Norwegia: Polityczne plany ograniczenia ruchu lotniczego
We wrześniu br. w Norwegii odbędą się wybory parlamentarne. Jednym z wątków kampanii jest kwestia odgórnego ograniczenia ruchu lotniczego w trosce o środowisko. Taki postulat forsuje m.in. Partia Zielonych, która w zbliżającej się elekcji liczy na poparcie dużej części społeczeństwa.
Reklama
Norweska Partia Zielonych zapowiedziała ograniczenie krajowej emisji gazów cieplarnianych o 95 proc. do 2035 r. Jednym ze środków niezbędnych do osiągnięcia tego ambitnego celu, przynajmniej według pomysłodawców, jest nałożenie znaczących ograniczeń na przemysł lotniczy, który generuje szkodliwe dla atmosfery substancje. Przedstawiciele Partii, która w ocenie ekspertów ma szansę na zdobycie sporej liczby mandatów w parlamencie, uważają, że krajowe trasy lotnicze należałoby zastąpić transportem kolejowym, a państwo powinno dodatkowo wprowadzić limity na indywidualne podróże samolotowe.
Sama idea, choć powstała w trosce o środowisko, pozostaje ogólnym, niepozbawionym wad zamysłem polityków. Zieloni nie ukrywają, że do rozwiązania wciąż pozostaje kwestia dostosowania kolei do szybkich i komfortowych podróży przez cały kraj, które odbyte samolotem nie stanowią większego problemu. Wystarczy wspomnieć, że kolejowe połączenie z Oslo do oddalonego o 450 km Bergen zajmuje niespełna 7 godzin, podczas gdy lot na porównywalnej trasie trwa zaledwie godzinę. Nie wiadomo również czy ewentualne ograniczenia w ruchu lotniczym nie wpłyną negatywnie na mobilność mieszkańców najdalszych zakątków Norwegii. Niektóre miejsca w "kraju fiordów" są przecież praktycznie nieosiągalne transportem drogowym, a większość zaopatrzenia odbywa się właśnie drogą powietrzną.