Finnair poleci do Pusan w Korei

• Helsinki - Pusan (1-3-5--)

Do obsługi połączeń posłuży nowoczesny airbus A350-900, który zabiera na pokład, w zależności od konfiguracji, 297 lub 336 pasażerów w trzech klasach podróży – biznesowej, ekonomicznej komfort oraz ekonomicznej. Pusan będzie 20. azjatyckim portem lotniczym obsługiwanym przez Finnair. – Cieszymy się, że zostaniemy pierwszą europejską linią lotniczą obsługującą Pusan, który stanowi wspaniałe uzupełnienie naszej azjatyckiej siatki połączeń. Korea jest jednym z naszych najlepszych rynków, gdzie w Seulu działamy już od 11 lat. Cieszymy się, że możemy zaoferować nowy cel podróży naszym klientom w Korei i kontynuować rozwój w Azji – powiedział Ole Orvér, dyrektor ds. handlowych Finnair. Busan znajduje się na południowo-wschodnim krańcu Półwyspu Koreańskiego. Zamieszkuje go niemal 3,5 mln mieszkańców. Słynie z pięknej scenerii, która łączy góry, rzeki i ocean. Oferuje także plaże, gdzie Koreańczycy bardzo chętnie spędzają urlopy. Metropolia obsługiwana jest przez port lotniczy Pusan-Kimhae, który położony jest 20 km na zachód od miasta. W 2018 r. przez lotnisko przewinęło się 17,1 mln pasażerów, z czego 9,9 mln podróżowało na trasach krajowych. Swoją główną bazę w porcie ma Air Busan – tani przewoźnik obsługujący azjatyckie połączenia krótko i średniodystansowe. Swoich sił w Pusan próbowała niegdyś Lufthansa, operując bezpośrednie loty z Monachium. Finnair jest przewoźnikiem specjalizującym się w połączeniach pomiędzy Europą a Azją przez swój hub w Helsinkach, który jest położony wyjątkowo korzystnie dla tras na Daleki Wschód. Priorytetem przewoźnika jest oferowanie jak najkrótszych czasów przesiadki i dobrego serwisu pokładowego. Flota linii składa się obecnie z 37 samolotów z rodziny airbus A320, 8 sztuk airbusa A330-300, 12 maszyn ATR 72-500 oraz 12 embraerów E-190. Azjatyckie loty wykonywane są najczęściej 14 airbusami A350-900. Finnair oczekuje także na dostawę kolejnych 5 takich odrzutowców. Klasę biznes na pokładzie airbusa A350-900 przewoźnika testowaliśmy w cyklu „Oblatywacz”.