Poznań chce połączeń do hubów Beneluksu
Poznańskie lotnisko zabiega o połączenia do hubów w Beneluksie. Amsterdam i Bruksela to dwa ośrodki, które często wskazywane są jako pożądane przez pasażerów. Mają one znaczenie przede wszystkim biznesowe i przesiadkowe.
Reklama
Mariusz Wiatrowski, prezes portu lotniczego w Poznaniu, w wywiadzie dla serwisu Codzienny Poznań, przyznał, że zabiega o połączenia do hubów w Holandii i Belgii. Loty miałby być wykonywane przez przewoźników tradycyjnych. Przede wszystkim wskazywany jest Amsterdam, chociaż problemem są ograniczenia slotowe na tamtejszym lotnisku Schiphol.
- Nie ustajemy w wysiłkach, żeby połączyć się z Amsterdamem. Chociaż ze względu na to, że jest to jedno z najbardziej obłożonych lotnisk w Europie jeśli chodzi o uzyskanie slotów, trzeba mieć bardzo duży potencjał wywozowy - mówił Wiatrowski.
Alternatywnie pasażerowie mogą jednak zyskać loty do Paryża-CDG. Wiele zatem wskazuje, że rozmowy toczą się z grupą Air France-KLM, dla której stołeczne lotniska Królestwa Niderlandów i Francji stanowią główne huby. Obie linie mocno interesują się także rynkiem polskim. Air France lata do Warszawy i Wrocławia, zapowiedział także powrót do Krakowa. Z kolei KLM obecne jest na czterech lotniskach w naszym kraju: w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Gdańsku.
Bardziej enigmatyczna wydaje się Bruksela. Jest to hub Brussels Airlines wchodzącego w skład Lufthansa Group. Przewoźnik ten planował otwarcie połączenia do Wrocławia, ale się z tego wycofał. Z kolei z Poznania lata Lufthansa do swoich węzłów we Frankfurcie i Monachium i oba te miasta od długiego czasu znajdują się w czołówce najbardziej obleganych połączeń przewoźników tradycyjnych z portu im. H. Wieniawskiego.
Poznański port ma za sobą niezbyt dobre osiem miesięcy. Od początku roku obsłużył on 1,62 mln pasażerów (do sierpnia włącznie), co oznacza spadek o 5,5 proc. w stosunku do tego samego okresu 2018 r. To w dużej mierze efekt zamknięcia bazy przez Wizz Aira. Od września sytuacja ma się poprawiać, bo węgierski low cost zainaugurował dwie trasy: do Birmingham i Kutaisi. Jeszcze lepiej ma być od października, kiedy swoją ofertę znacznie rozbuduje Ryanair. Wznowi on połączenie do Rzymu-Ciampino, pojawią się także nowości: Budapeszt, Odessa i Charków. Połączenie do węgierskiej stolicy jest z punktu widzenia pasażerów szczególnie ciekawe, bowiem to oni mieli mocno zabiegać o bezpośrednie rejsy do tego ośrodka. Irlandzki przewoźnik zaoferuje także loty do Paryża-Beauvis, uzupełniając ofertę, ale jednocześnie wchodząc w konkurencję z Wizz Airem. Także PLL LOT zwiększy liczbę rotacji do Warszawy.
Dobrze zapowiada się także przyszłoroczny sezon czarterowy, z rekordową siatką, na którą złoży się 43 kierunki. Lotnisko w Poznaniu już teraz jest 3. portem w Polsce z największą liczbą pasażerów odprawianych właśnie w tym segmencie. Nowości pojawią się jednak już zimą 2019/2020. Wśród nich znajdzie się m.in. Oman.
fot. Dominik Sipinski