Norwegian zainteresowany LOT-em

gosc_5e78c z lotnictwem jestem zwiazany cale swoje zycie. i wiem ze na nizszych szczeblach lotu nadal jest wielu figurantow, ale nie da sie zrobic szybkiej czystki w przeciagu paru miesiecy.
Jednak kilka najwazniejszych osob w firmie to naprawde ludzie z duzym doswiadczeniem i uwazam ze sa to odpowiednie osoby na odpowiednich stanowiskach. Jak juz mowilem Mikosz siegnol po ludzi z calego swiata. Ludzi z ogromnym doswiadczeniem w najwiekszych liniach na swiecie. Uwazam ze to dobry ruch.

Moim zdaniem w spółkach Skarbu Państwa problemem nie są związki zawodowe same w sobie, ale istnienie tzw. etatów związkowych. Taki zawodowy związkowiec (opłacany przez firmę) musi znaleźć sobie zajęcie. Z jego (lub jej - płeć nie ma tu znaczenia) punktu widzenia im pracodawca bardziej stara się pójść pracownikom na rękę, tym GORZEJ a nie lepiej. Trzeba wtedy wymyślać kolejne żądania, i kolejne, i kolejne, aż w końcu pracodawca powie: dość! O! Wtedy jest powód do gotowości strajkowej, zawodowy związkowiec znajduje się w centrum wydarzeń, szefostwo musi z nim rozmawiać (negocjować!), współpracownicy go doceniają bo przecież walczy! Prowadzi to prostą drogą do wynaturzeń i kuriozalnych rozwiązań. Należy zmienić prawo i zlikwidować ciepłe posadki zawodowych mąciwodów. Pracownik, który oprócz swoich codziennych obowiązków, został przez kolegów wybrany do ich reprezentowania w rozmowach z zarządem zawsze będzie chciał załatwić konkretną sprawę. Nie będzie raczej traktował tego jako drogi do swoistej kariery.

DY Nie po to kupuje lot aby płacić za latanie z dni wolnych etc. Od dawna robią wszystko aby wyprowadzić jak najwiecej stanowisk pracy ze Skandynawii. Dla każdego zatrudnionego w Norwegu ale na umowie skandynawskiej jest to bardzo dobra wiadomość ze Norweg kupuje LOT. Dzięki temu nowi tani piloci pozwolą tym w Skandynawii utrzymać pensje na poprzednim poziomie. Oby dostali takie kontrakty jak maja kontraktowcy w Norwegu lub chociaż to co dostawali piloci w bazie WAW. Rownież nie zdziwie sie jak nagle piloci lot dostaną ofertę zatrudnienia przez np prac-a. Norweg szuka samolotów i tanich załóg. 787 są, jungleplane pójdą w odostawke, Eurolot zostanie na kasie państwa. Piloci tylko z 787 zostaną zatrudnieni i to nie koniecznie wszyscy, bo Norweg potrzebuje tylko doświadczonych CPT, aby móc szkolić swoich FO. Już po przejęciu flynordic Norweg dostał nauczka jak nie rozmawiać ze związkami. Jak jeszcze prezes Mikosza zdoła obniżyć pensje w locie przed sprzedażą firmy to już w ogóle będzie pozamiatane.
I na koniec nie zdziwił bym sie jak by nastąpiła reaktywacja bazy w Warszawie i by zaczęli sie przenosić wszyscy Skandynawowie z bas w maladze, las palmas itp. W końcu data zatrudnienia w Norwegu to świętość i przekłada sie na tzw listę starszenstwa. Tylko ze jaka to bywa zasady dotyczą tylko osób wybranych i w momencie likwidacji bazy w Waw wielu pilotów zostało przesunietych na liście starszenstwa o 2 lata (oczywiście ze strata dla nich). Tam nie ma miękkiej gry.

Mikosz stawia na specjalistów ?????? Ty chyba musisz znać LOT tylko z prasy albo z telewizji. Bo ci "specjaliści" to raczej tylko od PR-u :-)

gosc_5fdf1 tu sie z Toba nie zgodze.
Poraz pierwszy od lat LOT ma dobry zespół. A ciecia zbedny osob w biurach były /sa dosc duze.
Sciagneli specjalistow nawet z australi z jednych z najwiekszych lini swiata takich jak Quantas. Mikosz jako pierwszy prezes stawia na specjalistow

Pozdrawiam emzeta z Norwega,kolega też z DY.Bardzo ładnie to opisałeś co się dzieje w Norwegu. I właśnie to miałem na myśli mówiąc o załodze latającej z Lotu; czy są gotowi na takie zmiany. Gotowi aby zacząć sami się szanować a nie dawać sobie wepchnąć do głowy że praca pilota czy personelu pokładowego ma taki charakter że można traktować cię jak szmatę i kazać wykonywać polecenia w imię tej zasady. Co ciekawe większość pilotów czy personelu pokładowego którzy nie pracowali za granicą sama tak o sobie myśli i to jest duża bariera w przyjściu do jakiejkolwiek firmy ze wysokimi standardami. Z drugiej strony w takich firmach jest się tylko numerem(trochę jak w korporacji)i wykonuje się polecenia a nie samemu myśli i ustala własne procedury(bo tak przecież jest lepiej a to w książce jest do dupy). Nie ma miejsca na indywidualizm który niestety jest dość częsty w Locie oraz na "sobiepaństwo". Co do związków zawodowych w Locie to oczywiście że nie mają jakiejś wielkiej władzy na daną chwilę i nie ma co na nich zwalać winy za niepowodzenia firmy. Ale jak już mówiłem wcześniej ważne jest poszanowanie samego siebie a tego im brakuje. Pozdrawiam kolegów z DY

gosc_5fdf1 - mysle ze nie masz racji. Poraz pierwszy od lat za LOT wzieli sie specjaliscie. Niektorych sciagnieto nawet z drugiego konca swiata i pracowali dla takich gigantow jak Quantas czy Delta.

Myślę, że jak się w Norwegian dowiedzą że LOT można kupić wyłącznie razem z ich zarządem, to nawet i niska cena nie pomoże. Będą wiać jak najdalej od takiej transakcji.

Wy sobie śpicie a tymczasem na stronie LOT-u pojawiły się znowu połączenia do EVN i CAI od 15 czerwca!
Tak trzymać! Siatkę należy rozwijać! Powodzenia!

emzet dobrze pisze, w Polsce problemem nie są ani związki zawodowe, ani też pensje, ani rzekłbym nawet przerost zatrudnienia. W Polsce w spółkach państwowych podstawowy problem to brak kompetencji prezesów i zarządów, które w żadnej sytuacji rynkowej nie będą w stanie doprowadzić do tego, by spółki były dochodowe. Dlaczego? Bo się na tym nie znają. Kropka Panie i Panowie

pcharasz dobrze prawisz. ;) Co do krajówek Panie i Panowie po to jest EuroLot.

Ciekawy też jest model Brussels Airlines z 3 klasami - biznes, economy flex i zwykła ekonomiczna jak w LCC. Ale wiadomo, po Europie na trasach do 2 godzin 2 klasy mogą się lepiej sprawdzić.

gosc_94b02 -> dokładnie tak jak piszesz. Panie i Panowie. Gadanie o sile związków zawodowych w LO bierze się z niewiedzy, no ale sam zanim zacząłem pracować w liniach lotniczach, uważałem, że godny odpoczynek po nocnym locie atlantyckim to czysta fanaberia, a podwyżka o inflację to bezczelność, rozpasanie i rozbój w biały dzień. Szczególnie tak uważałem, jak nie dostałem się do pracy za pierwszym podejściem, to byłem zdania, że najlepiej wszystkich zwolnić, bo ja to nawet za darmo pójdę pracować! ...Związki zawodowe w Norwegianie mogłyby pokazać lotowskim co to znaczy mieć coś do powiedzenia. Tam wszyscy są w związkach, nie ma zmiany w grafiku z wyprzedzeniem mniejszym niż 24h, chyba że się zgodzisz, wylądujesz po północy, a teoretycznie już na swoim dniu wolnym, masz płacone za pracę w dniu wolnym albo schodzisz z ostatniego odninka i leci dyżur, twój dzień wolny, twój wybor, jak dzwonią operacyjni, to odbierasz telefon dopiero w godzinie jak ci się dyżur zaczyna, a nie jak w LO, ze musisz być cały czas pod telefonem, bo jesteś własnością firmy, lecisz ze Sztokholmu do Las Palmas, masz deicing, spóźnienie, więc wiadomo, że wyjdą już wszystkie możliwe limity godziny i według przepisów nie dolecisz w drodze powrotnej do Sztokholmu , to nie ma kombinowania, że - oj tam wpiszemy inną godziną lądowania i będzie git, tylko po lądowaniu w Las Palmas załoga zabiera walizy i czeka na pick up do hotelu i pojawia się na lotnisku po 12 godzinach, bierzesz nie więcej niż tydzień urlopu w sezonie, dostajesz ekstra 4 dni do puli urlopowej, zgłaszasz chorobę, to życzą powrotu do zdrowia, a nie jak w LO mając więcej niż 10 dni zwolnienia rocznie - nieoficjalnie oczywiście, spada ocena pracownicza, masz 4 krótkie loty, dostajesz dodatkowego załoganta by każdy załogant miał "szansę" zjeść, bo czasami w 12 godzinnym dniu pracy miło jest coś zjeść! ;pasażer wręcza wypełnioną żygałkę, dostajesz płacone ekstra, masz poranne meldowanie, firma płaci za taksówkę, idziesz na siłownię - firma płaci, ba! nawet za masaże i mógłbym tak wymieniać godzinami. Więc Panie i Panowie, skończcie się wymądrzać nad tymi wszechmącymi związkami zawodowymi w LO, jeżeli Wasza wiedza w tym temacie ogranicza się do tego co widzicie na ekranie komputera i co ewidentnie mija się ze stanem faktycznem - ZZ które nawet nie mogę doprosić się nocowań w Tel Avivie, gdzie wszystkie inne zachodnie linie mają nocowanie, a załoga LO siedzi sobie w samolocie i ma jeszcze czelność się nie cieszyć swoją pracą na porannym powrocie do WAW. Pozdrawiam, związkowiec w DY ;D

NORWEGIAN ewentualnie zakupi udziały LOTu na swoich warunkach i być może jest to sposób na jego uzdrowienie, a życzenia gwarancji zatrudnienia dyrekcji z kolesiami są dla bogatych Norwegów trudne do zaakceptowania ... a jest do kupienia sporo linii lotniczych.

Tomic bardzo dobrze piszesz. Wydaje mi się że niestety warunki sprzedaży Lotu zakładają pozostanie na ciepłych posadkach wszystkich dyrektorów i ich znajomków oraz rodzin. Dodatkowo ludzie zatrudnieni po linii politycznej też muszą pozostać no i jest jeszcze Agencja Wywiadu stale korzystająca z Lotu(ale tak było od zarania). Myślę że to zniechęci Norwegiana do zakupu a szkoda bo mogło by być dobrze. Pamiętajmy tylko o jeszcze jednym czy personel latający jest gotowy mentalnie na zmiany(nawiązuję to do przesiania załogi latającej).

Program przekształcenia LOT'u w tanią linie używającą 787 i 737, o którym już pisano w pasazer.com bardzo upodobni jej model biznesowy do tego jaki ma Norwegian. Polska yłaby 4-tym rynkiem dla Norwegian. I nie ma związku żadnego z połączeniami Polska-Norwegia, już teraz są otwierane i wykonywane bez potrzeby zakupu innej linii. Zastanawiam się tylko czy przepisy dot. minimum 50% właściciela z UE obejmują Norwegię, która nie jest w UE...

Jako gosc_356d2 - oczywiscie przez krajowki rozumialem polaczenia wewnatrz Polski. No powiedzmy Gdansk i Krakow moglyby jeszcze zostac jako fidery, ale reszta to na pewno nie.

@gosc_356d2: W Norwegii Norwegian ma wiele polaczen krajowych. Ale topografia Norwegii jest zupelnie inna, dochody ludnosci rowniez.

Ciekawe co wtedy by sie stalo z krajowkami? Pewnie by je skasowano.

myślę, że Tusk ma duże parcie na sprzedaż LOTu. Na dalsze utrzymywanie LOTu nie ma po prostu pieniędzy w budżecie, a dodatkowo KE depcze po piętach. Sprzedaż za symboliczną złotówkę będzie mniejszym wydarzeniem medialnym niż bankructwo LOTu - nawet w kontrolowanej wersji. Plan restrukturyzacyjny, o którym pisze p.com pasuje do koncepcji Norwegiana, stąd wierzę, że informacja o zainteresowaniu Norwegiana nie jest wyssana z palca. Norwegian to obok airberlin jedna z niewielu linii w Europie, która działa w oparciu o hub, ale w odchudzonej formule. Pytanie zasadnicze, jakie zamiary wobec LOTu miałby Norwegian. Oby nie chodziło tylko o przejęcie młodej floty. Pytanie drugie, zakładając optymistyczną wersję, że Norwegian chce rozwoju LOTu, jest takie, czy Norwegian dobrze przemyśli, w co się ładuje kupując LOT. Tusk może nie pozwolić na znaczne redukcje w zatrudnieniu, a bez nich i przesiania załogi będzie ciężko. Dodatkowo grozi odpływ części pasażerów, którzy się obrażą na odchudzony LOT i przesiądą się do "tradycyjnej" konkurencji.