Plan LOT-u: Nowe opłaty i usługi

Słusznie prawisz, Humbaku

tomic: powiem wiecej, dla prawdziwych FT cena jest jednym z ostatnich kryteriów wyboru lotu. Oczywiście mowa o statusowych FT tradycyjnych linii, a nie tych co 4 razy w miesiącu lecą LCC po słoiki z jedzeniem do domu. Ważna jest linia (czytaj: liczba mil), jakość serwisu na pokładzie i ewentualnie dogodne godziny.
Sam jestem skłonny polecieć z przesiadka lub w mniej przyjaznych godzinach jeśli tylko mam możliwość wyboru połączenia, które da mi wiecej mil i lepsza obsługę na pokładzie... :)

krzysiekl: Najuczciwsi ludzie są w krajach protestanckich... Bogactwo ich jest tego pochodną...

krzysiekl: jasne, że cena ma zawsze znaczenie, ale myślę, że obaj się zgadzamy, że to nie jedyne kryterium. Dałeś dobry przykład kogoś latającego z Wiednia do Dubaju. Szczególnie na takich dłuższych trasach bilet bezpośredni raczej nie będzie najtańszy. Nie sądzę, żeby osoba o której mówisz chciała się telepać z przesiadką, bo wtedy taka cotygodniowa wyprawa traciłaby powoli sens. Nawet jeśli samemu się płaci za bilet.

trzeba uwzględnić, że część osób które często latają podróżuje osobiście a nie służbowo. Dla nich obecnie ciężko o jakikolwiek status w np. *A tymczasem są programy gdzie łatwiej o status (Ethiad itp)
Są i nieliczni którzy latają do pracy, np. raz w tygodniu z Wiednia do Dubaju. Jeden taki lata zawsze tak w ekonomicznej na najtańszych biletach, ma status Platinum w EK.
Sądzę, że cena zawsze ma znaczenie. Dla _każdego_ także w podróży służbowej. Zmienia się tylko granica kiedy jest już "za drogo".
@tomic do Skandynawii - warto zauważyć że najuczciwsi ludzie są w najbogatszych krajach. Pozostaje problem co było pierwsze;)

spooks: chyba dawno juz nie leciales LH w Europie, bo na większości tras mozesz w eco dostać co najwyżej jogurt, muffinke lub paczkę chipsow...

piękna dyskusja..dawno takiej nie było :) humbak: ze swoim poczuciem humoru powinieneś częściej udzielać się na forach

gosc_be4d4: frequent flyer kieruje się zawsze ceną? Chyba tylko, gdy jest przedsiębiorcą lub prowadzi własną działalność. To mniejszość. Podstawą wyboru jest czas i godzina lotu oraz plusy wynikające ze statusu (czyli np. dostęp do saloniku lub blokada sąsiedniego fotela w samolocie by nie męczyć się obok jakiegoś rozpychającego się szlachcica). Są też tacy, którzy wolą się telepać z przesiadką linią tradycyjną, byle tylko nie polecieć LCC - nawet jeśli jest bezpośrednie połączenie. Może to przypadek, ale jakoś mnie nie dziwi, że akurat w Skandynawii dominują linie (SAS i Norwegian), które oferują goły produkt, a za wszystkie dodatki trzeba płacić. To kraje w których mieszkają wyjątkowo uczciwi ludzie, którzy nie narażą finansów swojego pracodawcy dla osiągnięcia dodatkowych prywatnych zysków. W Polsce jest zupełnie inna mentalność - tacy ludzie są nazywani łosiami. Oczywiście uogólniam i może to przypadek, ale może nie.

humbak: Nie, ja po prostu uważam, że to nie kanapka czy kocyk są problemem LOTu i że jest żałosnym posunięciem publiczne prezentowanie takich "planów restrukturyzacyjnych"...

@Dareck, @spooks, to moze niech zostanie tak jak jest, tj. LOT tonacy w dlugach z namiastkami luksusu, a za kilka miesiecy nie bedzie go wcale, luka po nim sie zapelni ale glownie za sprawa LCC i zobaczymy wtedy co powiecie, gdy zostanie wam do wyboru tylko ten LCC i/albo inne linie ale o zawyzonych taryfach zerujacych na nieboszczyku.

Ale "problem" jest banalnie prosty! Elite fleet w biznesie, płatne dodatki w ekonomii. Mnie się podoba! Wtedy lecąc eco wybieram to, co potrzebuję lub na co mam tak naprawdę ochotę (niejednokrotnie zdarzało mi się, że moja LOTowska kanapka lądowała w bagażu, bo konsumpcja o północy lub o 6 rano to żadna przyjemność). Zaś tym lojalnym pasażerom LOT umożliwia nażarcie się w Polonezie. Przynajmniej kolejny punkt do bycia lojalnym. :o)

dareck: Jeżeli uważasz, że podniesienie cen biletów jest rozwiązaniem, to totalnie nie znasz branży lotniczej! Linie mogą narobić wiele rzeczy, ale zmiana taryf jest ostatnią rzeczą w desperacji jaką przewoźnik zrobi....

jako frequent flyer kieruje sie zawsze cena. Jak sie duzo lata to bez sensu jest wydawac wiecej pieniedzy, taki wycieczkowicz moze sobie pozwolic na przeplacanie raz do roku. Jesli mam wybor leciec np. Krk-ams eurolotem bezposrednio za z 800 rt lub lotem za z1.8 K rt to chyba wybor prosty jest. Jesli za tymi oszczednosciami pojda obnizki cen biletow to tylko pogratulowac bo chetni na pewno sie znajda.

Może należałoby zadać pytanie inaczej: czy uważacie że rezygnacja z bezpłatnych: alko, przekąsek, słuchawek, kocyków... spowoduje że LOT będzie miał ceny zbliżone do LCC a jednocześnie będzie dochodowy? Śmiem wątpić... Chyba dyskusja zeszła na mało znaczący wątek tej całej restrukturyzacji.

Skoro LOTowi tak ciążą finansowo te śmieszne przekąski i napoje na pokładzie to niech po prostu podniesie ceny i przestanie truć... Część pasażerów wybiera droższą podróż LOTem właśnie z uwagi na te i inne namiastki luksusu wliczone w cenę biletu (bagaż nadawany, odprawa na lotnisku, wybór miejsca, itd.), jak i tego zabraknie to co właściwie będzie różnić LOT od LCC? Pewnie tylko ceny biletów... ////
Jeżeli LOT ma zamiar naprawdę się "zrestrukturyzować" to powinien zacząć od reform administracyjno-kadrowych, a nie sugerować takimi szopkami, że to pasażerowie są winni sytuacji, bo oczekują serwisu na nieco wyższym niż zero poziomie...

Niektorzy tutaj nie rozumieja, ze nie chodzi o to, by kasjanek mogl latac taniej albo by kitsune uratowal sie przed smiercia glodowa mala sucha bulka w zatluszczonym wewnatrz opakowaniu (wcale nie lepszym niz opakowanie od mamusi innego forowicza), ale o to by LOT zaczal ograniczac koszty, zwlaszcza te naprawde zbedne, by wyszedl na prosta pod wzgledem finansowym. Do niektorych nie dociera, ze czasy gdy latanie bylo luksusem i ekstrawagancja bezpowrotnie minely a samolot to zwyczajny SRODEK TRANSPORTU (a w definicji jest to sposob przemieszczania sie) a nie podniebne SPA lub RESTAURACJA. Nawet jesli linie LCC celuja w innych PAX niz linie takie jak LOT, nie widze powodu by LOT mial z uwagi na swoje horendalne koszty dzialanosci byc na straconej pozycji jesli chodzi o konkurencje. Bo czemu linie LCC woza ludzi do zamoznej Norwegii, a LOT nie moze? Bo ma za duze koszty, by oplacalo mu sie wozic samych turystow i pracownikow. Albo czemu nie poleci do takiego Malmö a LCC lataja? Z tego samego powodu. Korona by LOT z glowy nie spadla, gdyby polecial na inne lotniska, mniejsze, nie tylko te biznesowe czy stoleczne. Ale niektorzy nie potrafia sie z tym pogodzic. Dzis prawie kazda tradycyjna linia ogranicza koszty i wprowadza rozwiazania zaczerpniete od LCC i to jest norma, a nie skandal. Trzeba byc realista. A dla milosnikow kanapek zawsze pozostanie klasa Biznes, bo z niej LOT nie rezygnuje, oraz platne zarcie w Eco (jakby ktos naprawde konal z glodu). Jak komus nie pasuje i koniecznie w imie wygod godzi sie na bankructwo LOT, to niech lata z WAW do Paryza przez Dubaj, pelny wypas. @kitsune, darmowe chlanie dla Polakow jako sposob na ich uspokojenie to faktycznie argument przemawiajacy za tym, by LOT nadal sie pograzal.

@kitsune
Zatem do Paryża, Londynu, Brukseli będziesz latać Lufą, bo tam dadzą tobie kanapkę z wszystkimi utrwalaczami E dostępnymi na rynku. Smacznego i wysokich lotów.

kasjanek, dziękuję za sugestię, iż można kupić kanapkę na lotnisku. Problem w tym, że zwykle wybieram loty z jak najkrótszym czasem transferu, poza tym nie mam ochoty wymieniać pieniędzy tylko dlatego, żeby kupić kanapkę. Wiem, można płacić kartą, itp, ale akurat na to też nie mam ochoty. Więc faktycznie należę do tych \"świrów\", którzy wybierając linie kierują się kanapką. W końcu istnieją jeszcze linie o \"archaicznym\" poziomie serwisu.\nWszystkim tym, którzy tak zachwycają się proponowanym zmianami życzę miłego czasu na pokładzie LOTowskiego long haulu pełnego Polaków bez dostępu do bezpłatnego alkoholu, osób wałęsających się z nudów na pokładzie, gdyż nie wykupili słuchawek, osób non stop grzebiących w schowkach, gdzie szukają płaszczy którymi mogliby się przykryć podczas spania, a to wszystko przy korytarzach zastawionych wózkami, gdyż serwis przy którym trzeba płacić trwa o wiele dłużej czasu.

kasjanek, dziękuję za sugestię, iż można kupić kanapkę na lotnisku. Problem w tym, że zwykle wybieram loty z jak najkrótszym czasem transferu, poza tym nie mam ochoty wymieniać pieniędzy tylko dlatego, żeby kupić kanapkę. Wiem, można płacić kartą, itp, ale akurat na to też nie mam ochoty. Więc faktycznie należę do tych "świrów", którzy wybierając linie kierują się kanapką. W końcu istnieją jeszcze linie o "archaicznym" poziomie serwisu.
Wszystkim tym, którzy tak zachwycają się proponowanym zmianami życzę miłego czasu na pokładzie LOTowskiego long haulu pełnego Polaków bez dostępu do bezpłatnego alkoholu, osób wałęsających się z nudów na pokładzie, gdyż nie wykupili słuchawek, osób non stop grzebiących w schowkach, gdzie szukają płaszczy którymi mogliby się przykryć podczas spania, a to wszystko przy korytarzach zastawionych wózkami, gdyż serwis przy którym trzeba płacić trwa o wiele dłużej czasu.

To nic nowego tu unas w USA placimy za wszystko jak sie lata. Jedyna linia na kturej sie nie placi za bagaz so SW. Ale na United, AA, Delta, Jet blue i inne to sa oplaty za wszystko. Mama nadzieje ze wyjdze to LOTowi. LOT powinien zaczac latac to Japoni, Brazyli, do Nevada, Floryda, Texas, Boston, Los Angeles, i zwiekyc loty do Chicago i JFK do 14 lotuw tygodniowo. No i musi sie rozreklamowac po swiecie.