Air Namibia nie ma środków na naprawę samolotów
Namibijskie linie lotnicze Air Namibia otrzymają kolejną już w tym roku pożyczkę ze środków publicznych. Przewoźnik znajduje się w trudnej sytuacji finansowej i nie ma pieniędzy na finansowanie bieżącego serwisu samolotów.
Obecnie kilka z zaledwie 10 samolotów linii nie lata z powodu nienaprawionych usterek, a także braku realizacji wymaganych cyklicznie przeglądów technicznych. Problem dotyczy m.in. dwóch embraerów ERJ-135 i jednego airbusa A319. W kasie zabrakło środków na sfinansowanie niezbędnego serwisu tych maszyn.

Należąca w całości do namibijskiego rządu Air Namibia od wielu lat notuje fatalne wyniki ekonomiczne. Linie nie osiągnęły ani razu zysku przez ostatnie 29 lat swojej działalności i wymagają ciągłego subsydiowania ze środków publicznych. Obecnie rząd zadeklarował kolejną już w tym roku transzę pomocy finansowej. Poprzednie dokapitalizowanie linii miało miejsce w październiku br. i opiewało na kwotę 137 mln dolarów. Tym razem Air Namibia ma otrzymać pożyczkę pomostową o wartości ok. 40 mln dolarów, które mają jej pozwolić na zachowanie ciągłości operacyjnej i naprawę uziemionych samolotów, a władzom dać z kolei więcej czasu na opracowanie dalszej strategii działania wobec deficytowego przewoźnika.

Rząd Namibii nie ukrywa, że najlepszym rozwiązaniem byłaby sprzedaż Air Namibia innemu przewoźnikowi, który zapewniłby jej warunki do rozwoju i osiągnięcia rentowności. Wśród potencjalnych inwestorów wymienia się Lufthansę, a także Ethiopian Airlines, które są obecnie największym przewoźnikiem lotniczym na rynku afrykańskim. Póki co władze odrzucają natomiast możliwość likwidacji Air Namibia uznając, że funkcjonowanie rodzimej linii lotniczej jest konieczne do zapewnienia rozwoju turystyki.
Air Namibia powstała w 1946 roku. Obecnie linia obsługuje trasy krajowe i regionalne, a także bezpośrednie rejsy między stolicą kraju, Windhuk i Frankfurtem. Jej flota składa się z 10 samolotów: czterech embraerów ERJ-135, czterech airbusów A319 i dwóch airbusów A330-200.
Fot. mat. prasowe