O transparentność w cenach biletów
Reklama
Portal internetowy Pasazer.com (www.pasazer.com) poświęcony turystyce lotniczej rozpoczyna akcję "2+2=4! O transparentność w cenach biletów"
Jej celem jest przekonanie linii lotniczych do podawania całkowitej ceny za przelot.
Oficjalnie akcja ruszyła 19 lipca 2006 roku, kilka dni po tym jak Komisja Europejska zaproponowała nowe zasady publikowania taryf. Zasada jest prosta: ostateczna cena biletu musi zawierać wszystkie opłaty pobierane przez porty lotnicze za odprawę pasażera odlatującego, opłaty za zachowanie bezpieczeństwa na lotnisku i podczas lotu, dopłaty paliwowe, opłaty wózkowe, opłaty za ubezpieczenie bagażu i pasażera, opłaty manipulacyjne za płatność kartą przez Internet, opłaty serwisowe za wystawienie biletu (także elektronicznego), itd.
Obecna praktyka przewoźników polega na podawaniu ceny samego biletu. Ma się to nijak do końcowych opłat, a całkowity koszt przelotu może być niekiedy wyższy nawet o150 procent.
Dlatego portal Pasazer.com apeluje do linii lotniczych o podawanie zarówno w materiałach prasowych, promocyjnych i reklamowych, jak i w systemach rezerwacyjnych ostatecznej ceny biletu. Pasażera nie interesuje tak naprawdę taryfa, ale ostateczne cena, którą musi zapłacić.
Także portal Pasazer.com począwszy od 27 lipca we wszystkich prezentacjach na swoich łamach pokazuje ostateczną cenę biletów. Jak na razie zasada „O transparentość w cenach biletów: 2+2=4” obowiązuje tylko w liniach lotniczych: Norwegian oraz SN Brussels. Portal pasazer.com chce, by wspomniana zasada dotyczyła wszystkich przewoźników niskokosztowych – w pierwszej kolejności, a docelowo także tradycyjnych.
Linie lotnicze, które zdecydują się na podawanie ostatecznej ceny biletów zostaną odznaczone tytułem: „W tej linii 2+2=4! Linia podaje ostateczne ceny biletów".
Jej celem jest przekonanie linii lotniczych do podawania całkowitej ceny za przelot.
Oficjalnie akcja ruszyła 19 lipca 2006 roku, kilka dni po tym jak Komisja Europejska zaproponowała nowe zasady publikowania taryf. Zasada jest prosta: ostateczna cena biletu musi zawierać wszystkie opłaty pobierane przez porty lotnicze za odprawę pasażera odlatującego, opłaty za zachowanie bezpieczeństwa na lotnisku i podczas lotu, dopłaty paliwowe, opłaty wózkowe, opłaty za ubezpieczenie bagażu i pasażera, opłaty manipulacyjne za płatność kartą przez Internet, opłaty serwisowe za wystawienie biletu (także elektronicznego), itd.
Obecna praktyka przewoźników polega na podawaniu ceny samego biletu. Ma się to nijak do końcowych opłat, a całkowity koszt przelotu może być niekiedy wyższy nawet o150 procent.
Dlatego portal Pasazer.com apeluje do linii lotniczych o podawanie zarówno w materiałach prasowych, promocyjnych i reklamowych, jak i w systemach rezerwacyjnych ostatecznej ceny biletu. Pasażera nie interesuje tak naprawdę taryfa, ale ostateczne cena, którą musi zapłacić.
Także portal Pasazer.com począwszy od 27 lipca we wszystkich prezentacjach na swoich łamach pokazuje ostateczną cenę biletów. Jak na razie zasada „O transparentość w cenach biletów: 2+2=4” obowiązuje tylko w liniach lotniczych: Norwegian oraz SN Brussels. Portal pasazer.com chce, by wspomniana zasada dotyczyła wszystkich przewoźników niskokosztowych – w pierwszej kolejności, a docelowo także tradycyjnych.
Linie lotnicze, które zdecydują się na podawanie ostatecznej ceny biletów zostaną odznaczone tytułem: „W tej linii 2+2=4! Linia podaje ostateczne ceny biletów".