Nowy(?) LOT. Przyglądamy się zmianom
Reklama
LOT zmienia wizerunek i ofertę. Zgodnie z tym, co Pasazer.com napisał tydzień temu, witryna Twojenowelinie.com była wstępem do dzisiejszej (31.7) konferencji przewoźnika. Największe zmiany to płatny, ale lepszy catering i rozwój aplikacji mobilnych. Wzorem dla LOT-u są amerykańskie linie.
- To wynik kilku miesięcy prac, ale równocześnie dopiero początek zmian - zapowiedział w rozmowie z Pasazer.com Sebastian Mikosz, prezes PLL LOT. - Nie są to żadne dodatkowe nowości, lecz zmaterializowanie naszych planów.
Jak przekonuje Mikosz konferencja i zapowiadane zmiany pokazują, że LOT chce nie tylko ciąć koszty, ale i zwiększać przychody. To ma pozwolić na jak najszybszy powrót do rentowności. A dzięki lepszym wynikom może okazać się, że LOT będzie potrzebował mniej pieniędzy od państwa.
Największe zmiany to wprowadzenie częściowo płatnego cateringu na lotach krótko- i średniodystansowych oraz rozwój strony i aplikacji mobilnych LOT-u.
Na rejsach do sześciu godzin LOT zaoferuje wszystkim pasażerom darmową słodką przekąskę oraz wodę. Za większe posiłki, takie jak kanapki, wrapy, pizze oraz napoje, w tym alkohole, pasażerowie klasy ekonomicznej będą już musieli płacić. Dzięki specjalnie przygotowanemu menu "LOT Gourmet" oraz współpracy ze Starbucksem posiłki i napoje mają być jednak smaczniejsze, a ceny - przystępne i niższe niż w innych liniach. Podróżni w klasie biznes oraz wszyscy lecący na trasach długodystansowych otrzymają pełne, nowe menu za darmo.
Nowe posiłki będą serwowane już od jutra. Najpóźniej do początku września LOT planuje również uruchomić aplikacje mobilne. Najpierw na system Android, a potem na iOS. Do tego trwają prace nad nową stroną mobilną.
- Świadomie strony jeszcze nie pokazujemy, bo jesteśmy w końcowym etapie testów - powiedział Mikosz. Dodał jednak, że z tym kanałem sprzedaży wiąże największe nadzieje. Ma nie tylko ułatwić zakup biletu, ale również przyciągnąć nowych pasażerów.
Kolejna ciekawa zmiana to możliwość sprzedaży podniesienia klasy podróży na aukcji. Oferta ta jest dostępna dla wszystkich pasażerów - podczas rezerwacji lub później mogą wybrać kwotę, którą są gotowi zapłacić za podróż w lepszych warunkach. Mikosz zapowiedział na konferencji prasowej, że na razie usługa jest zaprogramowana na trzy miesiące. Ma jednak nadzieję, że docelowo zastąpi ona zakup upgrade'u do wyższej klasy podczas boardingu.
- Jest duże zainteresowanie klasą premium, dlatego wprowadzamy możliwość upgrade'u także na pokładzie. Większe zainteresowanie jest w Ameryce, bo tam ta klasa jest lepiej znana, ale również w Polsce cały czas rośnie - dodał Mikosz.
Zaprezentowane przez LOT zmiany to krok w dobrym kierunku, pokazujący, że linia nie tylko tnie, ale i szuka nowych przychodów. Są nowości, które przyniosą pewnie niewielkie wpływy, takie jak dowóz limuzyną do samolotu, ale np. płatny catering to, co udowadniają linie niskokosztowe, stabilne źródło przychodu.
Dobre wieści dla pasażerów przekazuje też Dariusz Pietrzak, pełnomocnik prezesa LOT-u ds. handlowych. W rozmowie z Pasazer.com przyznaje, że w zamian za pomoc państwową Komisja Europejska wymaga, by część połączeń została zlikwidowana. Ale na razie to nie nastąpi, bo Bruksela potrzebuje czasu do namysłu, a LOT "prewencyjnie" działać nie będzie.
Czy to jednak wystarczy? I czy koszty wprowadzenia zmian, w tym uruchomienie nowej strony, nie przewyższą korzyści?
Czy to jednak wystarczy? I czy koszty wprowadzenia zmian, w tym uruchomienie nowej strony, nie przewyższą korzyści?
Mikosz przyznaje w rozmowie z Pasazer.com, że traktuje zmiany jako inwestycje. Podkreśla jednak, że to nakłady konieczne, by wyprowadzić LOT na finansową prostą. Kampania reklamowa została zrealizowana tanio, w reklamówkach występują głównie pracownicy linii (nawet członek zarządu Tomasz Balcerzak), a nowa strona jest i tak elementem tworzenia nowej oferty mobilnej.
Prezes linii zwraca uwagę na to, że zmiany odpowiadają oczekiwaniom pasażerów. Na zlecenie LOT-u TNS Polska spytał kilka tysięcy często podróżujących pasażerów na warszawskim lotnisku Chopina. Nowa oferta linii powstała po analizie tych ankiet.
- Naszym punktem odniesienia są linie amerykańskie, bo tam rynek jest najbardziej dojrzały. Ale podobne zmiany wprowadzają linie w Europie, na przykład nasz partner ze Star Alliance SAS - dodał Mikosz. Faktycznie, w Stanach Zjednoczonych płatny catering jest standardem w większości linii lotniczych, również tradycyjnych.
Mikosz nie chce jednak powiedzieć ani ile dokładnie kosztują zmiany, ani jaki mają przynieść przychód.
- Nie publikujemy, ile to ma dodatkowo przynieść przychodu, ale pokazujemy, że równolegle z cięciami zwiększamy przychody. Ciężko też mówić o kosztach, ale mamy w naszym budżecie pieniądze na marketing i zamierzamy z nich korzystać - powiedział Mikosz na konferencji prasowej.
Bez tych podstawowych szacunków trudno nawet zgadywać, czy nowa oferta LOT-u przybliży linię do zysku lub choćby zmniejszenia strat. Taką nadzieję ma Mikosz, który zapowiada, że choć ma zgodę rządu na pożyczkę, to chętnie by z niej nie korzystał.
Nie ulega wątpliwości jedno - limuzyny dowożące pod samolot, misie dla dzieci czy nawet płatne posiłki to wciąż za mało. Zmiany, a przede wszystkim strategia nie są potrzebne tak bardzo w kategorii produktu, bo ten LOT ma na całkiem przyzwoitym poziomie. Niezbędne jest opracowanie długoterminowego planu biznesowego linii, uwzględniającego również działalność Eurolotu i ewentualną sprzedaż większej linii.
Musimy wiedzieć bardzo dokładnie jaki ma być LOT, by wprowadzać zmiany w produkcie, zatrudnieniu, flocie. Na razie wydaje się, że spółka działa nieco na odwrót - najpierw tnie flotę i wprowadza nową ofertę, a na podstawie tego będzie budować strategię.
Dominik Sipiński
Dominik Sipiński
Fot. Piotr Bożyk