Austian już od dłuższego czasu jest częścią Grupy LH… szczegół taki. Duża siatka nie stoi w sprzeczności z integracją, a wręcz przeciwnie. Im większa, tym większa jest zachęta.
analityk
2022-05-28 06:24
Rzeczywiście LOT zamiast wielkomocarstwowej wizji z CPK powinien się skupić na dochodowej egzystencji w mniejszych rozmiarach niż obecnie.
Linie sieciowe nie odpuszczą, niskokosztowe agresywnie atakują a chartery też będą walczyły o swoje. Przy znikającym pasażerze biznesowym wiele połączeń nie będzie miało sensu. Siatka musi być zrobiona w wielu miejscach od nowa.
W Europie będzie bardzo szybka konsolidacja. Linie takie jak Austrian Airlines, SAS, Finnair czy TAP (oraz wiele innych) są skazane na upadek lub integrację z większymi grupami (IAG, Lufthansa, AirFrance-KLM).
Żeby z którąś z nich negocjować fuzję/przejęcie trzeba samemu coś przedstawiać a nie być tylko być górką rachunków do zapłacenia. Niestety ale LOT idzie w dół od 2018 i nie widać żadnych oznak poprawy. Cały czas propagandowy optymizm albo milczenie. Żadnej wizji, oficjalnej strategii. Tylko bajki o CPK gdy zapełnienie Okęcia będzie problemem.
Trudno pisać o jakiejkolwiek bezproblemowej wymianie floty LOT-u. Sytuacja linii jest fatalna od wielu miesięcy i linia doświadcza skutków nie tylko pandemii, ale przede wszystkim złego zarządzania w ciągu kilku ostatnich lat. Także PGL wg zapowiedzi miała być potęgą kupującą mniejsze linie (vide Condor), a skończyło się na pomocy publicznej dla LOT-u w wysokości prawie 3 mld zł.
Planowane było jeszcze wyleasingowanie (bo przecież nie zakup) 10 dodatkowych B737 MAX i 2 B787-9 od firmy Boeing, a do tego jeszcze pozyskanie dodatkowych prawie 30 sztuk E195 (np. od Azul). Jeśli LOT nie dogada się z firmą Boeing w najbliższych miesiącach to tak naprawdę jest skazany na samoloty Airbusa, których unikał od wielu lat (chyba bardziej z powodów politycznych niż merytorycznych).
Wchodzenie w A320 jest słabym pomysłem mając B737-8/MAX, natomiast pozyskanie A321 już całkiem sensownym. Ale na A321neo jest ogromna kolejka. Pozostaje pozyskanie kilku sztuk używanych z rynku na szybko i do tego zamówienie na nowe A321neo/XLR z odbiorem za kilka lat.
Natomiast zamówienie czegokolwiek w kategorii nowych E190-E2 vs A220-100 lub E195-E2 vs A220-300 uważam w obecnej sytuacji LOT-u za ryzykowne i mniej sensowne niż pozyskanie A321.
E190-E2 sprzedaje się na razie słabo, E195-E2 już lepiej, ale mając zaplecze i doświadczenie techniczne w grupie w zakresie E190/E195 LOT może łatwiej pozyskać używane E195 i na kilka lat tego problemu po prostu nie będzie. A220 szczególnie -300 to całkiem przyzwoita opcja, ale na pewno mniej potrzebna w LOT-cie niż wspomniany A321.
Duże zamówienie na 60-80 samolotów w obecnej sytuacji finansowej LOT-u jest oderwane od rzeczywistości. Tym bardziej wobec opisanych niepewności i ryzyka. Natomiast samo pozyskanie oferty od producentów i zorientowanie się w tym co, kiedy i za ile na rynku można kupić to wartościowe czynności. I z tego wybrać nie 60-80 sztuk, ale 10-30 najbardziej korzystnych.