Komentowanie dostępne dla zalogowanych użytkowników
gosc_0ade2
2013-04-25 02:56
na wielu trasach europejskich w LO jest lepszy serwis i catering niż w LH
W kwestii gadżetów: jeżeli na europejskiej trasie mam do wyboru np. LOT i LH i wiem, że w LH dostane więcej punktów M&M oraz ciepły posiłek a w LO tylko suchą bułę a różnica w cenie to ok. 20% to... wybiorę droższą LH. Choć paradoksalnie często widzę że LH z tymi wszystkimi bajerami jest tańsza od najniższej taryfy LOTu (z bułą).
"polecieć jak człowiek, czy polecieć jak dojdą krowa w porze dojenia" Coś bliżej? Bo nigdy z dojnymi krowami nie latałem. Tym bardziej w porze dojenia. Z wieprzami i owszem... Zdarzało się.
"trzy czwarte lotów w swoim życiu odbywają FR z bagażem podrecznym" O! To nie o mnie! Ja mam tylko jedną czwartą z FR, i to nie wszystkie tylko z podręcznym. :o)
gosc_d1257
2013-04-24 23:06
kasjanek: z tego co rozumiem to swoich podatków nie płacisz w Polsce więc dlaczego przypisujesz sobie prawo do roszczeń do polskiego budżetu?....
gosc_9e55a
2013-04-24 23:05
Oczywiście, ze tak. Korporacje obecnie na ogół maja zakaz latania biznesem po Europie, trzeba latać w eco, ale bzdura jest, ze kryterium jest tylko cena biletu. Uzasadnienie dlaczego muszę lecieć ta linia, a nie inna w tej samej relacji jest banalnie proste nawet tam gdzie sa restrykcyjne procedury. Co wybierze pracownik, który ma do wyboru - polecieć jak człowiek, czy polecieć jak dojdą krowa w porze dojenia? To naprawdę zabawne ile do powiedzenia maja ludzie, ktorzy trzy czwarte lotów w swoim życiu odbywają FR z bagażem podrecznym i wydaje im sie, ze wszyscy muszą myśleć tak samo jak oni....
andrzej: oczywiście, to nie będzie ogromny odpływ pasażerów, ale widzisz, jeden pasażer, a właściwie za cenę biletu jednego pasażera można wyżywić, napoić i dać gazety kilkudziesięciu współpasażerom. Wystarczy więc, że jeden albo dwóch trzepniętych i sprytnych pracowników tak wymanewruje swoją podróż służbową, by polecieć linią im przyjaźniejszą i te wszystkie oszczędności restrukturyzacyjne szlag trafił. Wiesz mi, są takie czubki, które latają LOTem a nie LCC tylko i wyłącznie z powodu przysłowiowej kanapki bądź prestiżu.
humbak: Dokładnie. Tak jest np. w Airbaltic. W klasie ekonomicznej nie ma w cenie ani bagażu, ani choćby szklanki wody mineralnej ale jest też klasa biznes, w której bagaż i posiłek są wliczone w cenę. Inna sprawa, że na moje 4 loty z Airbaltic nie widziałem w biznesie ani jednego pasażera, a economy była pełna lub prawie pełna. Co do zmian - myślę, że to krok w dobrą stronę. I nie zgadzam się, że obniżenie standardu w economy będzie miało tak duży wpływ przy lotach biznesowych. W wielu korporacjach są Travel Deski, itp. i to one rezerwują bilety lotnicze kierując się ceną i godzinami lotów. Nikt pracownikowi nie kupi droższego biletu bo "jest w cenie kanapka i gazeta".
Wszystkim hejterom proponowałbym powrót do szkół z umiejętności czytania ze zrozumieniem. Zmiany dotyczyć mają klasy ekonomicznej. "linia butikowa" dotyczyć ma klasy biznesowej. Jedno z drugim nie stoi w sprzeczności. Sam MOL, który jest moim guru, powiedział, że on by zrobił na TATL klasę ekonomiczną za 10 euro, zaś w klasie biznes "blołdżob".
warsawfan
2013-04-24 21:57
"rozwiązania zapożyczone z linii niskokosztowych nie komponują się z kreowanym przy okazji wprowadzenia Dreamlinerów wizerunkiem linii "butikowej" - z wysokiej jakości produktem pokładowym, elegancką klasą biznes oraz klasą premium."
Otóż to! Linie niskokosztowe - owszem - osiągają zyski (i to niemałe), ale wożą INNEGO PASAŻERA. LOT może i również w ten sposób osiągnie lepszy niż dotychczas wynik finansowy, ale kosztem zmiany klienteli. Co się kłóci z kreowanym ostatnio modelem linii ekskluzywnej.
humbak: kontrolowane bankructwo pozwoliło uratować i Swissair, i Sabenę, więc byłoby pewnie najlepszym rozwiązaniem również i dla LOTu. Myślę, że Tusk przed wyborami na pewno się na nie nie zdecyduje, bo zrobiłoby to za dużo hałasu. Obawiam się, że po wyborach to już nawet na kontrolowane bankructwo będzie za późno. A co do "biznesowych pasażerów" to racja, to najlepsi pasażerowie, ale ich "restrukturyzacja" na szczęście nie będzie specjalnie dotyczyć, bo saloniki, mile i statusy zostają.
gosc_ce8ec
2013-04-24 21:48
ale mały szkopuł - na krajówkach nie ma klasy biznes :D
"Biznesowi pasażerowie o których piszesz co prawda najedzą się w salonikach, ale to mały ułamek wszystkich pasażerów" I TYCH NALEŻY TRAKTOWAĆ JAKO KURĘ ZNOSZĄCĄ ZŁOTE JAJA! Ułamek, który przynosi największe zyski...
tomicu: Sugerujesz, że tu na forum są ludzie nierozsądni?
Dla mnie idealne byłoby kontrolowane bankructwo. Tylko, że nikt z decydentów nie ma jaj....
"narodowy przewoznik pod prawie 90 lat i musi istniec" - NIE, NIE MUSI ISTNIEĆ.
humbak: chyba nikt rozsądny tu nie uważa, że istotą restrukturyzacji powinna być kanapka.. ale niestety jest ona (wraz z kilkoma innymi podobnymi pomysłami) istotą restrukturyzacji zaprezentowaną w artykule. "Biznesowi pasażerowie" o których piszesz co prawda najedzą się w salonikach, ale to mały ułamek wszystkich pasażerów. Dominująca grupa to pasażerowie korporacji i instytucji, sporadycznie latający, którym firma płaci za bilet i to właśnie część takich pasażerów przy wyborze linii kieruje się przysłowiową kanapką. Akurat Polacy wyjątkowo lubimy kombinować i dostanie darmowej kanapki, dwóch piwek czy wzięcie kilku gazet w samolocie jest dla wielu decydujące przy wyborze linii, którą mają zamiar lecieć. Nie ma tu znaczenia cena biletu, bo zań płaci firma. To klientów tego typu LOT nowymi rozwiązaniami może stracić.
gościu trzymający stronę kasjanka i humbaka: To bardzo proste. Wymieniłeś linie prywatne. LOT jest państwowy...
gosc_2527b
2013-04-24 21:32
popieram kasjanka i humbaka. nie trzeba mi jedzenia zawierajacego w sobie cala tablice Mendelejewa! To zbedny koszt dla firmy, a ci, ktorzy samoloty widza tylko z punktu widzenia paxa, niech najpierw zasiegna jezyka. Darmowy catering to dla takiej linii jak LOT grube miliony rocznie. jak w mojej linii na niektorych trasach przestalismy dawac darmowy posilek, to tlumaczylem ludziom, ze zawsze taniej im wyjdzie kupic sobie kanapke, sok i piwo na lotnisku niz zaplacic za bilet z syfiastym jedzeniem w cenie! I cywilizowane osoby, ktore lecialy kiedys inna niz LO, FR czy W6 linia to rozumieja i sie nie buntuja. Nasza polska mentalnosc nakazuje nam sie o to klocic, ktos raz poleci LOTem i wydaje mu sie, ze ma tyle miedzi, ze nic tylko latac po swiecie :) trzymam kciuki za LOT, to narodowy przewoznik pod prawie 90 lat i musi istniec, zmienic trzeba tylko myslenie w tej firmie, ale marka zostac musi!
Plan plan restruktutyzacji jest jak najbardziej konieczny, ale czy trzeba aż tak drastycznie obniżać swoje LOT-y? Jakolwiek brak kanapki mogę jakoś przełknąć, chociaż wolałbym ją jednak mieć, tak pomysł z płatną odprawą na lotnisku jest co najmniej dziwny. SK, SN, IB - kanapek nie rzucają bezpłatnie i owszem, ale odprawa na lotnisku nie jest dodatkowo płatna. Nawet w takiem 'dziwolągu' jak BE odprawa na lotnisku jest w cenie każdego biletu.