Amsterdam: Wraca limit odlatujących pasażerów
Szymon Stemski
Amsterdam podjął decyzję o przywróceniu, po kilku spokojniejszych miesiącach, limitu obsługiwanych w ciągu dnia pasażerów. Schiphol dokona odgórnej redukcji 5 proc. swojej przepustowości w ramach porannej fali wylotów, chcąc uniknąć organizacyjnego chaosu.
Reklama
W ub. sezonie wakacyjnym amsterdamski port stał się pośmiewiskiem z uwagi na nieumiejętność zarządzania przepustowością lotniska w okresie wzmożonego ruchu pasażerskiego. Podróż przez Amsterdam wiązała się z wielogodzinnym oczekiwaniem na kontrolę bezpieczeństwa, w wielu przypadkach poza terenem samego portu. Wyjściem z tej kryzysowej sytuacji okazało się wprowadzenie limitów obsługiwanych w ciągu dnia podróżnych. Swoją drogą, Schiphol zniechęcało przewoźników od realizowania swoich połączeń z Amsterdamu. W konsekwencji letniego chaosu do dymisji podał się Dick Benschop, CEO spółki Royal Schiphol Group. Jego następcą został Ruud Sondag, obiecując poprawę i wyciągnięcie wniosków. Amsterdam miał zatrudnić więcej pracowników celem sprostania wzmożonej fali pasażerów.
Coś chyba znów poszło nie tak, bo Schiphol zapowiedziało powrót limitów obsługiwanych podróżnych już przed rozpoczęciem szczytu sezonu letniego. Obostrzenia wrócą 1 kwietnia 2023 roku i potrwają przynajmniej do 14 maja 2023 roku. Lotnisko dokona odgórnej redukcji 5 proc. swojej przepustowości w ramach porannej fali wylotów, w godzinach 6:00-13:00.
- Schiphol działa na styku swoich możliwości. Jeśli cokolwiek pójdzie nie tak, jeden z elementów nie zadziała jak trzeba, to nastąpi chaos. Trzeba temu przeciwdziałać - powiedział Kees Boef, przedstawiciel holenderskiego lotniska.
Lotnisko w Amsterdamie wciąż ma obsługiwać około 70 tys. pasażerów w ciągu dnia.
gość
marcowy
jsg
kidloco
krzysiekl