Lufthansa wykonała swój najdłuższy lot. Na Falklandy
Szymon Stemski
Niemiecka Lufthansa wykonała swój najdłuższy lot w historii. Na trasie z Hamburga na Falklandy poleciał airbus A350, a podróż zajęła 15 godzin i 37 minut.
Reklama
Samolot Airbus A350-900 o znakach rejestracyjnych D-AIXP wczoraj (1.02) chwilę po godz. 9:00 wylądował na wojskowo-cywilnym lotnisku Mount Pleasant na Falklandach, będących brytyjskim terytorium zamorskim na Oceanie Atlantyckim, znajdującym się niespełna 500 kilometrów od wybrzeży Argentyny. Maszyna należąca do Lufthansy wystartowała dzień wcześniej z Hamburga o godz. 21:23 i zakończyła swój lot dokładnie po 15 godzinach i 37 minutach spędzonych w powietrzu.
Lot LH2574 nie należał do rutynowego połączenia oferowanego przez przewoźnika. Aby zrealizować ten bezprecedensowy lot maszyna musiała najpierw odlecieć z Frankfurtu, by po nieco ponad 40 minutach wylądować w Hamburgu. Tam, na jej pokład weszła grupa 92 pasażerów złożona z naukowców oraz załogi niemieckiego lodołamacza MV Polarstern, który bierze udział w antarktycznej ekspedycji badawczej.
- Jesteśmy dumni, że możemy być częścią i wsparciem dla polarnej wyprawy naukowej podczas tych trudnych czasów. Zaangażowanie w sprawy badań klimatu jest dla nas niezwykle istotne. Aktywnie działamy na tym polu już od ponad 25 lat poprzez wyposażenie niektórych naszych maszyn w wyspecjalizowane przyrządy pomiarowe. Dzięki nim naukowcy z całego świata mają dostęp do bazy danych zgromadzonych podczas lotów, aby móc udoskonalać modele prognozujące zmiany klimatyczne i prognozy pogody - powiedział Thomas Jahn, dyrektor floty Lufthansy i kierownik całego projektu.
Ze względu na wymagane sterylne warunki podczas lotu, kapitan rejsu Rolf Uzat oraz jego 17-osobowa załoga, podobnie jak wszyscy pasażerowie, musieli przejść 14-dniową kwarantannę przed odlotem. Pomimo rygorystycznych ograniczeń oraz konieczności odbycia specjalistycznego szkolenia umożliwiającego lot airbusem A350 z lądowaniem na lotnisku wojskowym, chęć udziału w locie wyraziło ponad 600 członków załóg pokładowych Lufthansy, a linia musiała przeprowadzić dodatkową selekcję swoich pracowników.
Lot powrotny o numerze LH2575, tym razem do Monachium, zaplanowany jest na 3 lutego br. Samolot zabierze na pokład kolejną grupę naukowców, która tym samym zakończy swoją, trwającą od grudnia ub. roku misję badawczą. Ich również po pokonaniu niespełna 14 tys. km w rejsie powrotnym będzie czekała obowiązkowa kwarantanna.
Zazwyczaj niemieccy naukowcy stacjonujący na jednostce MV Polarstern podróżują przez Kapsztad w Republice Południowej Afryki, jednak ze względu na restrykcje wprowadzone przez południowoafrykański rząd jedyna droga na Antarktydę prowadzi obecnie właśnie przez Falklandy.
gość
jjemiolo
spotter10