Lotnisko Schiphol płaci liniom za odwołanie lotów
Szymon Stemski
Tego jeszcze nie grali! Lotnisko w Schiphol zachęca przewoźników operujących z amsterdamskiego lotniska do odwoływania lotów... płacąc liniom lotniczym po 350 euro za każdego pasażera, którego nie wpuszczą do samolotu. Ta absurdalna decyzja ma zapobiec kryzysowi organizacyjnemu.
Reklama
Lotnisko w Amsterdamie nie potrafi uporać się z brakami kadrowymi, co przekłada się na absurdalnie długie kolejki do kontroli bezpieczeństwa. Port Schiphol stał się wręcz symbolem przegranej walki europejskiego lotnictwa z masowym napływem pasażerów po ustaniu obostrzeń pandemicznych. Choć sytuacja najgorzej wyglądała w szczycie sezonu letniego, chaos na amsterdamskim lotnisku wciąż trwa. To wszystko za sprawą rezygnacji wielu pracowników portu z zatrudnienia po ustaniu wakacyjnych premii finansowych.
.jpg)
Schiphol wróciło więc do punktu wyjścia. Jak temu zaradzić? Lotnisko w Amsterdamie wpadło na odkrywczą i groteskową metodę uporania się z ponadprzeciętnym ruchem lotniczym. To już nie tylko limit obsługiwanych w ciągu dnia pasażerów (wynosi on obecnie 69,5 tys. osób dziennie), ale również zachęta czysto finansowa... dla przewoźników do odwoływania rejsów. Lotnisko potwierdziło, że poprosiło operujących ze Schiphol przewoźników do ciągłego odwoływania swoich rejsów w zamian za odgórną wypłatę 350 euro (ok. 1,6 tys. złotych) odszkodowania za każdego pasażera, którego lot nie odbędzie się zgodnie z planem.
Choć propozycja amsterdamskiego portu może pozornie wyglądać kusząco, linie lotnicze podchodzą do tego absurdalnego rozwiązania z dozą ostrożności. Koniec końców, pasażer będzie mógł ubiegać się o odszkodowanie od przewoźnika (w wysokości 250 euro w przypadku lotów krótkodystansowych), znacznie zmniejsząc "korzyść" linii. Co więcej, linie spodziewają się, że taka zachęta prędzej czy później znajdzie odzwierciedlenie w zwiększonych opłatach lotniskowych.
Lotnisko Schiphol zapewniło, że to rozwiązanie jest tymczasowe i ma na celu zmniejszenie i tak surowego już limitu 69,5 tys. pasażerów obsługiwanych w ciągu dnia do 57 tys. podróżnych dziennie. Niewykluczone, że chaos na amsterdamskim lotnisku odbije się na pozycji portu. Amsterdam może stracić status kluczowego lotniska przesiadkowego na kontynencie na rzecz innych lotnisk w regionie, gdyż zaniepokojeni niepewnością pasażerowie (również biznesowi) coraz chętniej korzystają z ofert "pobliskich" portów w Paryżu, Brukseli i Düsseldorfie.
gość
Michalina12
wroord