South African Airways na skraju bankructwa
Jedna z większych afrykańskich linii lotniczych nieustannie od 2011 roku przynosi coraz większe straty. Nowy minister finansów Republiki Południowej Afryki zwrócił uwagę na problem "studni bez dnia", jaką są dla państwa stanowiące własność publiczną narodowe linie lotnicze.
Reklama
Od wielu lat szefostwo przewoźnika obiecuje wyjście z kryzysu finansowego jednocześnie pobierając kolejne kwoty pieniężne będące wsparciem finansowym ze strony państwa.
- Linia stale przynosi straty, a my nie potrafimy zmienić takiego stanu rzeczy. Uważamy więc, że przewoźnik powinien zostać natychmiast zamknięty. Już nie boimy się stawić czoła finansowym wyzwaniom, jakie na nas czekają i będziemy podejmować odpowiednie decyzje. Jednocześnie nie spodziewamy się, by znalazł się jakiś prywatny inwestor, który byłby skłonny zainwestować swój majątek w South African Airways - powiedział Tito Mboweni, południowoafrykański minister finansów.
W odpowiedzi na ostre słowa ministra, prezes South African Airways Vuyani Jarana wydał krótkie oświadczenie, w którym przekonywał, że jest on w trakcie planowania konkretnej strategii odpowiedniej dla tej trudnej sytuacji ekonomicznej - ma ona obejmować "zmiany na lepsze" oraz redukcję etatów. Wczoraj (5.11) Jarana ogłosił, że on i jego ludzie zabierają się do wzmożonej pracy, by przekonać banki do refinansowania kredytów, które przewoźnik powinien obecnie spłacać. Przyznał też, że przywrócenie jego linii lotniczej do rentowności będzie trwać latami.
- Gdy rok temu objąłem tę najwyższą funkcję w South African Airways większość tras krajowych i regionalnych była nierentowna. Dzisiaj wszystkie, oprócz połączenia do Entebbe w Ugandzie, zarabiają - dodał Jarana.
Jeszcze w ostatnich tygodniach South African Airways otrzymały kolejną subwencję rządową w wysokości 349 mln dolarów (ok. 1,3 mld złotych), jednak politykę państwa względem nierentownej spółki państwowej zmieniła perspektywa nadchodzącej kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi. Obecny rząd postanowił skupić się na takich problemach jak walka z bezrobociem czy korupcją, a porzucić wspieranie niedającej nadziei na przyszłość linii lotniczej.
Szacuje się, że publiczne dotacje dla południowoafrykańskiego przewoźnika w ciągu ostatnich 5 lat wyniosły blisko 2 mld dolarów (ok. 7,55 mld złotych). Pomimo to, linie tylko w 2016 roku straciły 38 mln dolarów (ok. 143,46 mln złotych), podczas gdy w roku 2017 było to już 195 mln dolarów (ok. 735,97 mln złotych).
Jak jednak okazało się wczoraj (5.11), pomimo wcześniejszych wyrazów niechęci do lokowania kolejnych sum na kontach South African, południowoafrykański rząd postanowił wspomóc swojego narodowego przewoźnika jeszcze jednym zastrzykiem pieniędzy, jednocześnie zapowiadając, że ta pomoc jest ostatnia. Jak twierdzi Departament Spółek Publicznych, kwota 343 mln dolarów (ok. 1,29 mld złotych) uchroni linie lotnicze od żądań niektórych wierzycieli i "utrzyma je na powierzchni".
W przeciągu ostatnich kilku miesięcy przewoźnik bez rozgłosu zredukował ilość lotów na wielu swoich trasach dalekodystansowych, między innymi do Frankfurtu czy Londynu-Heathrow. Niejednokrotnie zdarzają się także odwołania poszczególnych rejsów, jednak nie ma informacji dotyczących tego, czy jest to związane z trudną sytuacją finansową.