W sprawie A380 i ewentualnego zakończenia jego produkcji napisano już wiele i to od kilku lat. Tylko przykłady z p.com (i dyskusje…): rok 2016 (
https://www.pasazer.com/news/30809/airbus,mniej,a380,ale,to,nie,koniec,programu.html ), rok 2017 (
https://www.pasazer.com/news/33381/emirates,a380,wyladowal,w,warszawie.html ), albo jedno z ostatnich w 2019 (
zobacz link ).
Potwierdzone jest, że toczą się bardzo poważne negocjacje biznesowe, przede wszystkim w gronie Emirates, Airbus i Rolls-Royce. Z tego może wyjść z jednej strony zakończenie produkcji A380, albo na przeciwnym biegunie mocny impuls rozwojowy (np. A380NEO w oparciu o silnik z B787, A380plus, później może nowy silnik typu UltraFan, A380-900).
Jeśli produkcja zostanie zatrzymana Airbus straci kilka procent przychodów, ale najwięcej straci Emirates (i ewentualnie finansujący jego flotę).
Jeśli będzie impuls rozwojowy to ktoś to musi sfinansować (kwota ok. kilka mld EUR), a to są ważne sprawy: kto, kiedy, ile? Ani Emirates, ani Airbus, ani Rolls-Royce nie mają finansowania bez ograniczeń – to trzeba przeliczyć.
Rynek lotniczy rozwija się w różnych segmentach, ten VLA zmniejsza liczbę sztuk, ale oczekuje coraz większej efektywności. Obecne A380 bez rozwoju za kilka lat będzie „niesprzedawalne” (niektórzy piszą, że już jest…). Z obecnie znanymi impulsami rozwojowymi można go produkować przez wiele lat. Ale to kosztuje.
I ciągle aktualne pytanie: czy warto jeszcze inwestować w A380?