Żarty o bombie w bagażu. Czy to się kiedyś skończy?

19 stycznia 2024 15:29
Dwa dni temu (17.01) na lotnisku w Pyrzowicach jeden z pasażerów postanowił zażartować na temat amunicji przewożonej w bagażu rejestrowanym. Nie jest to jedyny podobny "żart" na polskich lotniskach w ostatnim czasie. Czy to się kiedyś skończy?
Reklama
Straż Graniczna z lotniska w Pyrzowicach przedstawiła podsumowanie swoich działa. W ciągu jednego dnia budynek terminala musiał być ewakuowany z powodu zagrożenia bombowego, a wieczorem jeden z podróżnych postanowić dodatkowo zażartować na temat zawartości swojego bagażu.
- "Wszystko zaczęło się od informacji o pozostawionym bagażu bez opieki w strefie ogólnodostępnej przed terminalem C. Na miejsce niezwłocznie udali się funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych katowickiej Placówki SG. Okazało się, że jest to pozostawiona torba na wózku do przewożenia bagaży, bez przywieszek identyfikacyjnych. Wyznaczono strefę bezpieczeństwa i powołano sztab kryzysowy. Ewakuowano około 200 osób z terminala C. Podjęto czynności rozpoznania minersko-pirotechnicznego w celu sprawdzenia bagażu – przedmiotów niebezpiecznych nie ujawniono. W trakcie działań wykorzystany został robot pirotechniczny, mobilne urządzenie rentgenowskie oraz pojazd pirotechniczny"
- napisała Straż Graniczna w oficjalnym komunikacie.

Ewakuacja nie spowodowała opóźnień w ruchu samolotów w Pyrzowicach. W portach lotniczych co chwila podawane są komunikaty o nie pozostawianiu bagażu bez opieki, również my apelujemy o ciągłe pilnowanie swoich walizek. Niestety takich sytuacji nie da się wyeliminować, w stresie i pośpiechu każdemu z nas może się zdarzyć zapomnieć. Jednak tego dnia pirotechnicy musieli reagować jeszcze raz, lecz na zachowanie tego pasażera nie ma już żadnego usprawiedliwienia.

Podróżny udający się na wakacje do Hurghady postanowił zażartować, że w bagażu rejestrowanym przewozi... amunicje. Wątpliwym jest, żeby komukolwiek było w tej sytuacji do śmiechu. Mężczyzna nie tylko musiał zapłacić mandat w wysokości 500 złotych, ale nie został też przez kapitana samolotu wpuszczony na pokład i na urlop nie poleciał.


Nie jest to odosobniony przypadek na polskich lotniskach w ostatnim czasie. W okresie Noworocznym w ciągu zaledwie dwóch dni aż dwie osoby chcące odlecieć z Lotniska Chopina poinformowało, że w bagażu rejestrowanym przewożą bomby. Oby dwóch panów spotkały takie same konsekwencje jak w przypadku podróżnego z Katowic - mandat w wysokości 500 złotych i śnieg w Polsce zamiast słońca podczas wykupionych wakacji. Lotnisko Chopina oficjalnie zaapelowało o unikanie podobnych "żartów" w przyszłości. Jak widać do niektórych osób apele nie docierają.

Naprawdę ciężko zrozumieć co kieruje ludźmi w takich sytuacjach. Bomba na lotnisku, a co dopiero w samolocie jest śmiertelnym zagrożeniem, a nie tematem do żartów. Służby na każdą informację o materiałach wybuchowych zareagują śmiertelnie poważnie i nigdy się nie zaśmieją.

Z naszej strony zachęcamy, żeby stanowczo reagować, kiedy ktokolwiek w naszym otoczeniu wpadnie na pomysł opowiedzenia podobnego "żartu" i otwartą pozostawiamy dyskusję, czy 500 złotych w dzisiejszych czasach to wystarczająca kara za tego typu zachowanie.

Żarty o bombie nikogo nie śmieszą!

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy