Niemieckie lotnisko prawie bez samolotów. Przez upadające linie

12 lutego 2019 08:58
10 komentarzy
Od ubiegłego roku lotnisko w Rostock w wyniku bankructw linii lotniczych straciło większość swoich połączeń. Jedynym regularnym przewoźnikiem, który pozostał w porcie jest bmi Regional.
Reklama
Jeszcze w 2018 r. z lotniska korzystało pięciu przewoźników, którzy łącznie oferowali sześć połączeń regularnych i 12 sezonowych. W ubiegłym roku w wyniku bankructwa linii VLM Airlines lotnisko straciło połączenia do Antwerpii i Kolonii, zaś na początku obecnego roku zbankrutowała Germania, największy przewoźnik na lotnisku. Niemiecka linia odpowiadała za 46 proc. całego ruchu w porcie.

Obecnie w rozkładzie zostały jedynie loty do Monachium wykonywane dwa razy dziennie przez bmi Regional. Wcześniej przewoźnik wycofał się z obsługi trasy do Stuttgartu, jako przyczynę linia podała konsolidację w związku z brexitem. Władze lotniska obawiają się, że w przypadku twardego brexitu przez pewien czas przewoźnik straciłby prawo do wykonywania lotów na trasach wewnątrz europejskich, a lotnisko tym samym utraciłoby jedyną latająca linię.


Gwałtowny spadek liczby połączeń będzie miał negatywne konsekwencje dla prawie 200 pracowników lotniska. Jedna czwarta z nich ma pracować o 10 godzin tygodniowo mniej niż poprzednio. Jednocześnie władze lotniska liczą, że uda im się zapełnić lukę po Germanii i zwiększyć ruch na lotnisku.

W ubiegłym roku z usług lotniska skorzystało 296 tys. pasażerów, o 6 tys. więcej niż w 2017 r.

fot. mat. prasowe
Podobne artykuły
Brak wiadomości
Reklama

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Marcin14 2019-02-25 18:21   
Marcin14 - Profil Marcin14
Jak na razie, potwierdzone są tylko trzy połączenia czarterowe na lato. Część startuje w kwietniu a część w czerwcu. Regularnych połączeń (na które można sobie kupić bilet) na razie brak.
adam1987 2019-02-20 09:20   
adam1987 - Profil adam1987
Wydaje mi się, ze to jedno hubowe połączenie do Monachium czy Frankfurtu miałoby rację bytu. No i kilka czarterów. Ze dwie godziny jedzie się do Hamburga lub Berlina, to już trochę uciążliwe dla mitycznego "biznesu", a i dla przyzwyczajonych do latania od siebie na majorkę "helmutów" sporo. Jasne, że potencjał to pewnie grubo poniżej pół miliona rocznie, ale jednak Radom to niższa liga. Lotnisko działało od wielu lat i coś tam jednak latało na kilkunastu kierunkach, nawet jeśli sezonowych.
Marcin14 2019-02-20 02:38   
Marcin14 - Profil Marcin14
Eeeee, Rostock cienko przędł i cienko przędzie, bo TXL, SXF i HAM zasysają bardzo mocno. Jest dość łatwy dojazd na te lotniska samochodem z samego Rostoku (jest autostrada). Jest to też bardzo słabo zaludniony region. W promieniu 100 km od RLG mieszka około milion osób, ale z Neubrandenburga mniej więcej tak samo łatwo dojechać na TXL, a ze Schwerina do HAM. Dlatego bardzo trudno jest regionalnym liniom konkurować z samochodem + samolotem z pobliskich lotnisk. Muszą skasować więcej, ale przez małe zapotrzebowanie, nie są w stanie zaoferować dobrego produktu.

Jedynym dobrym rozwiązaniem byłaby baza jakiejś linii, ale na razie nikt się do tego nie przymierza. Połączenie do hubu będzie jeszcze co najmniej przez długie lata skazane na konieczność dopłat, a ani miasto ani kraj związkowy się do tego nie kwapią. Statystyczny Niemiec lata 3 razy do roku samolotem a więc dopóki region Rostoku nie dociągnie do tej statystyki (podejrzewam, że teraz jest podobna do tej w Polsce czyli 1 lot rocznie), nie ma co liczyć, że w RLG uda się wygenerować ruch większy niż 0,5-1 mln pax rocznie, bo i tak zawsze będzie mocno kanibalizowany przez okoliczne wielkie lotniska.

Rzeczywiście są próby dogadania się z touroperatorami i połączenia lotów do hubu z RLG z lotami na wczasy do RLG np. z Wiednia czy Zurichu. Ale, jak na razie są to jedynie połączenia sezonowe, które i tak mogą zostać w każdej chwili skasowane.

Ja na to wszystko patrzę przez pryzmat SZZ. Mimo wszystko tam jest dość dużo lepsza sytuacja niż w RLG. Będą już teraz połączenia do dwóch hubów (WAW i CPH), a mimo, że nie ma żadnych zbazowanych samolotów, to siatka połączeń niskokosztowych jest dobrze ustabilizowana. No i w promieniu 2 h jazdy samochodem mieszka 1,6 mln ludzi, a nie 1 mln, a pasażerów zasysają tylko TXL/SXF, a nie ma drugiego molocha jak HAM (zamiast niego jest POZ, ale jego wpływ jest niewielki). Więc tak sobie myślę, że nie ma się co bać historii RLG, a rozbudowywać SZZ, bo już teraz ma potencjał na 1,6 mln pax rocznie (50% pax z regionu i 50% odwiedzających), a przy prężnie rozwijających się kurortach nadmorskich (Świnoujście, Kołobrzeg) mógłby się spokojnie z SZZ zrobić taki mały GDN. To, że SZZ ma teraz trzy razy mniejszy ruch, to jest ogromne zaniedbanie. Cały region traci mnóstwo kasy na niewykorzystaniu potencjału obsługi zamożnych turystów ze Skandynawii i trochę z bardzo potrzebnych kierunków w Europie Zachodniej.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy