Finnair wozi Polaków do Azji
Reklama
Pasażerowie z Warszawy lecąc do Chin i Indii najczęściej wybierali fińskie linie lotnicze Finnair. Przewoźnik zajął także drugie miejsce w kategorii rejsów z Warszawy do Japonii.
Według danych IATA BSP za 2008 rok Finnair jest liderem na rynku przewozów z Warszawy do Pekinu, Szanghaju, Hong Kongu, Bombaju i Delhi. Na podium znalazł się także na trasach z Warszawy do Tokio, Osaki i Nagoi.
To wymierne efekty strategii azjatyckiej, jaką linie wyznaczyły sobie kilka lat temu i konsekwentnie ją realizują. Strategia polega na przekształceniu portu lotniczego w Helsinkach w lotnisko transferowe łączące Europę z Azją.
– Zamierzamy kontynuować realizowaną z powodzeniem strategię azjatycką również tu, w Polsce – mówi Juhani Nuoramo, dyrektor Finnair ds. sprzedaży w Europie Wschodniej i Centralnej. – Połączyliśmy trzy kluczowe elementy w jedną całość: najkrótszy czas podróży, nowoczesną flotę i konkurencyjne ceny biletów. To dało atrakcyjny efekt dla podróżnych między Warszawą a kluczowymi azjatyckimi portami. W zeszłym roku, po raz pierwszy, przewieźliśmy ponad 100 tysięcy pasażerów na trasie Warszawa-Helsinki – tłumaczy Nuoramo.
Dobre wyniki na azjatyckich trasach nie przesłaniają jednak problemów. Zysk operacyjny całej grupy spadł z rekordowych 100 mln euro w 2007 roku do niecałych 7 mln euro w 2008 roku. Główną przyczyną były wysokie ceny paliwa. – Rentowność linii lotniczych na świecie gwałtownie osłabła w 2008 roku. W krótkiej perspektywie ten rok to czas na wprowadzenie korekt w związku z kryzysem na rynku lotniczym – wyjaśnia Nuoramo.
Dodał, że długoterminowym celem spółki jest umocnienie się na rynku połączeń lotniczych pomiędzy Europą i Azją, z wykorzystaniem Helsinek jako punktu tranzytowego. By to zrealizować, przewoźnik zamierza nadal modernizować flotę samolotów szerokokadłubowych (obecnie linia jest w trakcie wymiany floty samolotów McDonnell-Douglas MD-11 na Airbus A340) oraz kupić jeszcze w tym roku pięć nowych długodystansowych maszyn typu Airbus A330-300. Następne samoloty mają jeszcze dotrzeć do Helsinek w 2010 roku.
Marcin Jędrzejczak
Według danych IATA BSP za 2008 rok Finnair jest liderem na rynku przewozów z Warszawy do Pekinu, Szanghaju, Hong Kongu, Bombaju i Delhi. Na podium znalazł się także na trasach z Warszawy do Tokio, Osaki i Nagoi.
To wymierne efekty strategii azjatyckiej, jaką linie wyznaczyły sobie kilka lat temu i konsekwentnie ją realizują. Strategia polega na przekształceniu portu lotniczego w Helsinkach w lotnisko transferowe łączące Europę z Azją.
– Zamierzamy kontynuować realizowaną z powodzeniem strategię azjatycką również tu, w Polsce – mówi Juhani Nuoramo, dyrektor Finnair ds. sprzedaży w Europie Wschodniej i Centralnej. – Połączyliśmy trzy kluczowe elementy w jedną całość: najkrótszy czas podróży, nowoczesną flotę i konkurencyjne ceny biletów. To dało atrakcyjny efekt dla podróżnych między Warszawą a kluczowymi azjatyckimi portami. W zeszłym roku, po raz pierwszy, przewieźliśmy ponad 100 tysięcy pasażerów na trasie Warszawa-Helsinki – tłumaczy Nuoramo.
Dobre wyniki na azjatyckich trasach nie przesłaniają jednak problemów. Zysk operacyjny całej grupy spadł z rekordowych 100 mln euro w 2007 roku do niecałych 7 mln euro w 2008 roku. Główną przyczyną były wysokie ceny paliwa. – Rentowność linii lotniczych na świecie gwałtownie osłabła w 2008 roku. W krótkiej perspektywie ten rok to czas na wprowadzenie korekt w związku z kryzysem na rynku lotniczym – wyjaśnia Nuoramo.
Dodał, że długoterminowym celem spółki jest umocnienie się na rynku połączeń lotniczych pomiędzy Europą i Azją, z wykorzystaniem Helsinek jako punktu tranzytowego. By to zrealizować, przewoźnik zamierza nadal modernizować flotę samolotów szerokokadłubowych (obecnie linia jest w trakcie wymiany floty samolotów McDonnell-Douglas MD-11 na Airbus A340) oraz kupić jeszcze w tym roku pięć nowych długodystansowych maszyn typu Airbus A330-300. Następne samoloty mają jeszcze dotrzeć do Helsinek w 2010 roku.
Marcin Jędrzejczak