Mikosz ponownie prezesem LOT-u

@camilio - na radę nadzorczą trzeba spoglądać w sensie jej sprawozdań - i od razu wyciągać wnioski i konsekwencje - a tu przez cały rok ktoś słyszał? Nie! usłyszeliśmy dopiero przy okazji rozdmuchanej sprawy dreamlinera; @forplay - nie potrzeba żadnych podstaw ekonomii, żeby zrozumieć, że płacisz Państwu kasę - wszystko jedno czy to LO, czy ZUS i nieważne, jak to nazwiesz, to są po prostu pieniądze, i LO to jest jedna z setek państwowych firm, ale jak ZUS wybuchnie wielkim smrodem - to wtedy sobie pogadasz o znajomości zasad ekonomii, i dokładnie, jak pisze tombik - zostaw już lepiej te procenty- co za jałowa argumentacja donikąd. Wystarczy "chłopski rozum" :); PS: od kiedy to jakakolwiek linia zwalnia sprzątaczki samolotów? przecież nawet dziecko wie, że to zawsze jest outsourcing :D

forplay: Centralwings również udało się wyciągnąć kasę na dopłaty - tyle że nie zrobili tego w owym czasie od samorządów, ale dopiero teraz jako LOT z budżetu państwa hehe. A z innej beczki to przykład podróży z Krakowa do Londynu który podałeś jest bardzo specyficzny, bo na trasie Kraków-Londyn jest olbrzymia oferta tanich przewoźników, więc można się tam dostać nimi codziennie i o dowolnej porze.

Myślę, że nie ma sensu zagłębiać się w dokładne procenty kosztów autostrad i utrzymywania LOTu, bo za dużo tu niewiadomych i dyskusja do niczego nie doprowadzi. Na chłopski rozum myślę jednak, że stosunek znaczenia dla gospodarki do ponoszonych kosztów może być porównywalny w przypadku obu "instytucji". Chodziło mi po prostu o podkreślenie faktu, że nie powinniśmy na LOT patrzeć jak na fabrykę czekoladek, ale jak na część infrastruktury państwa.

Skąd niby wiecie jakie były szczegółowe zapisy procedury konkursowej? Jak świat światem zazwyczaj rady nadzorcze wpisują tam możliwość dokoptowania kandydata na różnych etapach naboru. Koniec kropka. Tym bardziej, że w obecnych uwarunkowaniach "poparcie" MSP jest warunkiem sine qua non. I to na MSP trzeba spoglądać, a nie na radę nadzorczą, której spora część przed decyzją o wyborze prezesa w specjalnym liście określiła swoje zdanie.

drążąć temat dalej. Polska miała swoje 5 minut w tanim latniu - ale Centralwingsa wykończyła właśnie LOTowska biurokracja i droga administracja. Jak to jest że Irlandczykom Węgrom czy Anglikom opłaca się latać tanio i mają obłożenie w samolotach - umieją wyciągnąć kasę na dopłaty od lotnisk - a naszym się nie opłacało? Jestem daleki od popierania obcego kapitału i gdyby OLT się utrzymało na pewno bym korzystał - ale bądźmy realistami - nie można za wszelką cenę ratować tego co jest nieopłacalne. Porównywanie dopłąt do LOTu z płaceniem na ZUZ to trochę nieznajomość podstaw ekonomii - ZUS to ukryty podatek - a LOT to państwowa firma która ma przynosić dochody - albo chociaż nie przynosić strat

gosc_979c0 - przekonaj klienta z Krakowa że ma lecieć do Londynu LOTem - przez WAW za jedyne 1500 zł skoro może zrobić to bezpośrednio z KRK za 250 Rajanerem. Transport z Heathrow czy Stansted to podobna cena - wiec... po co przepłącać?

@tombik - jeżeli by tak liczyć to autostradami przejechało w Polsce 1500% Polaków - akurat liczenie użytkowników drogi/linii lotniczej ma sens - większość klientów LOTu w podanej przez Ciebie ilości 4 mln pax to osoby siadające na fotelu kilka razy w ciągu roku. Tak licząc to z autostrady ja korzystając codziennie po 2x wyrabiam normę za połowę mojej miejscowości. @Pietrus - nie mówię że mam receptę na problemy LOTu - ale sam pracuję w firmie której struktura jest - delikatnie mówiąc - za bardzo rozbudowana. Przez to koszty są znacznie wyższe niż konkurencji. Efekty podobne jak w LOT - tyle że moja firma ma straty na poziomie promila problemów LOTu. Dlaczego uważasz że przekreślam Mikosza? O ile facet będzie miał jaja i wyrzuci połowę biurowca ograniczając koszty - ma szansę - ale jeżeli ograniczy się do zwolnienia paru pań sprzątających biura czy samoloty to niczego dobrego dla firmy nie zrobi.

Brawo tombik! Dokładnie tak, chodzi tu o spojrzenie w szerszej perspektywie, a wracając do dopłacania, to, hehe, @forplay - pomyśl ile dopłacasz do ZUS - to jest dopiero marnotrawstwo naszych pieniędzy, których nikt nie dostanie z powrotem nigdy! Nie demonizujmy kwoty, jaką dostał LO, wystarczy spojrzeć na Europę, na owe "potęgi" gospodarcze - Niemcy, Francję - ile oni pakują kasy, śmiejąc się nam w twarz, na ratowanie podupadających sztandarowych koncernów - bo to jest ich dobro narodowe i ratują to za wszelką cenę, ba zawsze przechodzi to przez parlament europejski bez szemrania. Zresztą to są oczywiste sytuacje, co tu tłumaczyć, malkontentów wiecznych to mamy w mediach i tak wystarczająco...

Gdyby Polacy nie hołdowali teorii, że to co polskie jest be ( wiele artykułów już było na ten temat, np. że wielu producentów zmienia polskie nazwy na obcojęzyczne, bo Polak je bardziej ceni - CHORE!), i wybierali LOT, nawet dlatego, żeby "wspierać nasze", to na pewno sytuacja firmy byłaby nieco lepsza. Bo latam 3-4 razy w tygodniu, i LOT niczym nie ustepuje żadnej innej linii europejskiej. Z WAWy siatka połączeń jest okazała, z portów krajowych też się doleci, przesiadka w WAW to raptem 30 min, serwis pokładowy jest w porządku, samoloty czyste i przyjemne, mile Miles and More sie zbiera, ceny też na poziomie KLM czy LH, Dreamlinery kiedyś powrócą :-). Stare załogi? Niby gdzie? Ilekroć lecę LOTem, wiek załóg to ok 30-40 chyba, szefowa może starsza, ale miło wiedziec że na pokładzie rządzi osoba z dużym doświadczeniem, piloci świetni, więc czego sie czepiać? I nawiązując do jakiejś wypowiedzi że autostradami jeździ 50 % Polaków, a LOTem lata 0,1 %, to chyba się Panu matematyka pomyliła... Zważywszy na długość naszych autostrad, 3/4 Polaków nie ma do nich dostępu. LOT przewozi ok 5 mln pasażerów, weźmy że połowa z nich to Polacy ( choć zapewne jest to 3/4), to 2.5 mln w 40 mln kraju to nie jest 0.1%... Aha, i nie jestem pracownikiem LOTu :-) Ilekroć mogę, latam LOT, bo lubię.

@forplay - co za chaotyczna wypowiedź... bardzo żałujemy, że brakuje Cię w Radzie Nadzorczej - naprawdę tam potrzeba takich cudotwórców, którzy mają receptę na uzdrowienie sytuacji dwoma zdaniami. tomic podał bardzo dobry przykład z autostradami, wręcz świetny, bo nie chodzi tu o "takie" procenty. Dlaczego nikt nie ocenia poprzednika Mikosza?? Tylko od razu bez dania szansy przekreśla się jego prezesurę? Dlaczego nikt nie rozlicza jego poprzednika? Dlaczego szef, czyli premier nie rozliczał dokonań spółki przez cały poprzedni rok? Przecież skoro to firma państwowa, to on na końcu odpowiada za jej funkcjonowanie. Ja gratuluję nowemu prezesowi odwagi, że podjął się tego zadania, i chwała wszystkim, że np. na jego miejscu nie znalazł się np. "specjalista" z Francji. Oddaliśmy za "złotówkę" prawie wszystko już, o LO trzeba walczyć, chociażby po to, by nie sprzedać go właśnie za ową symboliczną zl.

Ja w swoim imieniu (nie wszystkich, nie Polaków, nie większości) popieram argumentację TOMIC'a. Może FORPLAY masz rację, że z LOTu korzysta zaledwie 0,1% Polaków (chociaż jak LOT przewiózł w 2011 ~4mln pax to jest ok 10%) nie mniej z punktu widzenia pobudzania gospodarki ten ruch jest ważniejszy niż udział jego w przewozach (biznes etc). Można zatem powiedzieć że dopłacenie z naszej kieszeni paru złotych do tego biznesu (wiem, wiem 400mln to nie parę złotych) wytwarza więcej wartości dodanej niż do innych przedsięwzięć. Chociaż jak już nie raz to pisałem nie jestem zwolennikiem wiecznego dopłacania, to jestem zwolennikiem prób ratowania LOTu.

Tryb wybory był bardzo "przejrzysty" i to jest katastrofa. Mianowanie Seby prezesem to kataklizm.

tomic - porównujesz autostrady z których korzysta przynajmniej 50% Polaków do Lotu z którego korzysta 0,1% - no to gratuluję wyobraźni> Do LOTu dokładamy bez umiaru od wielu lat - sprawdź sobie wyniki finansowe firmy. LOTu trzeba się pozbyć i to jak najszybciej - a na jego miejsce wejść EuroLOTem z niższymi kosztami żeby być bardziej konkurencyjnym. LOT to ogromna biurokracja - a to winduje ceny i zmniejsza opłacalność z latania. Oczywiście jak napisał jeden z poprzedników - trzeba pozbyć się związków zawodowych - bo to zabija każdy biznes. Związki zawodowe dbają o swoje interesy a nie o pracowników czy pracodawców.

Nie wiem jak to wygląda formalnie, ale moim zdaniem wymiana prezesa jest tylko małym krokiem. Co z radą nadzorczą? Przecież tam siedzą ludzie, którzy nie mają interesu w tym, żeby cokolwiek zmieniać. Mikosza czeka nie tylko walka ze związkami, ale także z całą radą nadzorczą, zwłaszcza, że nie wszyscy byli za tym żeby był prezesem. Jednak moim zdaniem albo on albo nikt inny i co najważniejsze nie wydaje mi się żeby bał się odważnych (niepopularnych) decyzji.

Dni związkowców są policzone, ale obawiam się że nie oddadzą swoich stołków bez walki. Może skończy się strajkiem? Generalnie wiedzą czym się będzie kierował "nowy" i chyba pamiętają upadek LGS. Dostaną ultimatum, a jak się nie zgodzą będzie upadłość, tak jak było w LGS...tylko wtedy bili brawo właśnie temu prezesowi, bo to on wziął się za LGS przy ich poparciu.

Bark polityki rodzinnej w tym temacie jest wskazany ;)

tomic, skoro popierasz dopłacanie horendalnych kwot do utrzymania LOTu,czy autostrad (z pieniędzy każdego podatnika w Polsce), to dlaczego jesteś przeciwny istnieniu i utrzymywaniu lotniska w Lublinie (pieniądze samorządowe,czyli lubelskich podatników UE) które są kroplą w oceanie przy kwotach wydawanych co roku na LOT ?

Teraz musimy obronic narodowego przewoznika, nie potepiac drobiazgi.

Powodzenia Sebastian! Pokaż Chłopie jaja! Pierwszego dnia wywal na bruk całą związkową wierchuszkę!

forplay: Autostrady też kosztują i przynoszą gigantyczne straty a nikt o zdrowych zmysłach nie myśli ich likwidować. LOT jest również częścią infrastruktury państwa i nawet jeśli przynosi straty, to do pewnego stopnia warto do niego nawet dokładać. LOT przewozi ok. 4 mln pasażerów rocznie. Załóżmy, że po upadku LOTu ceny biletów wzrosną średnio o 100 zł (a wzrosną, bo ruch lotniczy to rynek specyficzny, to nie przetwory mleczne gdzie asortyment i ilość producentów jest nieograniczona). W takim przypadku tak ze 400 mln złotych rocznie z naszych kieszeni i tak wyparuje - zasilając zagraniczne firmy.
Już nie mówiąc o tym, jakie konsekwencje gospodarcze miałoby zniknięcie firmy o przychodach w wysokości ok. 3 mld złotych. Puls Biznesu lub inna gazeta wyliczyła jaką stratą dla PKB Polski byłby upadek LOT, nie pamiętam cyfry ale była spora.