Cudem uniknięto katastrofy
Reklama
40 sekund dzieliło dwa samoloty pasażerskie od zderzenia się w powietrzu w norweskich chmurach. Na wysokości 11 000 metrów na tym samym kursie znalazły się dwa samoloty – Airbus A330 linii lotniczych SAS lecący z Kopenhagi do Waszyngtonu z 255 pasażerami na pokładzie i Fokker 70 linii KLM mający na pokładzie 76 pasażerów i lecący z Trondheim do Amsterdamu.
Od zderzenia dzieliła je odległość 8 kilometrów. Około 40 sekund przed zderzeniem uchronił obie maszyny automatyczny system ostrzegania ITAC II. Pilot Airbusa musiał wykonać gwałtowny manewr i dzięki temu uniknięto katastrofy.
Incydent ma być dokładnie zbadany, lecz już teraz wiadomo, że stało się to z winy ośrodka kontroli ruch lotniczego spółki Avinor AS, która zarządza kontrolą ruchu powietrzego na tym obszarze.
Państwowa spółka Avinor AS przechodzi właśnie restrukturyzację i modernizację. Z tego powodu zwiększyła się absencja chorobowa wśród pracowników i pojawiają się groźby strajków. Nie od dziś również wiadomo, że w Norwegii pojawiają się coraz groźniejsze zakłócenia w ruchu lotniczym. Czynnikami powodującymi taki stan rzeczy są rozmiar, kształt i klimat kraju.
Co roku norweskie niebo przemierza 31,2 mln pasażerów (jest to prawie 7 razy więcej niż wynosi zaludnienie tego kraju), a 580 tysięcy lotów obsługuje 46 norweskich portów lotniczych.
Sprawę ma rozwiązać Komisja Transportu i Komunikacji, która zaproponowała prywatyzację spółki, a także zatrudnienie cudzoziemskiego personelu, w tym także polskich kontrolerów, którzy mają doskonałą opinię zawodową w branży.
Od zderzenia dzieliła je odległość 8 kilometrów. Około 40 sekund przed zderzeniem uchronił obie maszyny automatyczny system ostrzegania ITAC II. Pilot Airbusa musiał wykonać gwałtowny manewr i dzięki temu uniknięto katastrofy.
Incydent ma być dokładnie zbadany, lecz już teraz wiadomo, że stało się to z winy ośrodka kontroli ruch lotniczego spółki Avinor AS, która zarządza kontrolą ruchu powietrzego na tym obszarze.
Państwowa spółka Avinor AS przechodzi właśnie restrukturyzację i modernizację. Z tego powodu zwiększyła się absencja chorobowa wśród pracowników i pojawiają się groźby strajków. Nie od dziś również wiadomo, że w Norwegii pojawiają się coraz groźniejsze zakłócenia w ruchu lotniczym. Czynnikami powodującymi taki stan rzeczy są rozmiar, kształt i klimat kraju.
Co roku norweskie niebo przemierza 31,2 mln pasażerów (jest to prawie 7 razy więcej niż wynosi zaludnienie tego kraju), a 580 tysięcy lotów obsługuje 46 norweskich portów lotniczych.
Sprawę ma rozwiązać Komisja Transportu i Komunikacji, która zaproponowała prywatyzację spółki, a także zatrudnienie cudzoziemskiego personelu, w tym także polskich kontrolerów, którzy mają doskonałą opinię zawodową w branży.