Ambicje LOT-u nie mogą zmuszać pasażerów do latania z Radomia
Czy fakt, że "Radom jest bliżej Afryki" mógłby rzeczywiście być jakimkolwiek atutem dla linii lotniczej, aby przenieść swoje operacje na odległe lotnisko? Szef Enter Aira, przekonuje, że to wielkie nieporozumienie.
Reklama
- To jakaś bzdura. Pasażer woli przelecieć ten dystans w samolocie, a nie przejechać w samochodzie. My nie przeniesiemy swoich operacji do Radomia, bo to pasażer decyduje skąd chce polecieć - przekonuje Grzegorz Polaniecki, prezes Enter Aira w wywiadzie dla Pasazer.com i dodaje, że ambicje narodowego przewoźnika nie mogą zmuszać pasażerów do latania z peryferyjnego lotniska.
Tydzień temu Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze" zawarło umowę kupna Portu Lotniczego Radom, który ma, według PPL-u, w krótkim czasie stać się "centrum turystyki lotniczej a pasażerowie będą mogli wybrać się w podróż na niemal każdy kontynent". PPL liczy, również że uda mu się przenieść administracyjnie ruch czarterowy z Okęcia do Radomia.
- Nikt nie zmusi rodzin z dziećmi do tego by zasuwali 100 km z Warszawy do innego miasta, ponieważ LOT chce wozić wygodniej pasażerów z Ukrainy, Białorusi, Litwy czy Bałkanów. Hub można budować wszędzie, bo pasażerom przesiadkowym jest wszystko jedno gdzie lądują, ale zmuszenie Warszawiaków do latania z innego miasta to jakaś pomyłka - kwituje Polaniecki.
Linie lotnicze, szczególnie czarterowe, zgodnie z zapowiadanymi ograniczeniami, które planuje wprowadzić Lotnisko Chopina, mogą jednak zostać zmuszone do opuszczenia warszawskiego lotniska. Czy pojawią się w Radomiu? Polaniecki zapowiada, że nie ma takich planów i jednocześnie wskazuje na chybioną lokalizację portu komplementarnego dla Warszawy i Mazowsza.
- Miejsce jest niefortunne ze względu na położenie, oraz ze względu na brak możliwości budowy lotniska o wystarczających standardach osiągowych. Ponadto dziesiątki tysięcy ludzi trzeba będzie wysiedlić z nowo-wybudowanych osiedli do innych nowo-wybudowanych osiedli. Cały pomysł wygląda raczej dziwnie - dodaje.
Podział administracyjny wymaga zaangażowania Komisji Europejskiej i spełnienia kilku istotnych warunków, którym lotnisko na Sadkowie może nie sprostać. Jeśli polscy turyści podróżujący dziś z Lotniska Chopina nie będą chcieli latać z Radomia, to linie czarterowe zrobią wszystko, aby taki podział utrudnić.
Na całą rozmowę z Grzegorzem Polanieckim i Andrzejem Kobielskim, członkami zarządu Enter Aira zapraszamy już jutro.