Air Italy planuje rozwój w USA mimo sprzeciwu amerykańskich gigantów
Włoskie linie lotnicze Air Italy planują na przyszły rok ogłoszenie co najmniej dwóch nowych połączeń do Północnej Ameryki. Wszystko to przy protestach amerykańskich przewoźników. Włosi mają też nadzieję na ujawnienie pierwszego partnera z rynku amerykańskiego jeszcze w 2019 roku.
Reklama
Jedna z dwóch planowanych tras będzie trasą
sezonową, przekonuje Rossen Dimitrov, dyrektor zarządzający Air Italy. Przewoźnik widzi spory potencjał w przekształceniu w przyszłym roku jednego z dwóch kalifornijskich połączeń (San Francisco i Los
Angeles), które teraz są w ofercie sezonowo w całoroczne. Air Italy
lata także od 6 maja do Toronto z rozwijanej przez linię bazy w Mediolanie, skąd
wcześniej zaoferowała loty właśnie do Kalifornii. W drugiej połowie tego
roku przewoźnik planuje zawieszenie sezonowych połączeń do USA i
przeniesienie maszyn i załóg do obsługi tras na Malediwy, Zanzibar, Teneryfę
czy do Mombasy. Cały rok w ofercie pozostaną loty do Miami i Nowego Jorku. Na razie przesunięta została inauguracja trasy z Mediolanu do Chicago. Możliwe, że zostanie ona uruchomiona w 2020 roku.
Plany rozwoju Air Italy na
amerykańskim rynku nie spotkały się z entuzjazmem trzech głównych amerykańskich
linii. American Airlines, Delta Air Lines i United Airlines, wspierane przez związki zawodowe zjednoczone pod nazwą The Partnership for
Open and Fair Skies, zwracają uwagę, że 49 proc. udziałów we włoskich liniach
posiada Qatar Airways, który tym samym próbuje tylnymi drzwiami rozwijać swoje
interesy w USA. Dimitrov odpiera zarzuty jako bezpodstawne i pyta dlaczego
europejska linia lotnicza stosująca się do wszelkich wymogów prawnych miałaby
działać niezgodnie z regulacjami rynku. Zwraca też uwagę, że pomimo sporego
udziału katarskiego przewoźnika w Air Italy, żadne z połączeń do USA z Mediolanu
nie jest elementem umowy code-share między Qatar Airways a włoską linią. Dimitrov
zapewnił, że jakiekolwiek działania ze strony amerykańskich linii nie spowodują
opóźnienia planów Air Italy. Według aktualnego rozkładu linia nie
wykonuje żadnych operacji z kodami Qatar Airways, a jedyne połączenia z kodami
Air Italy do Dohy to cztery trasy obsługiwane przez Gulf Air.
Działania koalicji amerykańskich gigantów
mogą zdecydowanie utrudnić Air Italy poszukiwanie partnera na rynku w Ameryce
Północnej. Mimo to Dimitrov przekonuje, że włoski przewoźnik chciałby
móc współpracować ze wszystkimi trzema liniami, gdyby tylko te zrezygnowały z
nieuzasadnionego ataku.
- W kwestii pierwszego
porozumienia z linią partnerską możliwe jest, że ogłosimy je jeszcze w tym
roku, gdy umowa będzie sfinalizowana - mówi Dimitrov. - Będzie to pierwszy krok
w kierunku umowy code-share, a takich amerykańskich partnerów może być więcej
niż jeden.
Mimo zapewnień Dimitrova wydaje
się mało prawdopodobne by, biorąc pod uwagę dominację trzech głównych graczy
na amerykańskim rynku, Air Italy miało duży wybór spośród potencjalnych
partnerów do umowy code-share. Muszą być to linie, które są w stanie
zapewnić dużą liczbę operacji do Miami i nowojorskiego JFK, dokąd włoskie linie
latają przez cały rok. W Nowym Jorku rozsądnym wyborem wydają się linie JetBlue
Airways, które mają tam swoją bazę i posiadają już kilka umów z
zagranicznymi partnerami. JetBlue to po Delcie drugi największy przewoźnik
operujący z lotniska JFK. W Miami wybór nie jest już tak prosty, ponieważ
ponad połowę połączeń na tym lotnisku obsługuje American Airlines. Poza nią oraz dwiema pozostałymi, które sprzeciwiają się rozwojowi Air Italy w
USA, jedynym operatorem połączeń krajowych z Miami jest Frontier Airlines.
fot. mat. prasowe