Katastrofa challengera 601 w Meksyku
Mateusz Gałabuda
W niedzielę (05.05) doszło nie tylko do katastrofy SSJ100 w Moskwie, ale też do wypadku z udziałem bombardiera challenger 601 w Meksyku. Samolot, na pokładzie którego podróżowało 14 osób spadł w górach Sierra Madre. Najprawdopodobniej nikt nie przeżył zdarzenia.
Reklama
Meksykańskie media rozpowszechniają informację o odnalezieniu wraku challengera 601 w odległości ok. 200 km na północny zachód od miasta Monclova. Wieści te potwierdził koncern Bombardier. Dopiero wczoraj wieczorem udało się zlokalizować wrak maszyny. Poszukiwania trwały od niedzielnego wieczoru, kiedy to kontakt radarowy z samolotem został utracony po tym jak pilot zgłosił chęć zniżania dla uniknięcia burzy.
11 pasażerów i 3 członków załogi podróżowało z Los Angeles do meksykańskiego Monterrey. Byli to kibice, którzy wracali do Meksyku po gali boksu w Las Vegas.
- Teren, w którym odnaleziono wrak samolotu jest bardzo górzysty i dotarcie tam ekip ratunkowych nie jest proste, potrzebujemy więcej czasu - powiedział Fernando Orta, przedstawiciel służb ratunkowych.
Zdjęcie lotnicze miejsca katastrofy, które publikują meksykańskie media przedstawia całkowicie spalony wrak maszyny. Bombardier wyraził ubolewanie z powodu katastrofy maszyny i zadeklarował aktywny udział w wyjaśnianiu jej przyczyn.
fot. ilustracyjna, wikimedia (CC)
gość
spotter10
TravelFan
kobek