LOT cofa kontrowersyjną decyzję

Gdyby linia nie ustąpiła konsekwencje byłyby tragiczne. W tym kraju trzeba leżeć krzyżem w kościele aby nie zostać potępionym.

Stewardessy nie rozumieją, że teoretycznie LOT nie jest regionalną linią i latają z nimi pasażerowie innych wyznań i niekoniecznie musi im przed nosem dyndać katolicki krzyż. Oczywiście linia ustąpiła w naszym moherowym katolickim kraju

Kiedy wreszcie ludzie w tym kraju zrozumieją, że miejsce pracy nie służy demonstrowaniu poglądów religijnych, politycznych czy jakichkolwiek innych. Jak chcą czy muszą to robić - proszę bardzo, ale po pracy. Jak ktoś nie chce za żadne skarby zdjąć oznaki religijnej, politycznej, kibolowskiej, narodowościowej czy jakiejkolwiek innej to niech albo zmieni robotę, albo zasłoni ją ubraniem. To jest w cywilizowanym świecie norma. A poza tym prawda jest taka, że ludzie demonstrują coś ostentacyjnie tylko po to, żeby ukryć czego się wstydzą.

Czyli warto protestować, bo wtedy jest szansa na to, że jednak ci bezmyślni decydenci się jednak wycofają.

Moim zdaniem dobrze zrobili ... Przecież nikt nie zabrania im tego nosić. To jest dla bezpieczeństwa i pasażerów wyznających inne religie .. No cóż, nikt nie powinien się do tego wtrącać, bo zaczyna z tym być taki teatrzyk jak z krzyżem przed pałacem ; )

humbak: Tobie chyba jednak do tolerancji bardzo daleko. Jakiś czas temu na tutejszym forum nazwałeś przedstawiciela katolickiego duchowieństwa "watykańską kiecką". a Mieszko I też był luteraninem?? a Chrobry kalwininem??

* Komentarz moderatora: To nie jest forum do takich dyskusji. Także prosimy uszanować też innych użytkowników. Dziękujemy.

Ciekawe, kto w LOT to wymyślił? I po co to? Kompromitacja.

...dorgi krystku tak samo jak ty wierzysz w boga, ja wierze w kubusia puchatka i chcialbym, zeby mi pozwolili nosic przywiazany do paska od spodni sloik miodu, ale nie moge...

Tak już na zakończenie moich wywodów:
antyoszołom: ile razy będzie tu ktoś te wyprawy krzyżowe wypominał? Ja wierzę w Boga nie w księży.
humbak; to dziwne za każdym razem gdy leciałem nikt mnie krucyfiksem nie atakował. Jeśli faktycznie tak było jak piszesz to przynajmniej ja Cię przepraszam.

"Katolicyzm symbolem Polski"? Pragnę zauważyć, że przed wiekami Polska szczyciła się tolerancją, polska szlachta z reguły była luterańska lub kalwińska. Katolicyzm stał się dominujący wtedy, kiedy polską szlachtę wyniszczono w wyniku zaborów, a do władzy doszło chłopstwo w ostatnich 200 latach. Zatem trudno mówić o tym, że "katolicyzm jest symbolem Polski".

Nie no panowie nie róbcie tu stronki kościelnej..... Krystek: Też miałem rzekomo chrzest, ale inaczej patrzę na świat ponieważ skończyłem liceum katolickie i hmmm czar prysł wiara w Boga pozostała, ale nie w firmę finansową (sorka inaczej jej nazwać nie można) zwaną kościołem... Do tego te seksualne akcje. Popatrzcie co ten Wasz kościół porobił w Irlandii, a o dawnych wyprawach krzyżowych nie wspominając... Wy mylicie wiarę z religią, a to dwie zupełne odrębności. Wrzucie na luz. A obnoszenie się w pracy ze swoją religią uważam za totalny debilizm i brak poszanowania drugiego człowieka. W starożytności takie powiedzenie powstało: "Moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka" niestety w Polsce jednostki je rozumieją ;)

...a gby, ktoras ze stewardes LOTu pokochala jakiegos muzulmanina z lotniska w Bejrucie tudziez Stambulu i przeszla na islam, zaczela nosic burke albo zakrywac twarz...to tez nie mozna jej tego zabronic???
a gdyby jakis steward byl satanista czy okultysta, to mozna mu nosic takowe symbole na lancuszkach?
a jesli jest otwartym gejem to moze piec teczowa plakietke w klapie obok znaczka LOTu?
Nie traktujmy katolicyzmu jako jedynie slusznej ideologii na swiecie.

A co do mojej opinii, wyraziłem ją na samym początku. PLL LOT jest firmą państwową, państwo polskie jest świeckie, symbole religijne niechaj sobie ludzie noszą bez obnoszenia się. Mnie nie obchodzi jakie i gdzie, bylebym nie musiał być atakowany przez krucyfiks, jak wsiadam do samolotu. Dlatego uznaję wycofanie się z zarządzenia za objaw miętkości.

Kochani! Czy jak już tak bogato dyskutujecie, to możecie merytorycznie? Większość tutaj miesza w bardzo prosty sposób pojęcia "chrześcijanin" i "katolik", utożsamiając je w jedno, co prawdą nie jest. Po drugie wszyscy tu piszą o "krzyżu", a ten symbolem Kościoła Ewangelicko-Reformowanego jest. To, co tak wzbudza tyle podgrzania, to "krucyfiks". Proponuję najpierw się zapoznać jaka jest różnica, skoro tylu tu specjalistów.

Pozwolę sobie przytoczyć jeszcze jeden istotny fakt, praktycznie przemilczany przez "tolerancyjne" libertyńskie media. Na pokładzie samolotu, który lądował 1 listopada w Warszawie bez podwozia był Ojciec Redemptorysta z relikwiami bł. Jana Pawła II. Widząc powagę sytuacji, udzielał niektórym podróżnym rozgrzeszenia na pokładzie. Część ludzi się też modliła. Potwierdzili to pasażerowie tego lotu. Jestem bardzo ciekaw, czy gdyby nie ten fakt, wszystko by się to skończyło tak jak się skończyło...

Pcharasz: Na część Twoich wywodów odpowiedział Ci first. Jeśli chodzi o kwestię obowiązkowego umundurowania to nie sądzę, żeby naruszała ona sferę wolności. Jest to sposób identyfikacji pracownika z firmą, dla której pracuje. Jeśli komuś to nieodpowiada to w takiej branży pracować poprostu nie musi, może sobie znależć inną pracę, gdzie nie jest wymagany mundur. Przyjmując chrzest stałem się członkiem Kościoła i jestem nim 24 h na dobę, aż do śmierci. Mam prawo o tym świadczyć w pracy, szkole lub gdziekolwiek i nikt nie ma prawa mi tego zabronić. Zwłaszcza,że ja nikomu nie narzucam swoich poglądów. Neutralność światopoglądowa nie może zmuszać kogoś kto wyznaję daną religię,żeby przestał się z nią identyfikować. Co takiego złego naucza chrześcijaństwo,że jego symbole tak bardzo bolą czyjeś oczy. Poszanowanie życia, czy cudzej własności to są wartości uniwersalne, przyjęte ogólnie prze całe społeczeństwo na całym świecie. Piszesz,że LOT-em latają też cudzoziemcy. Zgadza się, tylko,że większość pochodzi z Europy, rzadziej z Ameryki, a obecność krzyża na tych kontynentach nie jest czymś abstrakcyjnym. Jestem katolikiem i nie zamierzam się tego wstydzić, czy się to komuś podoba czy nie. Moja postawę oceni Bóg, a nie przewrotna ludzka natura. Piszesz o kompromisie. Pozwolisz,że zacytuję Jana Pawła II- " Kompromis w sprawach wiary sprzeciwia się Bogu"

Kolego pcharasz, nie wiem czy kolejne (wspomniane) 1000 lat wystarczy, zeby niektorym wytlumaczyc...

No właśnie First, to co powiedziałeś jest kluczowe. Pokład samolotu, czy też ogólnikowo miejsce pracy, należy do sfery profanum. Mieszanie do tego sacrum uważam za coś nieodpowiedniego. Jak już wspomniałem wcześniej, czy nakazanie schowania tego przysłowiowego krzyżyka pod ubraniem jest oznaką nietolerancji? Dla niektórych zapewne będzie, ale z drugiej strony można to uznać za pewien kompromis - noś ten symbol, który jest dla Ciebie ważny, ale nie tak, by rzucał się innym oczy - nie w miejscu pracy. Mieszając do tego preferencje polityczne, moim zamiarem nie było urazić niczyjej sfery sacrum. Jedynie chciałem to uzmysłowić, że wiele osób (włączając w to mnie) nie czuje się komfortowo w obecności symboli religijnych w sferze profanum i rodzaj owego dyskomfortu byłby podobny, jak gdyby personel pokładowy miał ów wspomniane znaczki partii politycznych na klapach marynarek. Dwie różne rzeczy - poglądy polityczne i religijne - ale sposób w jaki są poprzez swoje symbole epatowane - podobny. I dokładnie wedle tej samej zasady nie zaakceptował bym, by personel pokładowy nosił symbole ateistyczne czy innych religii, i naprawdę - nie jest to nic wymierzonego akurat w chrześcijan. Natomiast, to absolutnie nie odnosi się do pasażerów. Chodzi o to, że pracownicy LOT którzy mają bezpośredni kontakt z klientami, czyli głównie personel pokładowy, reprezentują sobą firmę. LOT jako firma jest neutralna światopoglądowo, zatem za właściwe uznaję, by również jej pracownicy prezentowali się jako neutralni światopoglądowo. Oczywiście, nie chodzi o to, by wyrzekali się tego, kim są. Bardziej o to, by byli w tym wszystkim, co nie jest konieczne, wstrzemięźliwi. Być może się ze mną nie zgodzisz, ale uważam, iż noszenie symbolu religijnego na łańcuszku na wierzchu nie jest konieczne i to by personel pokładowy chował ów łańcuszek/krzyżyk czy cokolwiek innego pod koszulę/marynarkę nie naruszy ich godności osobistej czy religijnej. Najwyraźniej postrzegamy tę sytuację z perspektywy odmiennych paradygmatów, ale mam nadzieję, że to co napisałem, choć troszkę przybliży Ci mój i niektórych innych osób punkt widzenia.

pcharasz: nie sprowadzajmy dyskusji do poziomu Onetu - podoba mi się to zdanie :)