Emirates wciąż zainteresowane Polską?
Reklama
Choć było to polskim pasażerom obiecane, to nadal bezpośrednie połączenie Warszawa - Dubaj, oferowane przez Emirates, pozostaje w sferze marzeń. Podczas wizyty w Warszawie Henry Hasselbarth, wiceprezes Emirates zaznaczył, że bezpośrednie loty z Polski są wciąż w sferze zainteresowania przewoźnika. Plany uruchomienia tej trasy pojawiły się już początkiem 2007 roku.
Deklaracje takie składane są nie po raz pierwszy, a te ostatnie wydają się być najmniej konkretne i obiecujące ze wszystkich poprzednich. Rok temu Marek Sławatyniec z agencji Aviareps zapewniał, że rejsy rozpoczną się między jesienią 2008 a jesienią 2010. Jednak na pocieszenie Emirates zapowiedziały wprowadzenie od 15 lipca nowych taryf z Polski. Taryfy w klasie ekonomicznej będą nadal oparte o doloty rejsami LOTu, natomiast w kwestii dolotów w klasie biznes nastąpi pewna zmiana: w tej klasie realizowane będą one tylko przez LOT, a nie jak dotąd, przez Lufthansę.
Linie proponują nowe taryfy rodzinne. Dzieci poniżej 16. roku życia mogą polecieć do Dubaju, nocować w jednym z 33 hoteli, jeść posiłki i bawić się za darmo, pod warunkiem, że towarzyszy im dwoje dorosłych. Promocja dotyczy jednego bezpłatnego biletu Emirates dla jednego dziecka (przy czym podatki muszą być opłacone) oraz darmowego noclegu (3 noce), całodziennego wyżywienia i rozrywki dla dwojga dzieci przy dwóch pełnopłatnych osobach dorosłych.
Na tych pasażerów, których stać na przelot w klasie pierwszej lub biznes, czeka darmowy nocleg w hotelu The Address Downtown Burj Dubai. W przypadku klasy pierwszej są to dwa noclegi, a w przypadku biznes - jeden. Przewoźnik funduje także 96 godziną wizę.
Przedstawiciele linii zapowiadają, iż rozwiną w Polsce tzw. serwis limuzynowy dla pasażerów wyższych klas, dostępny obecnie tylko w Warszawie. W przyszłości usługa ta przewidziana będzie dla pasażerów korzystających z lotnisk w Krakowie, Katowicach, Gdańsku, Poznaniu oraz Wrocławiu.
Kiedy samoloty Emirates zaczną latać na Okęcie? - to pytanie, które zadaje sobie każdy fan lotnictwa, wciąż pozostaje bez odpowiedzi. Obietnic było co nie miara, a jak dotąd, nic z nich nie wychodzi. W kolejne mało kto wierzy - my już na pewno nie. Zwłaszcza, że w dobie światowego kryzysu branży lotniczej otwarcie kolejnego, tak ryzykownego połączenia, wydaje się być mało realne.
Deklaracje takie składane są nie po raz pierwszy, a te ostatnie wydają się być najmniej konkretne i obiecujące ze wszystkich poprzednich. Rok temu Marek Sławatyniec z agencji Aviareps zapewniał, że rejsy rozpoczną się między jesienią 2008 a jesienią 2010. Jednak na pocieszenie Emirates zapowiedziały wprowadzenie od 15 lipca nowych taryf z Polski. Taryfy w klasie ekonomicznej będą nadal oparte o doloty rejsami LOTu, natomiast w kwestii dolotów w klasie biznes nastąpi pewna zmiana: w tej klasie realizowane będą one tylko przez LOT, a nie jak dotąd, przez Lufthansę.
Linie proponują nowe taryfy rodzinne. Dzieci poniżej 16. roku życia mogą polecieć do Dubaju, nocować w jednym z 33 hoteli, jeść posiłki i bawić się za darmo, pod warunkiem, że towarzyszy im dwoje dorosłych. Promocja dotyczy jednego bezpłatnego biletu Emirates dla jednego dziecka (przy czym podatki muszą być opłacone) oraz darmowego noclegu (3 noce), całodziennego wyżywienia i rozrywki dla dwojga dzieci przy dwóch pełnopłatnych osobach dorosłych.
Na tych pasażerów, których stać na przelot w klasie pierwszej lub biznes, czeka darmowy nocleg w hotelu The Address Downtown Burj Dubai. W przypadku klasy pierwszej są to dwa noclegi, a w przypadku biznes - jeden. Przewoźnik funduje także 96 godziną wizę.
Przedstawiciele linii zapowiadają, iż rozwiną w Polsce tzw. serwis limuzynowy dla pasażerów wyższych klas, dostępny obecnie tylko w Warszawie. W przyszłości usługa ta przewidziana będzie dla pasażerów korzystających z lotnisk w Krakowie, Katowicach, Gdańsku, Poznaniu oraz Wrocławiu.
Kiedy samoloty Emirates zaczną latać na Okęcie? - to pytanie, które zadaje sobie każdy fan lotnictwa, wciąż pozostaje bez odpowiedzi. Obietnic było co nie miara, a jak dotąd, nic z nich nie wychodzi. W kolejne mało kto wierzy - my już na pewno nie. Zwłaszcza, że w dobie światowego kryzysu branży lotniczej otwarcie kolejnego, tak ryzykownego połączenia, wydaje się być mało realne.