Qantas poleciał bezpośrednio z Nowego Jorku do Sydney. Regularne loty ruszą w 2023 r.
Pierwszy testowy lot linii Qantas dotarł z Nowego Jorku-JFK do Sydney po trwającej 19 godzin i 16 minut podróży odbytej przez boeinga 787-9 Dreamliner.
Boeing 787-9 Dreamliner (VH-ZHI) w ramach specjalnego rejsu QF7879 zabrał na pokład tylko 49 pasażerów i członków załogi, co umożliwiło pokonanie dystansu ze wschodniego wybrzeża USA do Sydney. Samolot był zatankowany 101-tonami paliwa i wylądował z zapasem umożliwiającym wykonanie dodatkowych 70 minut lotu.
Boeing wystartował z lotniska im. Kennedy'ego na trzy godziny po starcie airbusa A380 wykonującego lot QF12 do Sydney z międzylądowaniem w Los Angeles i wylądował w Australii na krótko przed lądowaniem SuperJumbo.
Przewoźnik poświęcił miesiące planowania na określaniu optymalnej ścieżki lotu oraz ustalaniu modeli i wzorców wiatru oraz pogody na trasie. Samolot był pilotowany przez czterech członków personelu kokpitowego, dodatkowe dwie osoby leciały jako rezerwa.

- Nocne loty zwykle rozpoczynają się od obiadu, a potem gaśnie światło. Ten lot zaczęliśmy od lunchu i trzymaliśmy włączone światło przez pierwsze sześć godzin, tak aby pasowało do pory dnia w Sydney. Oznacza to, że od razu zaczynasz zmniejszać swój jetlag - komentuje Alan Joyce, prezes linii Qantas.
W trakcie rejsu przeprowadzono liczne testy m.in. monitorowanie fal mózgowych pilotów, poziomu melatoniny i czujności. Odbyto także ćwiczenia gimnastyczne z pasażerami.
- Wiemy, że loty dalekodystansowe stanowią dodatkowe wyzwanie, ale to prawda za każdym razem, gdy technologia pozwalała nam latać dalej. Prowadzone przez nas badania powinny pomóc nam stworzyć lepsze strategie poprawy komfortu i dobrego samopoczucia w trakcie podróży - dodaje Joyce.

Po ukończeniu lotów testowych boeing 787-9 zostanie przeznaczony do realizacji normalnych połączeń w ramach siatki przewoźnika. Do obsługi ultra-długich tras z Australii do Stanów Zjednoczonych i Europy będą wykorzystywane nowoczesne boeingi 777X lub airbusy A350-1000-ULR.
Australijski przewoźnik zamierza oferować cztery klasy podróży oraz dodatkową specjalną strefę ćwiczeniową, w której pasażerowie będą mogli się gimnastykować.
fot. mat. prasowe