Airbus chińskich linii lądował awaryjnie po całkowitym pęknięciu szyby w kokpicie
W samolocie A319 chińskich linii Sichuan Airlines, podczas poniedziałkowego lotu o nr 3U-8633 z Chongqing do Lhasy, kompletnie pękła jedna z szyb w kokpicie raniąc pierwszego oficera. Zdarzenie miało miejsce na wysokości 9800 m n.p.m. nad górzystym terenem.
Wypadek miał miejsce ok. 111 km na zachód od Chengdu. Pęknięta szyba w prawej części kokpitu raniła pierwszego oficera oraz zniszczyła część panelu sterowania w tym panel sterowania funkcją autopilota. Po wypadku natychmiast zostały uwolnione maseczki z tlenem. Kapitan podjął awaryjne zniżanie samolotu najpierw do wysokości 7100 metrów n.p.m. (minimalnej bezpiecznej wysokości ze względu na lot nad wysokimi górami) a następnie do 3000 m n.p.m. po opuszczeniu obszarów wysokogórskich. Samolot bezpiecznie wylądował na lotnisku w Chengdu ok. 35 minut po nieszczęśliwym zdarzeniu. Żaden z pasażerów nie odniósł obrażeń. Po awaryjnym lądowaniu pasażerowie udali się w podróż do tybetańskiej Lhasy innym samolotem.

Załoga zasygnalizowała rozpoczęcie procedury awaryjnej poprzez transponder, gdyż z racji hałasu w kokpicie nie była w stanie kontaktować się z kontrolą ruchu. Chińska Administracja Lotnictwa Cywilnego (CAAC) poinformował, że pierwszy oficer doznał uszkodzenia nadgarstka po pęknięciu okna w kokpicie. Urząd poinformował także że lekkich obrażeń bioder doznał członek załogi pokładowej. Zdarzenie i przyczyny jego wystąpienia są obecnie badane. Linia Sichuan jako powód zdarzenia wskazuje usterkę mechaniczną. Na krótko przed zdarzeniem, załoga miała otrzymać z systemu ECAM informację o nagrzewaniu się szyby. Wstępne ustalenia chińskich władz wskazują że na wysokości 9800 m n.p.m przy prędkości ok. 913-926 km/h na szybie, która uległa kompletnemu rozbiciu mogły pojawić się pęknięcia.
Zdarzenia związane z pękniętymi szybami występują dość regularnie najczęściej z powodu kolizji z ptactwem lub uderzenia pioruna. Bardzo rzadko dochodzi jednak do sytuacji kiedy jedno z okien w kokpicie pęka w całości. W 1990 roku, pilot samolotu BAC-111 linii British Airways podczas lotu nr 5390, został częściowo wyssany z kabiny kiedy jedna z szyb w kokpicie została wyrwana (wyssana do zewnątrz) razem z ramą na wysokości ok. 7 km n.p.m. Przyczyną tamtej usterki bo było niewłaściwe zamontowanie jednej z szyb. Ostatecznie pilot przeżył tamten wypadek.