ponad 20 mln podróżnych są Amsterdam, Madryt i Frankfurt. Stawkę zamykają Barcelona, Monachium, Paryż Orly i Lizbona. W dalszej części tekstu skupimy się na analizie wyników tych ośmiu pierwszych lotnisk, do których dodamy, jak zawsze, Lotnisko Chopina.

Zanim jednak przejdziemy do wyników naszej dziewiątki warto poświęcić kilka zdań wielkim nieobecnym, a więc portom lotniczym w Federacji Rosyjskiej. W naszej analizie, przed wybuchem wojny, zawsze ważną rolę odgrywała Moskwa Szeremietiewo, która często zajmowała jedno z czołowych miejsc w rankingu. W tym ostatnim pojawiały się także moskiewskie porty Domodiedowo i Wnukowo oraz Sankt-Petersburg i Soczi/Adler. Jest niezmiernie trudno ocenić, jak wysokie są spadki na lotniskach w Rosji po 24 lutego br.. Zapewne najbardziej ucierpiały duże porty międzynarodowe, bo straciły większość swojego ruchu. Podróże krajowe mogły nie zrekompensować tych strat, bo sytuacja gospodarcza Rosji ulega degradacji, a lotnictwo cywilne otrzymało silny cios po wprowadzeniu przez Zachód embarga na komponenty i części zamienne do samolotów. Prawdopodobnie dobrze ma się port lotniczy w Soczi/Adler, który korzysta z faktu że liczba zagranicznych kierunków wakacyjnych dostępnych dla Rosjan została poważnie ograniczona przez zastosowane sankcje.

Wróćmy do wyników czerwcowych dziewięciu omawianych lotnisk, które ilustruje Wykres 1. W szóstym miesiącu 2022 r. Stambuł przekroczył 6 mln obsłużonych pasażerów, a Londyn odwiedziło ich zaledwie o 20 tys. mniej. Kwotę ponad 5 mln pasażerów udało się osiągnąć Amsterdamowi i Paryżowi, a we Frankfurcie zabrakło tylko 10 tys. do tego poziomu. Dwa porty hiszpańskie przekroczyły 4 mln podróżnych, czyli pułap, który w tym zestawieniu nie uzyskały tylko Monachium i Okęcie.

Wykres 1.

Bardziej wymowne są dane dotyczące dynamiki w stosunku do czerwca 2019 r. W tym przypadku prym ponownie wiedzie Stambuł, który jako jedyny odnotował wzrost w wysokości 3 proc. Osiem pozostałych portów poniosło straty, ale warto podkreślić, że najmniejsza z nich (12 proc.) dotyczyła Lotniska Chopina. Mniejsze spadki niż 20 proc. zaliczyły też Londyn (17 proc.), Madryt (19 proc.) i Amsterdam (19,5 proc.). Najsłabiej przedstawiała się sytuacja w portach niemieckich, gdzie Frankfurt odnotował mniej pasażerów o 24 proc., a Monachium o 26 proc.

Wykres 2 pokazuje postępy w odbudowie ruchu po pandemii. Pierwsze półrocze 2022 r. jest znacznie lepsze we wszystkich analizowanych portach od analogicznych okresów w pandemicznych latach 2020 i 2021. Londyn, Monachium, Barcelona i Amsterdam osiągnęły kilkukrotne wzrosty w stosunku do sześciu pierwszych miesięcy ub.r. W tym porównaniu gorzej poradził sobie Stambuł, co wynika jednak z wyższej bazy osiągniętej w 2021 r. W stosunku do pierwszego półrocza 2019 r. ogólnie utrata pasażerów wynosi 30,3 proc. Znacznie lepsze wyniki od tej średniej uzyskały Stambuł (13,7 proc.) i Madryt (24,8 proc.), a znacznie gorsze Monachium (43 proc.). Lotnisko Chopina traci 32,6 proc.

Wykres 2.

W sumie w czerwcu 2022 r. na wszystkich omawianych lotniskach pojawiło się 41,2 mln podróżnych. Jest to ciągle mniej o prawie 9 mln w stosunku do 2019 r., ale aż o 27 mln więcej niż w 2021 r. Pomału linia trendu z 2022 r. zaczyna przypominać czasy sprzed pandemii. Pomimo silnego wzrostu w wynikach czerwcowych ożywienie związane ze wzmożonym ruchem prywatnym jest słabo widoczne. W stosunku do maja ruch wzrósł o 7 proc., a więc tylko o jeden punkt procentowy więcej niż w czerwcu 2019 r. Wykres 3 przedstawia miesięczne sumy pasażerów dla wszystkich dziewięciu lotnisk w latach 2019-2022. .

Wykres 3.

Wykres 4 przedstawia ścieżkę odbudowy ruchu w czołowych portach lotniczych Europy. Czwarty miesiąc z rzędu ruch pasażerski zbliża się do poziomów z 2019 r. O ile jednak w marcu, kwietniu i maju ten pościg był szybki, to już w czerwcu jego dynamika zdecydowanie spadła. Postęp ograniczył się do zaledwie 0,4 punktu procentowego. Niemniej wydaje się, że jesteśmy coraz bliżej odbudowy przewozów pasażerskich z 2019 r., choć tempo dochodzenia może okazać słabsze niż oczekiwano.

Wykres 4.

Co przyniosą kolejne miesiące? Lipiec i sierpień powinny być dobre, choć kłopoty na lotniskach wywołane brakiem pracowników i strajki linii lotniczych spowodują, że wzrosty ruchu zostaną spłaszczone. Limity liczby odprawionych pasażerów wprowadzane w Londynie Heathrow, Amsterdamie i Frankfurcie na pewno nie pomogą największym portom w powrocie do przed pandemicznej formy. Łatwiej poradzą sobie mniejsze lotniska, a zwłaszcza te, na których dominuje ruch budżetowy i czarterowy. Z kolei dłuższa perspektywa jest raczej pesymistyczna z uwagi na zapowiadaną recesję gospodarczą, kryzys energetyczny i trwającą już szósty miesiąc wojnę w Ukrainie. W dodatku może nasz czekać kolejna fala pandemii, co w przeszłości skłaniało europejskie państwa do wprowadzania obostrzeń w podróżowaniu.

Fot.: Materiały prasowe