Condor w zawieszeniu

Przyjęty 12 marca br. plan ratunkowy Condora, który miał zostać przejęty przez Polską Grupę Lotniczą (PGL) został zaskarżony przez paru wierzycieli, w tym przez niemiecką Kasę Ubezpieczeń Emerytalnych (PSV). Ta ostatnia była przeciwna przestawionej na zgromadzeniu wierzycieli propozycji sanacji linii, jednak została przegłosowana. Teraz złożył protest do sądu we Frankfurcie nad Menem. Przypomnijmy, że zgodnie z umową PGL wpłaci uzgodnioną cenę wynoszącą ponad 250 mln euro dopiero po ostatecznym zaakceptowaniu planu naprawczego.

Zaskarżenie decyzji zgromadzenia wierzycieli opóźni objęcie Condora procedurą finansowego parasola ochronnego ze strony niemieckich władz. To kolejny problem dla niemieckiego przewoźnika, który jak cała branża zmaga się z kryzysem spowodowanym pandemią koronawirusa. Kilka dni temu kierownictwo Condora wystąpiło do rządu o kolejna pożyczkę pomostową w wysokości 200 mln euro, a wcześniej wnioskowało o przedłużeniu terminu spłaty pierwszej pożyczki w kwocie 380 mln euro otrzymanej jeszcze w 2019 r. W pierwotnym założeniu środki miały zostać zwrócone władzom niemieckim 15 kwietnia br.

Nie wiadomo też czy zakup Condora przez PGL dojdzie do skutku, bo według przedstawicieli rządu federalnego Niemiec polski holding domaga się zmiany warunków kontraktu. Chodzi głównie o umorzenie pożyczki pomostowej z 2019 r. Według Niemców oznaczałoby to oddanie Condora PGL praktycznie za darmo. Polskie żądania, które federalni urzędnicy uznali za nie do przyjęcia, skłania niemiecki rząd do rozważenia nacjonalizacji Condora. W Berlinie powstaje fundusz o wartości 100 mld euro w celu ratowania sektorów gospodarki w potrzebie, a jednym z nich jest bez wątpienia branża lotnicza.