Boeing 767 LOTu utknął w Hanoi!
Reklama
Dziś (16.03.) w Hanoi doszło do incydentu z udziałem samolotu Polskich Linii Lotniczych LOT.
Według naszych informacji wynika, że pod drogą kołowania Boeinga 767 (SP-LPB) polskich linii obsunęła, bądź rozstąpiła się nawierzchnia (jej krawędź) lewa część tylnego podwozia ugrzęzła w podłożu.
Incydent ma być efektem obfitych, kilkudniowych opadów deszczu, które mogły podmyć elementy dróg kołowania na lotnisku Noi Bai w wietnamskiej stolicy.
Pasażerowie rejsu zostali zakwaterowani w hotelu, z samolotu zostało wypompowane całe paliwo i wyładowany bagaż oraz cargo. Samolot LOTu nadal pozostaje w miejscu, gdzie utknął.
Rzecznik prasowy Polskich Linii Lotniczych LOT potwierdził nam, że incydent miał miejsce i zaprzeczył jednocześnie informacji, że samolot mógł zjechać z pasa startowego. W siedzibie przewoźnika trwa narada w sprawie incydentu w Wietnamie.
Leszek Chorzewski poinformował w rozmowie z nami, że do Hanoi wysłani zostali mechanicy LOTu, aby ocenić sytuację i stan goleni. Dodał przy tym, że większość pasażerów jest już w drodze do Europy, albo nawet u celu swoich podróży, ponieważ zostali wysłani samolotami innych przewoźników.
Jak dodał rzecznik, samolot zostanie podniesiony najprawdopodobniej dzięki specjalnym poduszkom, stosowanym w tego typu sytuacjach; sprzęt do takiej operacji został zabrany przez ekipę zmierzająca do Hanoi. Pozwoli na obchodzenie się samolotem, jak "z jajkiem", co jest niezbędne, by nie doszło do poważniejszych uszkodzeń podwozia.
Niestety incydent będzie miał niewątpliwie wpływ na zaburzenia w realizacji rejsów transatlantyckich, obsługiwanych maszynami typu Boeing 767.
Według naszych informacji wynika, że pod drogą kołowania Boeinga 767 (SP-LPB) polskich linii obsunęła, bądź rozstąpiła się nawierzchnia (jej krawędź) lewa część tylnego podwozia ugrzęzła w podłożu.
Incydent ma być efektem obfitych, kilkudniowych opadów deszczu, które mogły podmyć elementy dróg kołowania na lotnisku Noi Bai w wietnamskiej stolicy.
Pasażerowie rejsu zostali zakwaterowani w hotelu, z samolotu zostało wypompowane całe paliwo i wyładowany bagaż oraz cargo. Samolot LOTu nadal pozostaje w miejscu, gdzie utknął.
Rzecznik prasowy Polskich Linii Lotniczych LOT potwierdził nam, że incydent miał miejsce i zaprzeczył jednocześnie informacji, że samolot mógł zjechać z pasa startowego. W siedzibie przewoźnika trwa narada w sprawie incydentu w Wietnamie.
Leszek Chorzewski poinformował w rozmowie z nami, że do Hanoi wysłani zostali mechanicy LOTu, aby ocenić sytuację i stan goleni. Dodał przy tym, że większość pasażerów jest już w drodze do Europy, albo nawet u celu swoich podróży, ponieważ zostali wysłani samolotami innych przewoźników.
Jak dodał rzecznik, samolot zostanie podniesiony najprawdopodobniej dzięki specjalnym poduszkom, stosowanym w tego typu sytuacjach; sprzęt do takiej operacji został zabrany przez ekipę zmierzająca do Hanoi. Pozwoli na obchodzenie się samolotem, jak "z jajkiem", co jest niezbędne, by nie doszło do poważniejszych uszkodzeń podwozia.
Niestety incydent będzie miał niewątpliwie wpływ na zaburzenia w realizacji rejsów transatlantyckich, obsługiwanych maszynami typu Boeing 767.