Mirabel czyli niedoszły kanadyjski CPK
Pomysł budowy nowego portu lotniczego dla Montrealu zrodził się w drugiej połowie lat 60. XX wieku. W owym czasie Montreal przeżywał rozkwit gospodarczy. Miasto gościło wiele prestiżowych imprez, takich jak wystawa światowa EXPO w 1967 roku, a także otrzymało prawo do organizacji Letnich Igrzysk Olimpijskich w 1976 roku. Rozwój miasta przekładał się na ruch lotniczy, który z roku na rok odnotowywał 15-20 proc. wzrosty. Montreal był wówczas obsługiwany przez port lotniczy Dorval, który, jak szacowano, przy dwucyfrowych wzrostach miał dojść w najbliższych latach do granic swojej przepustowości. Ze względu na bliskie położenie tkanki miejskiej, lotnisko nie miało możliwości dalszej rozbudowy. Władze prowincji Quebec wraz z rządem federalnym podjęły więc decyzję o budowie nowego portu lotniczego poza miastem. Pod uwagę wzięto pięć potencjalnych lokalizacji:
- Saint-Jean-sur-Richelieu (50 km na południowy wschód)
- Vaudreuil-Dorion (40 km na zachód)
- Mirabel/Ste-Scholastique (60 km na północny zachód)
- Joliette (70 km na północ)
- St-Amable (30 km na północny wschód)
Władze Quebecu rozważały również budowę lotniska w mieście Drummondville, położonego mniej więcej w połowie drogi między Montrealem (ok. 110 km) i stolicą prowincji czyli Quebec City (ok. 150 km). Pomysłowi tej lokalizacji kategorycznie sprzeciwił się rząd federalny, który chciał, żeby nowy port lotniczy powstał w Vaudreuil-Dorion – miejscowości połozonej najbliżej stolicy Kanady. Ostatecznie w ramach kompromisu pomiędzy Ottawą i prowincją Quebec postanowiono wybudować nowe lotnisko w Mirabel.
Montreal
– brama wjazdowa do Kanady
W 1969 roku rozpoczęły się prace nad przyszłym portem lotniczym. W owym czasie Montreal był obowiązkową bramą wjazdową do Kanady dla wszystkich europejskich przewoźników. Ponadto dostępne wówczas na rynku samoloty, takie jak Boeing 707 oraz Douglas DC-8 nie dysponowały zasięgiem pozwalającym na bezpośrednie loty pomiędzy Europą i zachodnimi prowincjami Kanady. Musiały one zatem wylądować w Montrealu w celu dotankowania. Wraz ze wspomnianym rozwojem gospodarczym miasta i coraz większym ruchem lotniczym nowe lotnisko miało na papierze wszelkie argumenty przemawiające na swoją korzyść. Kanadyjczycy byli na tyle pewni sukcesu, że pod budowę nowego portu lotniczego i jego przyszłą rozbudowę wysiedlono obszar o powierzchni 400 km kwadratowych. Można zatem powiedzieć, że lotnisko Montreal-Mirabel miało być swego rodzaju kanadyjskim centralnym portem komunikacyjnym. Docelowo lotnisko miało posiadać sześć terminali i sześć dróg startowych. Ruch lotniczy w nowym porcie lotniczym szacowano na 20 mln w 1985 roku i 40 mln w 2000 roku. Pod względem powierzchni lotnisko było największe na świecie. W 1999 roku tytuł przejął port lotniczy w saudyjskim mieście Dammam, którego powierzchnia wynosi 780 km kwadratowych.
Na początku lat 70. na rynku pojawił się boeing 747 czyli popularny jumbo jet. Nowy samolot dysponował większym zasięgiem, dzięki któremu międzylądowanie w celu uzupełnienia paliwa nie było już konieczne. Europejscy przewoźnicy zaczęli więc wywierać presję na rząd w Ottawie, aby zezwolił im na wykonywanie bezpośrednich lotów do innych miast w Kanadzie, jak np. Toronto, Calgary, Vancouver itp. Jednak nie był to największy problem dla miasta, które przeżywało rozkwit gospodarczy i miało gościć w 1976 roku największą na świecie sportową imprezę.
Otwarcie
lotniska i pierwsze problemy
Lotnisko oddano do użytku 4 października 1975 roku, a więc na niecały rok przed olimpiadą. Początkowo wszystko zapowiadało sukces inwestycji. Terminal lotniska był wówczas najnowocześniejszy na świecie i najbardziej funkcjonalny. Jednak już na początku popełniono kluczowy błąd - postanowiono przenieść na Mirabel jedynie loty międzynarodowe, natomiast krajowe i transgraniczne do Stanów Zjednoczonych pozostawić na Dorval do 1982 roku. W międzyczasie Montreal zaczął popadać w problemy gospodarcze. Igrzyska olimpijskie pochłonęły ogromne wydatki, które zadłużyły miasto na blisko czterdzieści lat. Ponadto w 1980 roku w Quebecu przeprowadzono referendum niepodległościowe, w wyniku którego wiele kanadyjskich i zagranicznych firm zaczęło opuszczać Montreal i przenosić swoje siedziby do Toronto i Vancouver. Kryzys miasta wpłynął na ruch lotniczy, który okazał się znacznie mniejszy niż przewidywano, co sprawiło, że pojawiły się pierwsze głosy kwestionujące zasadność nowej inwestycji. Deską ratunku dla Mirabel byłoby zamknięcie Dorval i przeniesienie całego ruchu na nowe lotnisko. Jednak kanadyjscy i amerykańscy przewoźnicy nie byli zainteresowani zmianą portu lotniczego. Duża odległość do centrum Montrealu i słaby dojazd sprawiły, że linie wolały obsługiwać ruch krajowy i transgraniczny z lotniska Dorval.
Montreal
będzie miał dwa lotniska
W 1982 roku rząd Kanady pod naciskiem rodzimych przewoźników postanowił pozostawić lotnisko Dorval otwarte. Ostatecznym kompromisem była równoległa działalność obu portów lotniczych. Mirabel miał obsługiwać ruch międzynarodowy, natomiast Dorval krajowy i transgraniczny. Rozwiązanie niemalże całkowicie zabiło ruch przesiadkowy. Pasażerowie przylatujący do Montrealu i chcący kontynuować podróż do innego kanadyjskiego miasta musieli zmieniać lotnisko i dwukrotnie przechodzić procedury związane z nadawaniem bagażu, kontrolą bezpieczeństwa itp. Ponadto czas na przesiadkę musiałby być odpowiednio długi, ponieważ oba porty lotnicze dzieliło około 50 kilometrów. Nieprzewidziana sytuacja na drodze mogłaby spowodować, że pasażerowie nie zdążyliby na swój drugi lot. Podróżujący woleli zatem lecieć do Toronto, gdzie wszystko odbywało się na jednym lotnisku. Oba montrealskie lotniska działały równolegle do 1997 roku, kiedy ostatecznie pozwolono zagranicznym przewoźnikom przenieść się na Dorval. Polskie Linie Lotnicze LOT zawiesiły połączenie do Montrealu rok wcześniej.
Ostatnie
lata działalności Mirabel
W latach 1997-2004 Mirabel obsługiwał jedynie pojedyncze linie lotnicze realizujące w większości rejsy czarterowe. Większość ruchu obsługiwał Air Transat, który do końca pozostał wierny portowi lotniczemu. Ostatecznie 31 października 2004 roku z Mirabel wykonano ostatni rejs pasażerski. Był to lot do Paryża realizowany właśnie przez Air Transat. W późniejszych latach lotnisko skupiło się na obsługach lotów cargo. Ponadto Mirabel stanowi bazę kanadyjskiego producenta samolotów pasażerskich czyli Bombardiera, a także dla Airbus Canada, który zajmuje się produkcją samolotów A220 (dawne bombardiery CSeries). Władze lotniska szukały również pomysłu na zagospodarowanie budynku dawnego terminala pasażerskiego. Jedną z opcji było przerobienie terminala na galerię handlową, jednak zabrakło chętnych do jego zagospodarowania. Ostatecznie w 2014 roku podjęto decyzję o jego wyburzeniu.
Port Lotniczy Montreal-Mirabel niewątpliwie miał liczne argumenty przemawiające na swoją korzyść w czasach, kiedy podjęto decyzję o jego budowie, jednak szereg czynników w późniejszych latach sprawił, że inwestycja okazała się niewypałem. Port lotniczy, który miał w 2000 roku obsłużyć 40 mln pasażerów, w najlepszym 1990 roku odprawił zaledwie 2,5 mln podróżujących. Do użytku oddano tylko jeden terminal z sześciu planowanych i dwie drogi startowe. Obecnie cały ruch pasażerski ponownie obsługiwany jest przez lotnisko Dorval. Jak na ironię w 2004 roku zostało ono nazwane imieniem Pierre’a Elliott’a Trudeau, premiera Kanady w latach 1968-1979 i 1980-1984, którego rząd podjął decyzję o wybudowaniu nowego portu lotniczego. Przykład Montrealu pokazuje, że każda budowa nowego lotniska powinna być dobrze przemyślana, ponieważ przewidywane wzrosty ruchu lotniczego mogą zostać przeszacowane, a szczególnie powinien być przestrogą dla megalomańskich projektów typu Centralny Port Komunikacyjny.