Mgła paraliżuje południową Polskę
Reklama
Mgła paraliżuje dziś (23.01) polskie lotniska na południu kraju. Kraków i Katowice nie przyjmują wielu rejsów. Podobne ryzyko grozi także lotnisku we Wrocławiu.
Od rana w krakowskich Balicach nie wylądowały samoloty z Bristolu, Dortmundu, Dublina, Frankfurtu, Hurghady, Paryża, Tel Awiwu i Wiednia, które zostały skierowane do Warszawy, z Birmingham i Londynu, które lądowały w Rzeszowie, a także z Monachium, lądujący w Katowicach.
W Katowicach utrudnienia spowodowane mgłą zaczęły się już w czwartek (22.01) wieczorem. Wtedy to odwołanych zostało pięć rejsów, w tym rejs specjalny z Brukseli wiozący delegację województwa. W piątek było tylko gorzej. Samoloty Wizz Air z Bolonii i Dortmundu lądowały w Warszawie, zaś maszyna z Frankfurtu (Hahn) we Wrocławiu. Wizz Air odwołał również odlot do Mediolanu (Bergamo). Rejs Ryanair z Bristolu został skierowany do Łodzi. Jeden z rejsów LOTu z Monachium także lądował w Warszawie.
– Z ostrzeżenia meteorologicznego wynika, że niesprzyjające warunki mogą utrzymać się w piątek do 16.00. Jeśli ta prognoza się sprawdzi, w tym czasie może nie wylądować 11 maszyn – wyjaśnia Cezary Orzech, rzecznik Katowice Airport. Lotnisko dysponuje co prawda nowoczesnymi przyrządami do nawigacji lotniczej, które pozwalają na lądowanie przy podstawie chmur 60 m i widoczności ok. 400 m, jednak w piątek parametry te są co najmniej o połowę niższe. Podstawa chmur dzisiaj znajduje się na wysokości 20 m, a widoczność miejscami nie przekracza 150 m.
– Widoczność na pasie startowym wynosi 250 metrów, co jest niedostateczne do bezpiecznego lądowania. Według prognoz, około godziny 13 powinno się przejaśnić do 550 metrów, co pozwoli już przyjmować samoloty – mówi z kolei Justyna Zajączkowska z krakowskich Balic. – Pasażerowie na bieżąco są informowani o sytuacji meteorologicznej i prognozowanych zmianach oraz opóźnieniach w przylotach i odlotach – dodała przedstawicielka Kraków Airport.
Gęsta mgła spowija także Lotnisko Kopernika we Wrocławiu - informują nas służby lotniskowe. Jeżeli takie warunki utrzymają się, trzeba będzie kierować samoloty m.in. do Warszawy i Łodzi, a pasażerów przewozić na miejsce autobusami.
Marcin Jędrzejczak
Od rana w krakowskich Balicach nie wylądowały samoloty z Bristolu, Dortmundu, Dublina, Frankfurtu, Hurghady, Paryża, Tel Awiwu i Wiednia, które zostały skierowane do Warszawy, z Birmingham i Londynu, które lądowały w Rzeszowie, a także z Monachium, lądujący w Katowicach.
W Katowicach utrudnienia spowodowane mgłą zaczęły się już w czwartek (22.01) wieczorem. Wtedy to odwołanych zostało pięć rejsów, w tym rejs specjalny z Brukseli wiozący delegację województwa. W piątek było tylko gorzej. Samoloty Wizz Air z Bolonii i Dortmundu lądowały w Warszawie, zaś maszyna z Frankfurtu (Hahn) we Wrocławiu. Wizz Air odwołał również odlot do Mediolanu (Bergamo). Rejs Ryanair z Bristolu został skierowany do Łodzi. Jeden z rejsów LOTu z Monachium także lądował w Warszawie.
– Z ostrzeżenia meteorologicznego wynika, że niesprzyjające warunki mogą utrzymać się w piątek do 16.00. Jeśli ta prognoza się sprawdzi, w tym czasie może nie wylądować 11 maszyn – wyjaśnia Cezary Orzech, rzecznik Katowice Airport. Lotnisko dysponuje co prawda nowoczesnymi przyrządami do nawigacji lotniczej, które pozwalają na lądowanie przy podstawie chmur 60 m i widoczności ok. 400 m, jednak w piątek parametry te są co najmniej o połowę niższe. Podstawa chmur dzisiaj znajduje się na wysokości 20 m, a widoczność miejscami nie przekracza 150 m.
– Widoczność na pasie startowym wynosi 250 metrów, co jest niedostateczne do bezpiecznego lądowania. Według prognoz, około godziny 13 powinno się przejaśnić do 550 metrów, co pozwoli już przyjmować samoloty – mówi z kolei Justyna Zajączkowska z krakowskich Balic. – Pasażerowie na bieżąco są informowani o sytuacji meteorologicznej i prognozowanych zmianach oraz opóźnieniach w przylotach i odlotach – dodała przedstawicielka Kraków Airport.
Gęsta mgła spowija także Lotnisko Kopernika we Wrocławiu - informują nas służby lotniskowe. Jeżeli takie warunki utrzymają się, trzeba będzie kierować samoloty m.in. do Warszawy i Łodzi, a pasażerów przewozić na miejsce autobusami.
Marcin Jędrzejczak