Apel o udrożnienie Okęcia
Reklama
Polskie Linie Lotnicze wystapiły z wnioskiem do prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego o powołanie koordynatora, który poprawiłby przepustowość lotniska - poinformował w komunikacie rzecznik prasowy PLL LOT Wojciech Kądziołka.
LOT jest przewoźnikiem, którego bazą jest port lotniczy w Warszawie. Z tego powodu ponosi największe konsekwencje braku przepustowości oraz występujących spiętrzeń operacji. Skutkuje to pogorszeniem punktualności, zakłóceniem rotacji samolotów, utratą połączeń tranzytowych dla pasażerów, a w konsekwencji - pogorszeniem poziomu usług - powiedział cytowany w komunikacie prezes PLL LOT Piotr Siennicki.
Od początku listopada ubiegłego roku na podstawie decyzji prezesa ULC, Okęcie jest lotniskiem o statusie portu niekoordynowanego (I poziom). Oznacza to, że żaden przewoźnik planujący wykonywać tu operacje nie ma obowiązku uzgadniania czasów startów i lądowań. Linie lotnicze mogą wykonywać operacje tylko zgodnie ze swoim rozkładem - czytamy dalej w komunikacie.
Zadaniem koordynatora byłoby przyznawanie przewoźnikom tzw slotów czyli konkretnych godzin startów i lądowań. Przypomnijmy, że rok temu podejmowano kroki w celu usprawnienia ruchu na warszawskim Okeciu. Koordynacją rozkładu lotów miał się zająć wtedy Łukasz Nowaczek, powołany przez p.o. prezesa ULC 5 lipca 2006 roku. Ostatecznie w wyniku braku wewnętrznego porozumienia i zarzutów braku odpowiedniego doświadczenia został odwołany.
Bałagan na Okęciu to jeden z głównych powodów opóźnień samolotów LOT-u. W ciągu dnia z każdym startem i lądowaniem opóźnienie narasta. Zdaniem prezesa LOT-u obecna sytuacja jest zagrożeniem dla płynności pracy przewoźnika a pasażerowie przylatujący i odlatujący z Warszawy są i dalej będą do czasu rozwiązania problemu narażeni na niedogodności.
na podstawie materiałów prasowych
Krystian Urban
LOT jest przewoźnikiem, którego bazą jest port lotniczy w Warszawie. Z tego powodu ponosi największe konsekwencje braku przepustowości oraz występujących spiętrzeń operacji. Skutkuje to pogorszeniem punktualności, zakłóceniem rotacji samolotów, utratą połączeń tranzytowych dla pasażerów, a w konsekwencji - pogorszeniem poziomu usług - powiedział cytowany w komunikacie prezes PLL LOT Piotr Siennicki.
Od początku listopada ubiegłego roku na podstawie decyzji prezesa ULC, Okęcie jest lotniskiem o statusie portu niekoordynowanego (I poziom). Oznacza to, że żaden przewoźnik planujący wykonywać tu operacje nie ma obowiązku uzgadniania czasów startów i lądowań. Linie lotnicze mogą wykonywać operacje tylko zgodnie ze swoim rozkładem - czytamy dalej w komunikacie.
Zadaniem koordynatora byłoby przyznawanie przewoźnikom tzw slotów czyli konkretnych godzin startów i lądowań. Przypomnijmy, że rok temu podejmowano kroki w celu usprawnienia ruchu na warszawskim Okeciu. Koordynacją rozkładu lotów miał się zająć wtedy Łukasz Nowaczek, powołany przez p.o. prezesa ULC 5 lipca 2006 roku. Ostatecznie w wyniku braku wewnętrznego porozumienia i zarzutów braku odpowiedniego doświadczenia został odwołany.
Bałagan na Okęciu to jeden z głównych powodów opóźnień samolotów LOT-u. W ciągu dnia z każdym startem i lądowaniem opóźnienie narasta. Zdaniem prezesa LOT-u obecna sytuacja jest zagrożeniem dla płynności pracy przewoźnika a pasażerowie przylatujący i odlatujący z Warszawy są i dalej będą do czasu rozwiązania problemu narażeni na niedogodności.
na podstawie materiałów prasowych
Krystian Urban