Qantas wybiera A320neo i A220
Jakub Kolanko
Flagowe linie lotnicze Australii ogłosiły wstępny plan wymiany starzejącej się floty wąskokadłubowej. Zamiast amerykańskiego Boeinga czy brazylijskiego Embraera, przewoźnik postawił w całości na Airbusa.
Reklama
W czwartek (16.12) ogłoszono, że do końca 2022 r. Qantas ma złożyć u Airbusa zamówienie na łącznie 40 samolotów – 20 maszyn A321XLR oraz 20 A220. Po sfinalizowaniu, będzie to największe pojedyncze zamówienie na samoloty pasażerski w historii australijskiego lotnictwa. Qantas będzie miał również dalsze 94 opcje zakupu tego typu samolotów przez okres ponad 10 lat, ponieważ znajdujące się we flocie przewoźnika 737-800 i 717 będą stopniowo wycofywane.
Zamówienie będzie stanowić uzupełnienie dotychczasowej umowy pomiędzy liniami Jetstar, będącymi własnością grupy Qantas, z Airbusem na ponad 100 samolotów z rodziny A320neo. Nowy kontrakt z europejskim producentem będzie oznaczał połączenie tych dwóch zamówień, tak aby Grupa mogła zrealizować łącznie nawet 299 dostaw samolotów z rodzin A320neo i A220, zgodnie z bieżącymi potrzebami w ciągu następnej dekady, a nawet w dalszej perspektywie. Samoloty te będą latać w malowaniu Qantas, QantasLink i Jetstar.
Jak zapewnia Qantas, ogłoszona decyzja jest wynikiem szczegółowego przeglądu przeprowadzonego przez zespół inżynierów i innych specjalistów pod względem obsługi lotów, obsługi klienta, siatki połączeń i finansów. Przewoźnik przeprowadził szczegółową ocenę modeli A320neo oraz B737 MAX, a także mniejszych samolotów A220 i Embraer E190/195-E2. W ubiegłym roku sam Alan Joyce, prezes Qantas, zapewniał że 737 MAX to świetne samoloty, które z powodzeniem mogłaby pojawić się we flocie narodowego australijskiego przewoźnika. Okazuje się jednak, że ostatecznie nie zobaczymy tych maszyn w malowaniu Qantas.
Nowe zamówienie z Australii koncentruje się na większym, wąskokadłubowym A321XLR oraz średniej wielkości A220-300, z opcjami zakupu mniejszych A220-100. Qantas ma przez to uzyskać flotę zapewniającą możliwość szerszego wyboru kierunków do siatki połączeń oraz wyższą rentowność tras. Oba typy samolotów mają być napędzane przez oszczędne silniki Pratt & Whitney GTF, które przyczyniają się także do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla.
Fot.: Airbus
gość
jsg
demar
krzysiekl